Na ten dzień polski tenis czekał niemal 92 lata. Pierwszy raz w historii dwóch reprezentantów naszego kraju zmierzyło się ze sobą w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego. Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot spotkali się na korcie numer 1 Wimbledonu, aby przejść do historii polskiego białego sportu, aby walczyć o miano pierwszego wielkoszlemowego półfinalisty występującego pod biało-czerwoną flagą.
To był szczególny mecz, obaj znakomicie się znają, są kolegami, ramię w ramię walczą w barwach reprezentacji naszego kraju w Pucharze Davisa. Obaj w tegorocznym Wimbledonie piszą złotą czcionką historię polskiego tenisa, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. I został nim po dwóch godzinach i siedmiu minutach bratobójczego starcia Janowicz, to on zagra w piątkowym półfinale.
Zarówno Janowicz jak i Kubot od pierwszych piłek meczu zaprezentowali wszystko, co mają najlepszego w arsenale zagrań. Łodzianin bombardował z serwisami z prędkością ponad 220 km/h (drugiego gema wygrał czterema asami), zaś lubinianin znów zachwycał akcjami serwis-wolej.
Obaj, mimo że dysponowali odpowiednimi atutami, długo nie mogli zneutralizować najgroźniejszych broni rywala. Aż do gema dziesiątego, w którym przed szansą stanął Kubot. Po podwójnym błędzie serwisowym łodzianina, 31-letni tenisista z Lubina uzyskał piłkę setową, ale Janowicz wybronił się, wygrywając długą wymianę, i utrzymał podanie.
Problemy w dziesiątym gemie podziałały na młodszego z Polaków jak zimny prysznic. Janowicz w gemie jedenastym wykorzystał słabszy moment przeciwnika, za czwartym break pointem dokonał premierowego w meczu przełamania, a następnie zakończył pierwszą odsłonę gemem wygranym do 15.
W początkowej fazie drugiej partii inicjatywa należała do Kubota. Lubinianin zaskakiwał przeciwnika głębokimi returnami, ale Janowicz mógł liczyć na swój serwis. Serią potężnych podań łodzianin przetrwał chwile zagrożenia w czwartym i szóstym gemie, a w siódmym zdobył przełamanie. Wywalczonej z dużej trudem przewagi już nie roztrwonił, wygrywając drugiego seta 6:4.
Przed rozpoczęciem trzeciej partii Kubot doskonale zdawał sobie sprawę, że jest w niezwykle trudnym położeniu. Wiedział, iż awans do półfinału coraz bardziej się oddala, ale swojej taktyki nie zamierzał zmieniać, wciąż wzbudzał zachwyt akcjami wolejowymi. Jednak to Janowicz miał więcej atutów w tym starciu, to łodzianin był regularniejszy i pewniejszy w grze z linii końcowej, a w chwilach zagrożenia z pomocą przychodził mu serwis.
Lubinianin w trzecim secie postawił wszystko na jedna kartę. Zintensyfikował wędrówki ku siatce, popisywał się wolejami z niesłychanie trudnych pozycji, ale gdy wydawało się, że jest na dobrej drodze do uzyskania przewagi, zawsze czegoś zabrakło, a to popełnił niewymuszony błąd, a to Janowicz wznosił się na wyżyny.
22-latek z Łodzi grał niczym profesor. Suwerennie przy własnym podaniu, a gdy tylko wyczuwał słabość rywala, nie wahał się jej wykorzystać. Serca polskich fanów zabiły mocniej w gemie dziewiątym. Janowicz wywalczył break pointy, ale jednocześnie Kubot stanął nad przepaścią. Ostatecznie szala przechyliła się na stronę młodszego z Polaków, który za czwartą szansą przełamał serwis lubinianina.
2-0 w setach, 5:4 w partii trzeciej i Janowicz bierze piłki, by serwować po awans do 1/2 finału. I serwował w tym gemie, tak jak w całym meczu - perfekcyjnie. Cztery wygrywające podania i uszczęśliwiony padł na kort. Wywalczył awans do półfinału Wimbledonu!
Janowicz i Kubot niezwykle serdecznie podziękowali sobie za walkę. Wpadli sobie w objęcia, a następnie w zwyczaju znanym z piłkarskich boisk wymienili się koszulkami. Łodzianin długo nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Jego oczy zalały się łzami, łzami szczęścia młodego sportowca, który dokonał czegoś niesamowitego - Jestem szczęśliwy, jestem po prostu bardzo szczęśliwy - to jedyne słowa, na które się zdobył zaraz po zejściu z kortu. Emocje wciąż w nim buzowały.
Jerzy Janowicz został pierwszym w historii męskiego tenisa w naszym kraju półfinalistą turnieju wielkoszlemowego. W piątek wyjdzie na kort centralny, aby walczyć o finał, a jego rywalem będzie rozstawiony z numerem drugim Brytyjczyk Andy Murray.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn - 8,588 mln funtów
środa, 3 lipca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Łukasz Kubot (Polska) 7:5, 6:4, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
[b]Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
[/b]