Iga Świątek w trwającej edycji US Open odniosła już dwa zwycięstwa. W meczu otwarcia bez problemów pokonała Emilianę Arango, oddając jej trzy gemy. Niespodziewane problemy pojawiły się w drugiej rundzie, kiedy twarde warunki Polce postawiła Suzan Lamens. Holenderka urwała faworytce seta, jednak z końcowego triumfu cieszyła się nasza zawodniczka.
Była liderka rankingu WTA w kolejnym etapie trafiła na Annę Kalinską. Rosjanka również straciła już seta podczas zmagań na Flushing Meadows. Panie zmierzyły się wcześniej dwukrotnie. Premierowe spotkanie wygrała rywalka, a drugie, w ćwierćfinale niedawnego turnieju WTA 1000 w Cincinnati, padło już łupem naszej tenisistki. 24-latka sięgnęła wówczas po tytuł.
ZOBACZ WIDEO: Szansa na dużą karierę syna Macieja Lampe. "Chce być lepszy ode mnie"
Świątek bardzo dobrze weszła w mecz i pewnie utrzymała podanie. Choć mogła od razu wypracować przewagę przełamania, zmarnowała dwie szanse. Takich problemów nie miała po chwili Rosjanka, która wykorzystała pierwszego break pointa. Niestety pomógł jej w tym podwójny błąd serwisowy 24-latki. Kalinska po obronie serwisu uciekła na 3:1.
Polka nie potrafiła sobie poradzić z solidnymi uderzeniami przeciwniczki. To przełożyło się na sporą liczbę błędów, które dały o sobie znać też w piątym gemie, w efekcie czego Polka ponownie straciła serwis. Rosjanka grała z kolei swoje i już po chwili była o krok od wygrania tej partii.
Fakt ten nieco ją wyhamował, co wykorzystała wiceliderka światowego rankingu. Świątek zakończyła serię rywalki i obroniła serwis. Był to tylko początek udanej pogoni, która pozwoliła naszej zawodniczce wygrać cztery gemy z rzędu i doprowadzić do remisu 5:5.
Po chwili Polka ponownie dała się jednak przełamać, ale od razu odpowiedziała tym samym. O losach tego seta zadecydował tie-break, w którym Polka dała pokaz siły. Dość stwierdzić, że oddała Kalinskiej zaledwie dwa punkty. 24-latka zanotowała więc udaną pogoń, obroniła cztery piłki setowe i triumfowała w tej partii 7:6(2).
Podrażniona Rosjanka już w pierwszym gemie drugiego seta dała się przełamać. Niestety od razu odrobiła stratę, a wszystko za sprawą słabszej postawy Polki. Świątek mogła przedłużyć serię przełamań, ale zmarnowała break pointa. Kolejne gemy również padały łupem podających, a szans na wypracowanie przewagi próżno było szukać.
Przełom nastąpił dopiero w dziewiątym gemie. Nasza tenisistka wykorzystała wówczas drugiego break pointa i miała przed sobą własne podanie. Utrzymała je, dzięki czemu wygrała tego seta 6:4 i zameldowała się w czwartej rundzie US Open. Tam zmierzy się z kolejną Rosjanką, Jekateriną Aleksandrową.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 90 mln dolarów
sobota, 30 sierpnia
III runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 2) - Anna Kalinska (29) 7:6(2), 6:4
To było żenujące widowisko.
Bardzo słaba Iga wygrała z jeszcze słabszą Kalińską.
Naprawdę żałuję tych dwóch godzin w środku nocy.