US Open: Kolejny pięciosetowy thriller, Djoković złamał opór dzielnego Wawrinki

Novak Djoković awansował do finału wielkoszlemowego US Open 2013. Serbski lider rankingu po niesamowitym, pięciosetowym boju pokonał Szwajcara Stanislasa Wawrinkę.

Niespełna osiem miesięcy temu w Melbourne Novak Djoković po epickiej, pięciosetowej batalii, zwyciężył Stanislasa Wawrinkę w IV rundzie Australian Open, a kilka dni później cieszył się z szóstego w karierze triumfu w Wielkim Szlemie. W Nowym Jorku obaj panowie spotkali się w półfinale. Serb stanął przed szansą na piąty finał w US Open, Szwajcar z kolei na tym etapie wielkoszlemowej imprezy dopiero zadebiutował.

Sobotnie starcie obu panów obfitowało w wiele niesamowitych i długich wymian, w których tenisiści prezentowali swoje ogromne umiejętności. W ciągu czterech godzin i dziewięciu minut zawodnicy rozegrali między sobą aż 330 punktów i obaj wygrali po 165 piłek. Wawrinka starał się być bardziej agresywniejszy, Djoković bardzo dobrze uderzał zza linii końcowej, pracując solidnie w defensywie.

Premierowa odsłona niemal całkowicie została zdominowana przez pochodzącego z Lozanny 28-latka. Wawrinka w swoim stylu raził Serba jednoręcznym bekhendem, popisując niesamowitymi winnerami po linii. Djoković słabo rozpoczął mecz, dwukrotnie oddał serwis i przegrywał już 1:4. W szóstym gemie zdołał jeszcze odrobić stratę jednego przełamania, ale dwa kolejne gemy należały już do Szwajcara, który po 35 minutach triumfował 6:2.

W drugiej odsłonie oznaczony "dziewiątką" Szwajcar w wielkim stylu oddalił trzy break pointy w czwartym gemie, a następnie sam przełamał serwis lidera rankingu. Zaalarmowany Djoković wreszcie zaczął grać na właściwym dla siebie poziomie, przestał psuć proste piłki, wskutek czego szybko zrobiło się po 4. Decydujący o losach seta tie break, pewnie już padł łupem Serba, który na zmianę stron udawał się z przewagą mini przełamania. Przy drugiej okazji na zwieńczenie partii tenisista z Belgradu popisał się kończącym returnem.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Trzecia część spotkania była niezwykle wyrównana aż do ósmego gema, w którym Djoković popełnił trzy niewymuszone błędy i oddał podanie. Wawrinka nie zmarnował swojej szansy, przy pierwszej piłce setowej zmusił utytułowanego rywala do błędu z returnu, dzięki czemu objął prowadzenie 2-1 w setach. Szczęście tenisisty z Lozanny nie trwało jednak długo, już w drugim gemie kolejnej odsłony stracił on serwis, pozwalając następnie 26-latkowi z Belgradu wyjść na 4:1. Wściekły Szwajcar zniszczył nawet swoją rakietę po jednym z przegranych puntów.

Po zakończeniu piątego gema IV seta Wawrinka poprosił o interwencję medyczną, a w celu otrzymania stosownej pomocy udał się nawet do szatni. Po powrocie na kort Szwajcar w dalszym ciągu odczuwał skutki urazu, grał z grymasem bólu na twarzy, ale nie poddawał się. W dziewiątym gemie Djoković wykorzystał pierwszą okazję i doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji na 2-2.

Na początku piątej odsłony najlepszy aktualnie tenisista globu ruszył do ataku, ale niesamowity, trwający 30 punktów (20 minut!) trzeci gem, padł ostatecznie łupem Wawrinki. Wymęczony Szwajcar skapitulował jednak kilka minut później, przy stanie 2:2, i od tego momentu nie mógł już nawiązać bardziej wyrównanej walki. Serb skupił się na utrzymywaniu swoich kolejnych podań, a przy drugim meczbolu popisał się asem, wieńcząc tym samym cały pojedynek.

- Dla takich spotkań trenujemy. Uważam, że Stan zagrał dzisiaj bardziej agresywny i lepszy tenis. Musiałem sporo biegać, szukać właściwego rytm. Nie grałem tak dobrze, jak tego chciałem. Jestem bardzo szczęśliwy, że byłem jednak w stanie zaprezentować swój najlepszy tenis, kiedy była taka potrzeba - wyznał po meczu Djoković.

W całym meczu Szwajcar zanotował osiem asów i siedem podwójnych błędów oraz pięciokrotnie przełamał serwis rywala. Skończył także 57 piłek, a pomylił się 69 razy. Djoković wypracował aż o 10 break pointów więcej niż Wawrinka, lecz pod względem ich wykorzystania okazał się gorszy o jednego breaka. Serbski lider rankingu miał dziewięć asów, sześć podwójnych błędów oraz 38 winnerów i 46 błędów własnych.

Pochodzący z Belgradu zawodnik w 15. konfrontacji z Wawrinką odniósł 13. zwycięstwo. W poniedziałkowym finale rywalem Djokovicia, który w kolejnym notowaniu światowej klasyfikacji zachowa miano najlepszego zawodnika globu, będzie rozstawiony z numerem drugim Rafael Nadal. Hiszpan w sobotnim półfinale zwyciężył w trzech setach Francuza Richarda Gasqueta.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 9,406 mln dolarów
sobota, 7 września
półfinał gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 9) 2:6, 7:6(4), 3:6, 6:3, 6:4

[b]Program i wyniki turnieju mężczyzn

[/b]

Komentarze (36)
avatar
steffen
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tymczasem Czeszki po fajnym meczu wygrały tytuł, Hlavackova nawet drugi :) Brawo !
Australijki zaś przegrały trzeci finał Szlema w tym sezonie. 
Tylko co ja tu robię o 4 rano ??? 
avatar
Dżordż
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Gdyby Novak nie miał najłatwiejszej ćwiartki stulecia, ten półfinał mógłby się (nareszcie!) skończyć inaczej. Przecież przez 5 rund on się nawet spocić nie zdążył - co rywal, to słabszy (w kole Czytaj całość
avatar
Dżordż
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Novak nie miał najłatwiejszej ćwiartki stulecia, ten półfinał mógłby się (nareszcie!) skończyć inaczej. Przecież przez 5 rund on się nawet spocić nie zdążył - co rywal, to słabszy (w kole Czytaj całość
avatar
crzyjk
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Waw, Rafa stracił podanie? Może i seta straci?.. reszta później ;/ 
avatar
RF
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Teraz dopiero zaczynają się nudy