Półfinałowe starcie z Ołeksandrem Dołgopołowem, Gael Monfils zaczął w sposób najgorszy z możliwych. Francuz po kilkunastu minutach przegrywał już 0:3 ze stratą dwóch przełamań, a co gorsza, w przerwie między gemami poprosił o wizytę lekarza. Monfils grał źle, nie potrafił odnaleźć właściwego rytmu, był także wyraźnie osowiały.
Gdy Dołgopołow wyszedł na 4:0, a paryżanin z nietęgą miną przechadzał się po korcie, większość obserwatorów prędzej spodziewała się kreczu Francuza, niż nawiązania wyrównanej walki z Ukraińcem. Jednak Monfils dość niespodziewanie ruszył do odrabiania strat. Widząc kłopoty rywala, Dołgopołow poczuł się zbyt pewnie za co został ukarany.
Monfils w szóstym gemie odrobił stratę jednego breaka, a w dziesiątym przełamał serwującego po zwycięstwo w secie rywala i wyrównał na 5:5. Francuz poszedł za ciosem i wygrał całą pierwszą partię w tie breaku 11-9, broniąc trzech setboli. W drugiej odsłonie, podłamany porażką w pierwszej, Dołgopołow nie nawiązał walki, dwukrotnie dał sobie odebrać podanie, przegrywając 3:6.
- To zwycięstwo doda mi dużo pewności siebie. Niełatwo jest wygrać seta, przegrywając ze stratą dwóch przełamań. Jednak nie jestem zadowolony ze sposobu w jaki dziś grałem, muszę grać lepiej. Myślę, że mój najlepszy mecz, jaki tu zagrałem, miał miejsce w III rundzie przeciw Robredo. Mam nadzieję, że w finale zagram lepiej i pokaże dużo dobrego tenisa - analizował Francuz, który stoi przed szansą na piąty turniejowy triumf w karierze.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Na liście zwycięzców turnieju Winston-Salem widnieje tylko nazwisko Johna Isnera. Amerykanin miał także wystąpić i w tym sezonie, lecz wycofał się już po rozlosowaniu drabinki. W tej sytuacji miejscowi fani mieli nadzieję, że po końcowy triumf sięgnie inny z reprezentantów gospodarzy. Tak też się jednak nie stanie. Ostatni z pozostałych na placu boju tenisistów z USA, Sam Querrey, przegrał w trzech setach z Jürgenem Melzerem.
Austriak w zawodach rozgrywanych w Karolinie Północnej imponuję formą. Melzer nawiązuje do dyspozycji, która w 2010 roku pozwoliła mu na awans do półfinału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa i wejście do czołowej "10" rankingu ATP. Wiedeńczyk gra agresywnie, wystrzegając się przy tym niewymuszonych błędów, znakomicie returnuje - czym doprowadza przeciwników do szewskiej pasji - a w ważnych momentach gra rozważnie i nie traci zimnej głowy.
W półfinale w odniesieniu zwycięstwa Melzerowi nie przeszkodził nawet porywisty wiatr, który utrudniał grę tenisistom na korcie centralnym w Winston-Salem. Mistrz Wimbledonu w grze podwójnej i mieszanej zwyciężył 6:2, 4:6, 6:3, aż pięciokrotnie przełamując potężny serwis Querreya.
Sobotni finał będzie piątą oficjalną konfrontacją Monfilsa z Melzerem, we wszystkich poprzednich lepszy okazał się Francuz. W dwóch nieoficjalnych meczach między tą dwójką, rozgrywanych w ramach turnieju pokazowego w australijskim Kooyongu, jest remis 1-1.
Winston-Salem Open, Winston-Salem (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 575,2 tys. dolarów
piątek, 23 sierpnia
półfinał gry pojedynczej:
Jürgen Melzer (Austria, 9) - Sam Querrey (USA, 6) 6:2, 4:6, 6:3
Gaël Monfils (Francja, 15) - Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina, 10) 7:6(8), 6:3