- Byłem jak diament, który potrzebuje wypolerowania - obrazowo przypomina początki swojej kariery Roger Federer. - Pojawiłem się w momencie, w którym w młodym wieku wielkie sukcesy odnosili Hewitt, Roddick, Safin, czy Ferrero, Oni byli daleko przede mną. Nie chcę powiedzieć, że byłem tym sfrustrowany, ale nie rozumiałem dlaczego tak się dzieje - przyznaje.
- Dzień w dzień pracowałem nad moim nastawieniem mentalnym, mimo że zawsze byłem profesjonalistą - kontynuuje, dodając przy tym, że jego zdaniem w tenisie najważniejszą rolę odgrywa przygotowanie mentalne. - Rozumiałem coraz więcej. Odkryłem jak ważne jest przygotowanie fizyczne, ale najtrudniejsze dla mnie były siła i wytrzymałość psychiczna. Długo nad tym pracowałem. Byłem zaskoczony, że aż tak długo.
Szwajcar wyrzucił z głowy nieudane występy w minionym sezonie i z niecierpliwością czeka na start nowej kampanii męskich rozgrywek: - Poprzedni sezon był trudny. Grałem często mimo bólu, choć tego nie powinienem był robić. Na szczęście w ostatnich tygodniach moje ciało już nie sprawiało mi takich problemów i wyniki, które wówczas osiągnąłem, były dla mnie krokiem w dobrą stronę.
17-krotny mistrz wielkoszlemowy sezon 2014 zainauguruje występem w Brisbane, a następnie weźmie udział w wielkoszlemowym Australian Open. - Ten okres sezonu jest dla mnie bardzo ważny i naprawdę chciałbym już mieć wszystkie niepowodzenia za sobą - mówi. - Jestem w końcowym etapie moich przygotowań i coraz intensywniej myślę o Brisbane. Nigdy tam nie grałem, ale słyszałem wiele pozytywnych rzeczy o tej imprezie. Mam nadzieję, że turniej w Brisbane będzie dla mnie udany i że w Australian Open wywalczę kolejny tytuł wielkoszlemowy. Po to tak ciężko trenuję - zapowiada.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Federer i jego żona Mirka są szczęśliwymi rodzicami dwóch uroczych bliźniaczek. Tymczasem w 2014 roku na świat przyjdzie ich kolejny potomek, o czym poinformowali w wigilię za pośrednictwem Twittera.