Wimbledon: Del Potro i Berdych pewnie w III rundzie, porażka Raonicia

Juan Martin del Potro i Tomas Berdych odnieśli trzysetowe zwycięstwa w meczach II rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Z turniejem pożegnał się Milos Raonić, który uległ Igorowi Sijslingowi.

Juan Martín del Potro trzeci rok z rzędu melduje się w III rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Argentyńczyk wywalczył awans pokonując bez straty seta Amerykanina reprezentującego barwy Kanady Jesse'go Levine'a.

Tenisista z Tandil w pojedynku z niżej klasyfikowanym rywalem problemy miał tylko w drugim secie, w którym przegrywał już 2:5, lecz zdołał odrobić stratę i doprowadzić do tie breaka, którego wygrał 9-7. W pierwszej i trzeciej odsłonie wyższość Argentyńczyka była bezdyskusyjna.

- Jesse to walczak, gra lewą ręką, co jest pewnym utrudnieniem. Drugi set był dla mnie ciężki, ale udało mi się odrobić stratę i go wygrać. Uwielbiam występować  w Wimbledonie, to wielki turniej z którego posiadam miłe wspomnienia. Jestem już w III rundzie, ale nie mam zamiaru się tym zadowolić, chcę tu spędzić jeszcze kilka dni - mówił po meczu del Potro.

Kłopotów z uzyskaniem promocji do 1/16 finału nie miał również Tomáš Berdych. Finalista Wimbledonu z 2010 roku wygrał w trzech setach z Danielem Brandsem. Czech, dla którego jest to 40. wielkoszlemowy start w karierze, w ciągu trwającego 111 minut pojedynku zanotował 15 asów serwisowych (Brands miał ich 19), po trafionym pierwszym podaniu przegrał zaledwie siedem punktów, tylko raz został przełamany, a sam czterokrotnie wywalczył breaka. Kolejnym rywalem turniejowej "siódemki" będzie Kevin Anderson.

Po "czarnej środzie" jak brytyjskie media określiły trzeci dzień turnieju, w którym swoje pojedynki przegrały wielkie gwiazdy światowego tenisa z Rogerem Federerem na czele, w czwartek także nie zabrakło niespodzianki. Sprawił ją Igor Sijsling w trzech setach eliminując oznaczonego numerem 17. Milosa Raonicia. Holender w swoim pierwszym w karierze występie w 1/16 finału wielkoszlemowej imprezy zmierzy się z Ivanem Dodigiem. Chorwat wygrał 6:1, 7:6(4), 7:5 z amerykańskim kwalifikantem Denisem Kudlą.

Wielka nadzieja australijskiego tenisa, utalentowany, choć butny i niepokorny, Bernard Tomic bez straty seta uporał się ze starszym od siebie o ponad dekadę Jamesem Blakiem, wygrywając 6:3, 6:4, 7:5.

20-latek urodzony w Stuttgarcie jest jedynym reprezentantem Australii w III rundzie męskiego turnieju. Jego następnym przeciwnikiem będzie Richard Gasquet. Oznaczony numerem dziewiątym Francuz w czterech partiach odprawił Japończyka Go Soedę.

W boju o IV rundę naprzeciw siebie staną Kei Nishikori i Andreas Seppi. Rozstawiony z numerem 12. Japończyk pokonał 7:6(5), 6:4, 6:2 Leonardo Mayera, zaś Włoch spędził na korcie zaledwie 45 minut, bowiem jego rywal, Michael Llodra, skreczował po przegraniu pierwszego seta.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

[b]Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

[/b]

Komentarze (5)
avatar
atenaneta
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a Janowicz jutro na Centralnym 
Armandoł
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a Juan proszony i finał z Andy'm. 
Armandoł
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bernaaaaaaaaaard! 
avatar
RvR
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Igor! Liczyłem na ciebie! Dla mnie niezbyt duża niespodzianka. :)