Nieprawdopodobnym hartem ducha i walecznością wykazał się Tommy Robredo. Hiszpański weteran światowych kortów przegrywał 0-2 w setach, mimo to potrafił wygrać z gorąco dopingowanym przez paryską publiczność Gaelem Monfilsem, broniąc w czwartej partii czterech piłek meczowych.
Pierwsza i druga odsłona tego pojedynku toczyły się pod dyktando Monfilsa. Francuz był agresywniejszy i nadawał ton grze, pewnie wygrywając pierwszego seta 6:2, a drugiego 7:6(5). Trzeci set, dość niespodziewanie przebiegał po dyktando Robredo, który wyszedł z trudnej sytuacji i obronił break pointa w trzecim gemie, a w czwartym zanotował przełamanie. Popełniający w tym okresie meczu dużą liczbę niewymuszonych błędów tenisista z Paryża nie potrafił odrobić straty breaka, a w gemie ósmym po raz drugi w tej partii oddał podanie.
Czwartego seta fani Monfilsa i jak on sam zapewne będą jeszcze długo mieć w pamięci. Francuz uzyskał breaka w szóstym gemie, następnie przy stanie 5:3 zmarnował dwie piłki meczowe przy podaniu Robredo, a w kolejnym gemie nie wykorzystał kolejnych dwóch meczboli, tym razem przy własnym serwisie i ostatecznie dał się przełamać!
Od tego momentu inicjatywę na placu gry przejął 31-latek z miejscowości Hostarlic, który wygrał tę partię w tie breaku doprowadzając do wyrównania w setach. W finałowej odsłonie zniechęcony, a na dodatek zmagający się z problemami natury fizycznej, Monfils nie był w stanie przeciwstawić się swojemu rywalowi. Hiszpan dwukrotnie, w trzecim i siódmym gemie, zanotował przełamanie, a po ostatniej piłce całego meczu padł na kort i długo nie mógł uwierzyć swojemu szczęściu.
Przeciwnikiem Robredo, który po piąty w karierze popisał się zwycięską pogonią od stanu 0-2 w setach, będzie jego rodak, Nicolás Almagro. 27-latek z Murcji wygrał z oznaczonym numerem 20. Andreasem Seppim 7:6(1), 6:1, 6:4. W dotychczasowych pięciu konfrontacjach między Robredo a Almagro za każdym razem górą był młodszy z reprezentantów Hiszpanii.
W walce o awans do IV rundy pięciosetową batalię stoczył również inny z Francuzów, Gilles Simon. 28-letni nicejczyk, w przeciwieństwie do Monfilsa, zdołał jednak wywalczyć promocję do najlepszej szesnastki turnieju. Rozstawiony z numerem 15. Simon zwyciężył 2:6, 6:3, 2:6, 7:6(2), 6:2 w starciu z Samem Querreyem po niespełna trzech godzinach walki i w następnej fazie zmierzy się z Rogerem Federerem.
Paryskiej publiczności nie zawiódł również najwyżej klasyfikowany francuski tenisista. Jo-Wilfried Tsonga bez najmniejszych kłopotów ograł 6:1, 6:2, 7:5 Jeremy'ego Chardy'ego. Tsonga w starciu z rodakiem ani razu nie stracił serwisu, posłał na drugą stronę kortu pięć asów, zanotował także 25 piłek kończących i 24 niewymuszone błędy.
Rywalem półfinalisty Australian Open sprzed pięciu lat w walce o ćwierćfinał będzie Viktor Troicki. Serb sprawił niespodziankę wygrywając w derbach Półwyspu Bałkańskiego z Chorwatem Marinem Ciliciem w trzech setach.
Za niespodziankę należy także uznać porażkę Milosa Raonicia. Kanadyjczyk uległ 5:7, 6:7(4), 3:6 Kevinowi Andersonowi, dla którego to pierwszy w karierze awans do 1/8 finału Rolanda Garrosa.
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Niestety, ale bał się zaatakować z łatwej piłki chyba dwukrotnie gdy była do tego okazja i konieczność. Kibicowałem mu jak nikomu innemu. 4 meczowe i 2-0 w piach. Były różnice w st Czytaj całość