Świątek o tym problemie mówi głośno. Jest gorzka odpowiedź ze strony legendy

Getty Images / Robert Prange, Roy Rochlin / Na zdjęciu: Iga Świątek, w kółeczku Kim Clijsters
Getty Images / Robert Prange, Roy Rochlin / Na zdjęciu: Iga Świątek, w kółeczku Kim Clijsters

Kim Clijsters w podcaście Tennis Bolshoi odniosła się do narzekań Igi Świątek i innych tenisistek na napięty kalendarz WTA. Jej zdaniem problem ten powtarza się od lat, a zmiany są mało prawdopodobne.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek podczas turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie określiła obecny terminarz WTA jako "istne szaleństwo". W końcu zawodniczki muszą brać udział w czterech turniejach wielkoszlemowych, dziesięciu WTA 1000 i sześciu WTA 500. Za nieobecność grożą im kary, w tym utrata punktów rankingowych i grzywny.

Wypowiedź Świątek odbiła się szerokim echem, zwłaszcza że kilka czołowych tenisistek zakończyło już sezon, a liczba kreczów rośnie. Mimo to działacze WTA nie komentują otwarcie problemu.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica ma relikwie Jana Pawła II. "Wdzięczność i podziw dla papieża nie zniknął"

W podcaście Tennis Bolshoi Kim Clijsters, była mistrzyni wielkoszlemowa, została zapytana o kwestię kalendarza. Wówczas postanowiła przypomnieć swoje doświadczenia z zarządu Rady WTA w latach 2003-2004.

- Mamy zawodniczki, które są niezadowolone ze wszystkiego. Kiedy zasiadałam w zarządzie Rady WTA w 2003 i 2004 roku, słyszałam tylko o kalendarzu, a teraz jest to samo - podkreśliła Belgijka.

Była tenisistka uważa, że skrócenie sezonu wymusiłoby zmianę systemu punktacji, ale nie wierzy, by do tego doszło. Jej zdaniem obecny harmonogram jest korzystny dla niżej notowanych zawodniczek.

- Nie da się zadowolić wszystkich. Turnieje muszą istnieć, muszą odbywać się w listopadzie i grudniu, ponieważ przez cały rok jest wiele tenisistek, które nie mają okazji rozegrać sporo meczów. Więcej zawodniczek przegrywa w pierwszych dwóch rundach i zawsze ma kilka dni wolnego przed kolejną imprezą, więc więcej tenisistek musi się z tym zmagać od tych, które wygrywają turnieje - wyjaśniła Clijsters.

W praktyce najbardziej obciążone są czołowe zawodniczki, takie jak Świątek. Do 8 października 2025 r. Polka rozegrała już 74 mecze, a to jeszcze nie koniec. W końcu nasza tenisistka rywalizuje w turnieju rangi WTA 1000 w Wuhan, a przed nią jeszcze impreza WTA Finals.

Komentarze (9)
avatar
ΤreserΚlonόw
9.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pracownicy zabki nie wiedza co to znaczy byc zawodowym sportowcą, nie ma piwka po pracy i paczki chipsow z biedry.. tylko ciezka praca i trening 
avatar
Cheers
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Narzekać zaczynają dopiero wtedy, jak już wejdą do światowej czołówki i mają na koncie miliony dolarów. Gdy potrzebują punktów, żeby budować ranking, wtedy nie narzekają. Te gwiazdki powinny si Czytaj całość
avatar
RobertW18
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
P. Clijsters obraża i kłamie. 1) Obraźliwe dla zawodniczek chcących zmniejszyć ilość wymaganych zawodów jest: .. Mamy zawodniczki, które są niezadowolone ze wszystkiego. .. Na pewno nie ma tak Czytaj całość
avatar
KW 2025
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
8
7
Odpowiedz
Iga niech przestanie narzekać. Ona chce na siłę być nr 1 gra w każdym turnieju ostatnio to nic dziwnego, że jest zajechana. Salabenka (niby przez kontuzje) ale rezygnuje z niektórych turniejów Czytaj całość
avatar
fannovaka
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Taka praca, chyba nie ma idealnej pracy niestety 
Zgłoś nielegalne treści