US Open: Wielki triumf Gasqueta nad Ferrerem, pierwszy półfinał Francuza w Nowym Jorku

Richard Gasquet jako pierwszy zapewnił sobie awans do półfinału tegorocznej edycji wielkoszlemowego US Open. Francuz w pięciosetowej batalii okazał się lepszy od Davida Ferrera.

Niemal przez wszystkich miłośników białego sportu Richard Gasquet jest kojarzony jako tenisista o ponadprzeciętnym talencie, dysponujący genialnym jednoręcznym bekhendem, wspaniałym czuciem w grze przy siatce, ale także jako gracz, który w niewytłumaczalny sposób potrafi przegrać praktycznie wygrane spotkanie. W całej swojej karierze Francuz przegrał wiele meczów, których przegrać nie miał prawa, w których triumf miał na wyciągnięcie ręki.

Jednak w tegorocznym US Open Gasquet pokazuje inną, nieznaną dotąd twarz tenisisty, który nie załamuje się niepowodzeniami, grającego najlepszy tenis, w najważniejszych momentach pojedynku. Tak było w IV rundzie, gdy pokonał w pięciu setach Milosa Raonicia, broniąc w czwartej partii meczbola i tak też było w środowym ćwierćfinale. 27-latek z Béziers pokonał Davida Ferrera w pięciosetowej batalii, mimo że Hiszpan ze stanu 0-2 w setach wyrównał na 2-2 i był na wyraźnej fali wznoszącej.

Gasquet na dziewięć konfrontacji z Ferrerem wygrał tylko raz, ich poprzedni pojedynek miał miejsce w ubiegłorocznej edycji US Open i został w trzech setach wygrany przez Ferrera. Początek środowego starcia również wskazywał na to, że gorę nad kunsztem i maestrią Gasqueta, weźmie solidność i wola walki Ferrera. Walencjanin już w gemie otwarcia mógł uzyskać przełamanie, lecz Gasquet, zwany Mozartem tenisa, obronił trzy break pointy i zaczął swój koncert.

Ferrer był bezradny wobec fenomenalnej gry przeciwnika. Francuz prezentował się niczym wielki mistrz, w cudowny sposób konstruował i zdobywał kolejne punkty, wyśmienicie serwował, popisywał się magicznymi wolejami, a piłki wygrywające, które posyłał z bekhendu, wzbudzały wielki podziw i uznanie.

Reprezentant Francji wygrał dwie początkowe partie, tracąc w nich zaledwie cztery gemy, ale w trzecim nieco spuścił z tonu i pozwolił rywalowi wrócić do gry. Ferrer wywalczył breaka już w premierowym gemie trzeciej odsłony i mimo, że Gasquet robił wiele by stratę odrobić, Hiszpan nie pozwolił mu na to i trzeci set padł łupem Ferrera.

Tenisista z Walencji poszedł za ciosem, w czwartej partii przejął całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na korcie i zwyciężył w niej pewnie, 6:2. Gasquet w swojej karierze przegrał pięć pojedynków, w których prowadził 2-0 w setach, wiele wskazywało na to, że ćwierćfinał US Open 2013 może być tym meczem numer sześć.

Jednak we francusko-hiszpańskim starciu rozgrywanym na Arthur Ashe Stadium nastąpił kolejny zwrot. Gasquet przetrwał ciężkie momenty w początkowej fazie decydującego seta, poziom jego gry wzrastał, aż w końcu zadał decydujący cios. Francuz serią genialnych akcji wywalczył sobie dwie piłki na przełamanie w szóstym gemie. Przy pierwszej z nich Ferrer popełnił podwójny błąd serwisowy i break stał się faktem. Po chwili Gasquet wyszedł na 5:2, co oznaczało, że jest o krok od awansu.

Znany z olbrzymiej waleczności Ferrer nie zamierzał składać broni, wygrał gema przy własnym podaniu bez straty punktu, ale by pozostać w grze o półfinał musiał przełamać podanie serwującego po zwycięstwo w meczu Gasqueta. Francuz jednego z najważniejszych gemów karierze rozpoczął w sposób wyśmienity, od prowadzenia 30-0, lecz dwie kolejne piłki padły łupem Ferrera. Gasquet mógł nie wytrzymać ciążącej na nim presji, ale zachował zimną głowę. Wyszedł na 40-30, a w następnym punkcie zakończył cały pojedynek.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

- To była prawdziwa batalia, On walczył cały czas, do ostatniej piłki, ale mnie wzmocnił mecz poprzedniej rundy z Raoniciem, w którym obroniłem meczbola i teraz także wytrzymałem presję. Dla mnie to cudowna chwila - ocenił Francuz - Miałem energię, aby walczyć w piątym secie. Po przełamaniu wiedziałem, że już tego meczu przegrać nie mogę. Byłem w półfinale turnieju wielkoszlemowego jako 21-latek, teraz mogę to powtórzyć - dodał.

Gasquet drugi raz w karierze, a pierwszy raz w US Open, zagra w 1/2 finału imprezy wielkoszlemowej. Jego następnym rywalem będzie kolejny z reprezentantów Hiszpanii Rafael Nadal albo Tommy Robredo - Grałem z jednym i z drugim wiele razy, z Rafą już jako 13-latek, nawet wówczas wygrałem. Faworytem jest Rafa, on jest wielkim mistrzem. Liczę na wspaniały pojedynek - zakończył Gasquet, pierwszy francuski ćwierćfinalista nowojorskiej lewy Wielkiego Szlema od 1999 roku.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 9,406 mln dolarów
środa, 4 września

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Richard Gasquet (Francja, 8) - David Ferrer (Hiszpania, 4) 6:3, 6:1, 4:6, 2:6, 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (9)
avatar
ExpertOfTennis
5.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Gasquet! Przebijacz przegrał :D 
Alk
5.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ile pary zostało Ryniowi na następny pojedynek? 
avatar
iva
5.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie no zaskoczył Rysiek pozytywnie, wielkie brawa! 
avatar
WTA-man
5.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wow, byłem pewny, że Francuz pęknie w decydującym secie a tu taka nowość 
avatar
RF
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja coś pomyliłem czy Stopa mówił że Richard w przerwie rzucał swoimi śmierdzącymi skarpetami na kort i chciał aby je chłopcy od piłek podnieśli?