Do wielkiego finału WTA Finals 2025 dotarły dwie tenisistki, które w swoich czterech meczach turnieju nie zaznały porażki. Aryna Sabalenka (WTA 1) i Jelena Rybakina (WTA 6) celowały w premierowe mistrzostwo w Rijadzie. To zapowiadało wielkie emocje i kibice w sobotę nie mogli narzekać na nudę.
Już początek pokazał, że widowisko będzie przednie i niełatwo będzie wskazać faworytkę. W pierwszym gemie Rybakina wygrała serwis do 40. Po zmianie stron miała już break pointa. Wówczas liderka rankingu WTA uratowała się pewnym bekhendem. Na przełamanie trzeba było jeszcze trochę poczekać.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. "Nie chciałbym przynieść wstydu"
Gdy w piątym gemie swoją szansę wypracowała Sabalenka, jej przeciwniczka natychmiast odpowiedziała. Kazaszka nie tylko oddaliła zagrożenie, ale sama przeszła do ataku. Zresztą w szóstym gemie pomogła jej tenisistka z Mińska. Białorusinka przegrała bowiem własne podanie do zera i na tablicy wyników było 4:2 dla szóstej rakiety globu.
W tak ważnym momencie Sabalenka nie powinna zmarnować doskonałej okazji na powrót do gry. Trzeba jednak przyznać, że gdy uzyskała dwa break pointy w siódmym gemie, Rybakina zaprezentowała znakomity tenis. Kazaszka imponowała spokojem i posyłała świetne piłki ze strony bekhendowej.
Mądrze prowadzone wymiany sprawiły, że Rybakina ani razu nie dała się przełamać w pierwszej partii. W dziewiątym gemie wypracowała premierową piłkę setową. Już nie czekała i pewnie zwieńczyła tę część pojedynku wynikiem 6:3.
Przed rozpoczęciem drugiej odsłony Sabalenka skorzystała z przerwy toaletowej. Natomiast Rybakina wysłuchała rad trenera Stefano Vukova. Po powrocie na kort było widać, że Białorusinka dalej ma problemy w wymianach. To serwis ułatwiał pierwszej rakiecie świata zdobywanie punktów. W trzecim gemie liderka rankingu miała trochę szczęścia, że Kazaszka nie zagrała lepiej na returnie przy break pointach.
Emocje sięgnęły zenitu, gdy drugi set wszedł w decydującą fazę. W dziewiątym gemie Sabalenka odparła dwa break pointy dzięki precyzyjnym serwisom. Po zmianie stron role się odwróciły i to Rybakina znalazła się w opałach, a rywalka miała dwa setbole. W tak ważnym momencie Białorusinka podała Kazaszce pomocną dłoń, psując kilka ważnych piłek na returnie.
Ostatecznie o losach drugiej partii i całego pojedynku rozstrzygnął tie-break. W rozgrywce tej Sabalenka popełniła kilka błędów. Punkty szybko uciekły Białorusince, a Rybakina zagrała koncertowo. Szybko wypracowała sześć meczboli i świetnym serwisem zakończyła pojedynek. W 13. gemie nie oddała przeciwniczce ani jednego punktu!
Po godzinie i 47 minutach Rybakina zwyciężyła 6:3, 7:6(0) i została nową mistrzynią turnieju WTA Finals. Kazaszka po raz szósty pokonała Sabalenkę w kobiecym tourze. Białorusinka jeszcze prowadzi w tej rywalizacji (8-6), ale w sobotę doznała bolesnej porażki na zakończenie sezonu, który mimo wszystko był dla niej bardzo udany.
WTA Finals, Rijad (Arabia Saudyjska)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 15,5 mln dolarów
sobota, 8 listopada
finał gry pojedynczej:
Jelena Rybakina (Kazachstan, 6) - Aryna Sabalenka (1) 6:3, 7:6(0)