WTA Luksemburg: Woźniacka nie dała szans Lisickiej, pierwszy finał Beck

Karolina Woźniacka pokonała 6:4, 6:4 Sabinę Lisicką i awansowała do finału turnieju WTA International rozgrywanego na kortach twardych w hali w Luksemburgu. O tytuł Dunka zagra z Anniką Beck.

Była to konfrontacja dwóch zawodniczek, które już grały w Luksemburgu w finale. Dunka w 2008 roku przegrała w trzech setach z Jeleną Dementiewą, a Niemka rok później uległa Timei Bacsinszky. Karolina Woźniacka (WTA 9) pokonała Sabinę Lisicką (WTA 15) po raz drugi w sezonie (w Australian Open w trzech setach) i wyszła na prowadzenie 3-2 w łącznym bilansie ich pojedynków. Dunka w przyszłym tygodniu będzie zawodniczką rezerwową w Mistrzostwach WTA w Stambule, razem ze Sloane Stephens.

W drugim gemie I seta Woźniacka obroniła break pointa, a w trzecim wspaniała akcja rozpoczęta agresywnym returnem, a zwieńczona wysokim forhendowym wolejem dała jej okazję na przełamanie. Lisicka oddała podanie podwójnym błędem. Niemka efektownym returnem forhendowym po krosie stworzyła sobie okazję na natychmiastowe odrobienie straty, co nastąpiło za sprawą niewymuszonego błędu Dunki. W ósmym gemie finalistka tegorocznego Wimbledonu zanotowała serię fatalnych błędów (taki był cały mecz w jej wykonaniu, mnóstwo przestrzelonych lub wpakowanych w siatkę piłek, a mało efektownych akcji) i oddała serwis na sucho. Głęboki forhend wymuszający błąd przyniósł Woźniackiej dwie piłki setowe w 10. gemie, a I partia dobiegła końca po prostym błędzie z returnu Lisickiej.

W pierwszym gemie II seta Niemka oddała podanie na sucho podwójnym błędem, a w trzecim również nie zdobyła punktu, na koniec pakując forhend w siatkę. W czwartym gemie Woźniacka obroniła break pointa ostrym krosem forhendowym wymuszającym błąd i prowadziła już 4:0. W ósmym gemie Dunka odparła trzy break pointy przy 0-40, ale wyrzucając forhend dała rywalce czwartego. Niemka wykorzystała go potężnym forhendowym returnem, a po utrzymaniu podania z 1:5 zbliżyła się na 4:5. W 10. gemie Lisicka obroniła trzy piłki meczowe popisując się kończącym returnem i potężnym forhendem wymuszającym błąd, ale przy czwartej przestrzeliła return.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W trwającym 74 minuty spotkaniu Woźniacka wykorzystała wszystkie cztery szanse na przełamanie Lisickiej, a sama obroniła pięć z siedmiu break pointów. Dunka w sumie zdobyła o 15 punktów więcej (65-60).

Annika Beck (WTA 57) prowadziła ze Stefanie Voegele (WTA 54) 7:5, 1:0, gdy Szwajcarka poddała mecz. Dla Niemki, która w poprzedniej rundzie po heroicznej trzysetowej bitwie wyeliminowała Katarzynę Piter, był to drugi półfinał w sezonie i zarazem w karierze (Katowice). W niedzielę po raz pierwszy wystąpi w finale. Dla Vögele był to czwarty półfinał w tym roku (Memphis, Charleston, Linz) i piąty w karierze (pierwszy w 2009 roku w słoweńskiej miejscowości Portorož). Wciąż pozostaje ona bez finału.

Vögele na otwarcie I seta oddała podanie, ale natychmiast stratę odrobiła pięknym lobem. Trzeci gem to trzecie z rzędu przełamanie - na koniec Szwajcarka wyrzuciła prosty forhend. W złożonym z 14 piłek czwartym gemie Beck obroniła dwa break pointy i wyszła na 3:1. Po chwili Niemka miała cztery szanse na przełamanie, ale Vögele wszystkie zniwelowała, popisując się m.in. bekhendem po linii i odwrotnym krosem forhendowym. W szóstym gemie Szwajcarka odrobiła stratę za sprawą bekhendowego błędu rywalki, a w siódmym skutecznym wypadem do siatki odparła break pointa i z 1:3 wyszła na 4:3.

W dziewiątym gemie Beck zaliczyła kolejne przełamanie, ale nie wykorzystała serwisu na seta - Vögele odrobiła stratę kombinacją drop szota, loba i forhendu po linii. W 11. gemie Szwajcarka podarowała rywalce przełamanie, posyłając bekhend w korytarz deblowy. Drugą szansę na skończenie seta serwisem Beck wykorzystała, ale najpierw musiała obronić dwa break pointy przy 15-40. Vögele walczyła o każdy punkt - pierwszego, trzeciego, czwartego i piątego setbola odparła drop szotem, forhendowym wolejem, krosem forhendowym i krosem bekhendowym, drugiego zmarnowała Niemka wyrzucając forhend. Przy szóstej piłce setowej Szwajcarka zepsuła drop szota. Po utracie podania w pierwszym gemie II seta Vögele poddała mecz.

Woźniacka w niedzielę zagra w swoim 34. finale i drugim w sezonie (Indian Wells). Była liderka rankingu powalczy o 21. tytuł. Dunka z Beck spotka się po raz pierwszy.

BGL BNP Paribas Luxembourg Open, Luksemburg (Luksemburg)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 235 tys. dolarów
sobota, 19 października

półfinał gry pojedynczej:

Karolina Woźniacka (Dania, 1) - Sabina Lisicka (Niemcy, 3) 6:4, 6:4
Annika Beck (Niemcy) - Stefanie Vögele (Szwajcaria) 7:5, 1:0 i krecz

Komentarze (11)
avatar
justyna7
20.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powinna wygrać Karolina ale nie wiadomo co odwali. 
avatar
OnslaughT
20.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lisicka nie była sobą, pomimo zrywu w końcówce, psuła na potęgę i sama nie wierzyła chyba.Powodu tej niedyspozycji nie znam, ale wyglądało to tragicznie.
Caro była solidna, robiła swoje, 1szy s
Czytaj całość
avatar
basher
20.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ES nie pokaże finału na żywo! Powtórka o godz. 20.00. TVP Sport nada finał w Moskwie na żywo - o 11:00, oczywiście (to o godzinie, a nie że pokażą - z nimi nigdy nie wiadomo). Bazylea w SportKl Czytaj całość
avatar
RafaCaro
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Caroline po tytuł! ;-) 
avatar
basher
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tym razem meczyk był zupełnie dobry. Sabina, gdyby opanowała swoją moc, mogłaby wiele zdziałać. Red. Iwanek nieźle opisał, jak to wyglądało. Szkoda, że Sabinka tak nie strzelała na Wimblu.