Sabalenka nie dała się zaskoczyć w WTA Finals

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Aryna Sabalenka zanotowała mocne wejście w WTA Finals w Rijadzie. Liderka światowego rankingu pokonała bez większych problemów Jasmine Paolini 6:3, 6:1, wykorzystując pierwszą piłkę meczową.

Aryna Sabalenka, która przez cały rok nie oddała prowadzenia w światowym rankingu, jako pierwsza wywalczyła awans do WTA Finals w Rijadzie. W niedzielę czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w singlu rozpoczęła zmagania w fazie grupowej. Jej pierwszą rywalką była Jasmine Paolini, która rywalizuje również w turnieju deblowym.

Zdecydowaną faworytką do zwycięstwa była Białorusinka, która w siedmiu dotychczasowych spotkaniach z tą przeciwniczką poniosła jedynie dwie porażki. Ostatnia miała miejsce w 2022 roku, kiedy Włoszka pokonała ówczesną "dwójkę" po trzysetowej walce. Tegoroczny bilans wynosił z kolei 2-0 na korzyść faworytki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowna figura 40-latki! Polka zebrała masę komplementów

Sabalenka zanotowała mocne otwarcie. Szybko wypracowała bowiem przewagę przełamania i odskoczyła na 3:0. Korzystny dla niej wynik utrzymał się przez pewien czas, jednak światowy numer 8. nie zamierzał się łatwo poddawać.

W siódmym gemie Włoszka wykorzystała drugiego break pointa i odrobiła stratę. Po chwili miała nawet dwie okazje, aby wyrównać wynik. Paolini nie osiągnęła jednak tego celu i ponownie straciła swój serwis. Po chwili liderka rankingu WTA zwieńczyła dzieło utrzymanym podaniem i wygrała 6:3.

Początek drugiego seta miał taki sam przebieg. Tym razem Sabalenka rozpoczęła jednak od przełamania, by po chwili obronić się przed stratą serwisu. Po wyrównanej walce w trzecim gemie faworytka powiększyła przewagę, by po chwili odskoczyć na 4:0.

Włoszka była więc w trudnej sytuacji i niewiele wskazywało na to, aby przedłużyła losy tego starcia. Popisała się co prawda koncertowym gemem serwisowym i uniknęła "bajgla", ale nic więcej już nie zdziałała. Sabalenka do obronionego podania dołożyła bowiem kolejne przełamanie. Tym samym wygrała 6:1 i pewnie rozpoczęła zmagania w WTA Finals.

WTA Finals, faza grupowa gry pojedynczej:

Grupa A (Steffi Graf):

Aryna Sabalenka (1) - Jasmine Paolini (Włochy, 8) 6:3, 6:1

WTA Finals: wyniki i tabele

Komentarze (56)
avatar
Wielki fan desek.
3.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tego wyjca żeby jak najszybciej wyeliminować . Spokojnie by człowiek oglądał pozostałe mecze. 
avatar
4
3.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
*Nokaut* ... nokautujące to są te tytuły które na Wirtualnej od lat są jakby wbite w obraz i krajobraz portalu. 
avatar
cezary23
3.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Paolini była(jest) chora,przeziebiona. pewnie zdrowa tez nie wygrałaby z sabalenka ale stawiła by na pewno większy opór 
avatar
Kris
3.11.2025
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
Wredny sowiecki wyjec, dzicz i prostaczka 
avatar
B. Point
3.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawodniczka pokroju JP nie ma szans na zwycięstwo z agresywnie grającymi rywalkami, o ile są w normalnej dyspozycji. Dlatego JP, mimo całej do niej sympatii, nigdy nie będzie nr 1, tak jak jej Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści