W poniedziałek na Louis Armstrong Stadium fani obejrzeli Igę Świątek w najlepszym wydaniu. Polka kontrolowała wydarzenia w meczu z Jekateriną Aleksandrową i zwyciężyła ostatecznie niewygodną Rosjankę 6:3, 6:1. Pojedynek ten trwał zaledwie 64 minuty.
Na konferencji prasowej Świątek dostała nietypowe pytanie. Dziennikarz chciał wiedzieć, czy nasza tenisistka nie uważa tego za dziwne, że kibice chcą dostać jej spocony ręcznik po zakończeniu spotkania.
ZOBACZ WIDEO: Jest pomysł niezwykłej walki. Lampe będzie się bić z... Gortatem?
Świątek odpowiedziała z uśmiechem na ustach. - Nie, ponieważ sama chciałabym dostać spocony ręcznik Rafy, gdy byłam mała - przyznała 24-latka.
Sześciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa wielokrotnie podkreślała, że jest tenisowym idolem był Rafael Nadal. Nasza reprezentantka spotykała Hiszpana, gdy ten rywalizował jeszcze w tourze. Została nawet zaproszona do jego akademii, aby wygłosić mowę do absolwentów.
Natomiast jeśli chodzi o turniejowe ręczniki, to kibice traktują je jako wyjątkowe artefakty. Takie przedmioty mają bowiem ogromną wartość sentymentalną. Warto przypomnieć, że w dobie pandemii COVID-19 protokół zakazywał obdarowywania kibiców spoconymi ręcznikami. Gdy zagrożenie minęło, ponowne stały się one rzeczami, na które chętnych nie brakuje.
Turniejowe ręczniki kolekcjonują zresztą także sami tenisiści. Podczas Wimbledonu 2025 głośno było o "aferze ze Świątek". Iga chętnie zabierała ze sobą ręczniki po zakończeniu poszczególnych spotkań. Jak potem przyznała, prosili o nie jej przyjaciele.
Tymczasem już w środę (3 września) Świątek zmierzy się z Amerykanką Amandą Anisimovą w ćwierćfinale US Open 2025. Dokładną godzinę tego pojedynku poznamy we wtorek, gdy ukaże się szczegółowy plan gier na kolejny dzień. Wiadomo już, że mecz na pewno odbędzie się na Arthur Ashe Stadium, czyli korcie centralnym w Nowym Jorku.
Czy Iga Świątek osiągnie finał US Open? 
Więcej luzu, i uśmiechu :D