WTA Toronto: Sara Errani kolejną rywalką Radwańskiej, kontuzja Marion Bartoli

Sara Errani pokonała w III rundzie Rogers Cup Alizé Cornet i będzie rywalką Agnieszki Radwańskiej w ćwierćfinale. Awansowała także Na Li i Magdaléna Rybáriková, po kreczu Marion Bartoli.

Pierwsze batalie o ćwierćfinał turnieju Rogers Cup przyniosły wiele emocji. Na kortach w Toronto spotkały się bowiem mistrzynie French Open, świeżo upieczona triumfatorka Wimbledonu oraz szósta rakieta globu. Dobra pogoda, o wiele lepsza od tej, która zakłóciła rozgrywanie meczów w trzecim dniu turnieju, sprzyjała rywalizacji na wysokim poziomie.

Wyłoniona została już ćwierćfinałowa rywalka Agnieszki Radwańskiej. Będzie nią szósta rakieta świata, Sara Errani. Szlagierowo zapowiadające się widowisko będzie możliwe dzięki zwycięstwu Włoszki nad Alize Cornet. Było to bardzo długie, dwusetowe spotkanie. Pierwsza partia była "na styku", żadna z zawodniczek nie mogła odskoczyć rywalce. Jednak w 11. gemie doświadczenie oraz wytrzymałość Włoszki wzięła górę i przełamała Francuzkę. Triumf w premierowym secie zapewnił Errani pierwszy gem do zera. Cornet wyraźnie obniżyła loty w kolejnym secie, zmęczona intensywnymi wymianami przegrywała 0:4. Złapała jednak "drugi oddech", wróciła ze stanu 1:5 na 6:5, broniąc nawet piłki meczowej w dziewiątym gemie. Grająca falami Francuzka miała setbola, ale nie wykorzystała sporej okazji. W tie breaku rządziła już tylko Włoszka, która po dwóch godzinach i 14 minutach awansowała do kolejnej rundy. Polka będzie miała okazję na rewanż za porażkę w wielkoszlemowym Roland Garros.

Na wielki tenis byli nastawieni kibice dwóch mistrzyń Roland Garros: Any Ivanović (mistrzyni sprzed sześciu lat) oraz Na Li (triumfatorki z roku 2011). Serbka po sensacyjnej porażce w tegorocznym Wimbledonie (przegrała w II rundzie z Eugenie Bouchard) pożegnała się ze swoim trenerem - Nigelem Searsem. Obecnie Ivanović trenuje pod okiem zespołu specjalistów marki Adidasa, którymi dowodzi Sven Groenefeld. Niemiec poukładał ostatnio grę sławnej tenisistki, nastawił jej tenis na odważny atak. Zaś Chinka ma wciąż problemy z regularnością, nad którą chce zapanować razem ze swoim sztabem.

Pierwsza partia to spokojna gra Serbki i lawina błędów tenisistki z Państwa Środka. Li wyrzucała najprostsze piłki, miała problemy z utrzymaniem podania, a na pierwszy serwis Ivanović znalazła sposób tylko dwukrotnie (pozostałe 14 piłek z 16 piłek po trafionym pierwszym podaniu wygrała turniejowa "szesnastka"). W drugim secie odmieniły się role. To Serbka psuła większość zagrań, a Chinka czekała na błędy. W trwającej 26 minut partii młodsza zawodniczka bezpośrednio wygrała tylko trzy piłki, a zepsuła aż 12. Jej rywalka wygrała siedem, a oddała w prezencie pięć. Decydująca odsłona była najbardziej dramatyczną. Ivanović wyszła na prowadzenie 3:0, potem miała 5:2. Jednak piąta rakieta świata wykorzystała słabą odporność mentalną rywalki. Wygrała cztery gemy z rzędu, a w tie breaku kontrolowała sytuację. Było to 11 trzysetowe spotkanie przegrane przez Serbkę z zawodniczką czołowej dziesiątki po jej wielkim sukcesie w Roland Garros. Od tego czasu wygrała tylko z Radwańską (będącą rakietą numer 10) 7:5 w trzeciej partii w Linzu 2008.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Zakończyła się także seria zwycięstw Marion Bartoli. Niepokonana od III rundy French Open mistrzyni Wimbledonu musiała zejść z kortu z powodu kontuzji mięśni brzucha. Jej pogromczynią została Magdalena Rybarikova. Słowaczka, która niedawno wygrała w Waszyngtonie, kontynuuje swoją świetną passę. Wygrała 7:6(3) pierwszy set, mimo że partię rozpoczęła od przegrania dwóch gemów z rzędu. Mecz zakończył się w drugim gemie drugiej odsłony, kiedy to po zaserwowaniu dwóch podwójnych udała się na krzesełko. Wydaje się, że Francuzka zmagała się z urazem już od pierwszych piłek, trafiała tylko 46 proc. pierwszego podania i popełniła aż osiem podwójnych błędów w przeciągu 102 minut.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dol.
czwartek, 8 sierpnia

III runda gry pojedynczej:

Na Li (Chiny, 4) - Ana Ivanović (Serbia, 16) 3:6, 6:1, 7:6(5)
Sara Errani (Włochy, 5) - Alizé Cornet (Francja) 7:5, 7:6(3)
Magdaléna Rybáriková (Słowacja) - Marion Bartoli (Francja, 7) 7:6(5), 1:0 krecz

[b]Program i wyniki turnieju

[/b]

Komentarze (7)
Jak Feniks z popiołu
9.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Do Steffen - gdzieś kogos pytałeś co na to lekarze - czyżbyś leczył sie u weterynarza? 
Jak Feniks z popiołu
9.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Do Steffen - jesteś marzycielem 
avatar
steffen
9.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czas chyba na mały rewanż ;) 
avatar
justyna7
9.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem rozczarowana postawą Ivanovic, ale mam nadzieję, że jeszcze pokaże się przed USOpen i nie straci już więcej takich prowadzeń. 
avatar
justyna7
9.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda, bo pewnie Rybarikova niewiele ugra z Syreną. ;(