Rozstawiony z numerem trzecim John Isner i oznaczony "piątką" Philipp Kohlschreiber zgodnie z przewidywaniami spędzili w czwartek na korcie najwięcej czasu spośród wszystkich ćwierćfinalistów. W ciągu 144 minut gry Amerykanin nie wykorzystał ani jednego z siedmiu break pointów, z kolei Niemiec zmarnował trzy okazje na przełamanie, w tym dwie w 11. gemie III seta.
- Zawsze kiedy gramy ze sobą, nasze pojedynki są bardzo wyrównane. Mam tendencję do grania takich spotkań, zwłaszcza z nim. Dziś było bardzo blisko. Z pewnością było kilka rzeczy, które mogłem zrobić lepiej, ale ogólnie jestem szczęśliwy. Serwowałem niewiarygodnie dobrze i to jest jedynym powodem mojego zwycięstwa - powiedział po meczu Isner, który w całym spotkaniu zwyciężył 6:7(4), 7:6(4), 7:6(5), a na drugą stronę kortu posłał łącznie 18 asów.
W piątek rywalem Amerykanina, triumfatora turnieju Heineken Open z 2010 roku, będzie Roberto Bautista. Hiszpan potrzebował zaledwie 63 minut, by pokonać grającego z dziką kartą Jacka Socka, a jego mecz z Amerykaninem przerywany był dwukrotnie z powodu złych warunków atmosferycznych. - Kiedy pada deszcz, musisz pozostać skoncentrowanym i nie ulegać frustracji. W momencie wznowienia meczu, starasz się dobrze zacząć, grać twardo i być skupionym - powiedział po spotkaniu 25-latek z Półwyspu Iberyjskiego.
Trzeci Amerykanin w gronie ćwierćfinalistów, Steve Johnson, nie sprostał w środę Yen-Hsun Lu. Tajwańczyk trzykrotnie przełamał serwis zdolnego reprezentanta USA, który do głównej drabinki singla dostał się z kwalifikacji, i po 72 minutach triumfował 6:4, 6:4. Lu pokonał Johnsona po raz drugi w karierze. Wcześniej obaj panowie spotkali się w III rundzie zawodów w Winston-Salem, gdzie Azjata pewnie wygrał 6:3, 6:2.
W meczu dnia spotkali się czterokrotny triumfator turnieju w Auckland, David Ferrer, i jego rodak Guillermo Garcia-Lopez. Wydawało się, że ich pojedynek szybko rozstrzygnie na swoją korzyść trzeci aktualnie tenisista świata, lecz nie zdołał on wykorzystać prowadzenia 5:3 w II secie i przegrał cztery kolejne gemy. W decydującej odsłonie Ferrer zdobył kluczowe przełamanie na 4:3 i od tej pory w pełni już kontrolował wydarzenia na placu gry.
- To był bardzo trudny mecz, z dużą liczbą wymian i długich punktów, ale czuję się dobrze. Zagrałem lepiej niż podczas ostatniej nocy i jestem szczęśliwy, że awansowałem do półfinału. Byłem bardziej agresywny, nie tak jak wczoraj - ocenił 31-letni Hiszpan, który ze swoim kolejnym przeciwnikiem, młodszym o rok Lu, wygrał dwa z trzech pojedynków.
Heineken Open, Auckland (Nowa Zelandia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 455,1 tys. dolarów
czwartek, 9 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
David Ferrer (Hiszpania, 1) - Guillermo García-López (Hiszpania) 6:3, 5:7, 6:4
John Isner (USA, 3) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 5) 6:7(4), 7:6(4), 7:6(5)
Yen-Hsun Lu (Tajwan) - Steve Johnson (USA, LL) 6:4, 6:4
Roberto Bautista (Hiszpania) - Jack Sock (USA, WC) 6:1, 6:3
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!