Było to ósme starcie Woźniackiej i Janković. W czterech pierwszych, rozgrywanych do 2010 roku górą była Serbka, ale trzy ostatnie spotkania zakończyły się już na korzyść Dunki. Janković w drodze do 1/8 finału straciła tylko dziesięć gemów. Woźniacka nieco więcej, bo z Anną Tatiszwili musiała bronić setboli i mecz zakończyła w tie breaku, ale bardzo dobre wrażenie zrobiła w meczu z Monicą Niculescu.
Na Woźniackiej w końcu nie spoczywa tak duża presja. Jest liderką rankingu, ale pod koniec poprzedniego sezonu grała na tyle słabo, że rzadko wymieniano ją wśród faworytek do zwycięstwa w Melbourne. Tymczasem Karolina zmieniła coś w swojej grze, więcej atakuje, popełnia mniej błędów.
Pierwszą partię Karolina Woźniacka wygrała do zera, a przy swoim podaniu przegrała zaledwie dwa punkty. Janković masowo popełniała błędy i nie była w stanie wygrać nawet swojego gema serwisowego, dała rywalce siedem szans na przełamanie. Początek drugiej partii miał podobny przebieg, choć Serbce udało się wywalczyć pierwszego gema w meczu. Prawdziwa gra zaczęła się przy stanie 4:1 dla Dunki. Janković przestała popełniać masowo niewymuszone błędy, a przede wszystkim bardzo dobrze returnowała. Odrobiła część strat i miała okazję wyrównać stan pojedynku w ósmym gemie. Serbka zmuszała do ogromnego wysiłku przeciwniczkę, Woźniacka odebrała trzy smecze i była bliska rezygnacji i oddania punktu, kiedy będąca na znakomitej pozycji Janković wyrzuciła piłkę w aut. Dzięki temu Woźniacka przy stanie 5:4 i swoim podaniu miała pierwszą piłkę meczową. Serbka obroniła ją i wywalczyła przełamanie wyrównując stan seta na 5:5. Od tej pory Janković znów popełniała proste błędy, a Dunka już okazji nie zmarnowała: odebrała rywalce serwis i w kolejnym gemie wykorzystała już meczbola.
W całym meczu Janković popełniła 50 niewymuszonych błędów, choć miała też 26 uderzeń kończących. Dunka myliła się tylko 15 razy, a przy siatce zwycięsko zakończyła osiem akcji z dziewięciu.
W kolejnej rundzie rywalką Woźniackiej będzie Kim Clijsters, obrończyni tytułu. Dunce jeszcze nigdy nie udało się pokonać o siedem lat starszej tenisistki. Spotkały się dotychczas dwukrotnie w finałach: w US Open i w Dausze.