ATP Houston: Isner bez ognia, Monaco nowym królem amerykańskiej mączki

Juan Mónaco (ATP 16) zwyciężył w turnieju ATP World Tour 250 rozgrywanym na kortach ziemnych w Houston. Rozstawiony z numerem czwartym Argentyńczyk w niedzielnym finale pokonał 6:2, 3:6, 6:3 Amerykanina Johna Isnera (ATP 10).

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

Juan Mónaco, który do głównej drabinki singla turnieju w Houston otrzymał od organizatorów dziką kartę, wywalczył piąte w karierze mistrzowskie trofeum. 28-letni Argentyńczyk wszystkie swoje tytuły uzyskał na kortach o nawierzchni ziemnej, triumfując w obecnym sezonie również podczas lutowych zawodów w chilijskim Viña del Mar.

Rozstawiony z numerem drugim John Isner przystąpił do niedzielnego finału z liczbą 44 wygranych kolejnych gemów serwisowych w całym turnieju, ale już w premierowym secie dwukrotnie nie był w stanie utrzymać własnego podania. Mónaco pierwszego breaka wywalczył już w trzecim gemie meczu, w pełni wykorzystując słabszą dyspozycję Amerykanina. W siódmym gemie 28-latek z Tandil podwyższył prowadzenie na 5:2, a następnie przy pierwszej okazji zakończył seta.

Druga partia pomyślnie rozpoczęła dla zawodnika gospodarzy. 26-latek z Greensboro wykorzystał moment słabości Argentyńczyka i błyskawicznie wyszedł na 2:0. Mónaco dzielnie walczył o zniwelowanie straty breaka, ale mimo niepewnej postawy serwisowej Amerykanina, nie zdołał doprowadzić do wyrównania. Tenisista z Tandil w całym secie zmarnował aż dziewięć okazji na przełamanie podania rywala. W ósmym gemie Isner miał dwie szanse na skończenie partii, lecz Mónaco uratował jeszcze swój serwis. Amerykanin ostatecznie zamknął drugą odsłonę w kolejnym gemie, wykorzystując czwartego setbola.

W decydującej o losach meczu trzeciej partii jako pierwszy dwie okazje na breaka miał Isner, ale Argentyńczyk nie dał sobie odebrać podania. Kluczowy moment spotkania miał miejsce w ósmym gemie, kiedy to Mónaco po fatalnym woleju Amerykanina uzyskał przełamanie na 5:3. Tenisista z Tandil nie zmarnował już tej szansy i po dwóch godzinach i 27 minutach gry zakończył cały pojedynek przy drugiej piłce meczowej.

Mónaco poprawił na 1-2 wciąż niekorzystny bilans gier z Isnerem, który wcześniej okazał się od niego lepszy przed dwoma laty w Auckland oraz podczas marcowego turnieju w Indian Wells. Argentyńczyk za triumf w Houston otrzyma 250 punktów do rankingu ATP, co pozwoli mu awansować do Top 15 światowej klasyfikacji. Isner, który w przypadku zwycięstwa w niedzielnym finale zostałby ósmą rakietą świata, od poniedziałku będzie najwyżej notowanym Amerykaninem w cyklu.

US Men's Clay Court Championship
, Houston (USA)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 442,5 tys. dol.
niedziela, 15 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Juan Mónaco (Argentyna, 4/WC) - John Isner (USA, 2) 6:2, 3:6, 6:3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×