Australian Open: Kłopoty na własne życzenie, Agnieszka Radwańska straciła seta
Agnieszka Radwańska świetnie rozpoczęła mecz z Julią Putincewą, ale do pokonania Kazaszki w I rundzie Australian Open potrzebowała trzech setów.
Agnieszka Radwańska (WTA 5) zafundowała sobie problemy na własne życzenie, choć w tak piekielnym upale (ponad 40 stopni w cieniu) trudno zachować wysoką koncentrację przez całe spotkanie. Jednak krakowianka, mimo wyraźnie słabszej gry, miała duże szanse na uniknięcie gry na pełnym dystansie. Przegrała seta, w którym posłała sześć asów. Ostatecznie krakowianka 31. z rzędu występ w wielkoszlemowej imprezie rozpoczęła od pokonania Juli Putincewej (WTA 112) 6:0, 5:7, 6:2 po dwóch godzinach i 22 minutach walki. Na szczęście nie były to miłe złego początki.
W drugim gemie I seta Radwańska zdobyła przewagę przełamania. Polka jak natchniona biegała od narożnika do narożnika, odgrywając kolejne piłki na stronę atakującej rywalki, aż w końcu Kazaszka po dobiegnięciu do siatki wpakowała forhend w siatkę. W czwartym gemie Putincewa popisała się efektownym forhendem. Krakowianka odgryzła się wspaniałym minięciem bekhendowym po linii, którym doprowadziła do równowagi. Głęboki return wymuszający błąd przyniósł jej break pointa, ale Kazaszka obroniła się genialnym odwrotnym krosem forhendowym. Na Radwańskiej jednak nie zrobiło to najmniejszego wrażenia. Zdobyła drugą okazję i spożytkowała go, zaskakując przeciwniczkę szybkim returnem w sam narożnik. Polka nie zamierzała zwalniać tempa i szybkim gemem ze wspaniałym odegraniem krótkim krótkim krosem drop szota rywalki oraz asem z drugiego podania podwyższyła na 5:0. W szóstym gemie seta zakończył przestrzelony przez Putincewą forhend.
W ósmym gemie Radwańska popisała się fenomenalnym bekhendowym wolejem (uciekającej w narożnik piłki Putincewa nie była w stanie nawet dotknąć) oraz krosem forhendowym wymuszającym błąd. Przyciśnięta reprezentantka Kazachstanu pogubiła się i podwójnym błędem dała krakowiance dwa break pointy. Polka wykorzystała już pierwszego głębokim returnem wymuszającym błąd. Gdy gemem z trzema asami z rzędu krakowianka z 2:4 wyszła na 5:4 wydawało się, że wróciła na właściwe tory. Tymczasem w 11. gemie słabym serwisem znowu nakręciła grę rywalki. Putincewa popisała się kończącym returnem, a zbyt optymistycznym wypadem do siatki Radwańska umożliwiła 19-latce z Moskwy wywalczenie przełamania. Kazaszka nie zmarnowała takiej okazji i w 12. gemie zakończyła seta efektownym forhendem.
W czwartym gemie III seta Radwańska, odpowiadając na nieudanego drop szota rywalki sięgnęła po skuteczną kombinację długiego forhendu i smecza. Polka uzyskała break pointa i wykorzystała go świetnym bekhendem po linii (wcześniej zaprezentowała wzorową pracę w defensywie, gdy m.in. wybrała smecza Kazaszki). W piątym gemie krakowianka odparła break pointa kombinacją drop szota i woleja, a następnie drugiego, świetną wymianę na krosy wieńcząc forhendem po linii. Od 15-40 zdobyła cztery punkty z rzędu, a po chwili kombinacja drop szota i bekhendowego woleja na linię przyniosła jej break pointa na 5:1.Putincewa jeszcze się wybroniła, ale Radwańska uzyskała drugiego i głębokim odegraniem pod nogi wymusiła na Kazaszce forhendowy błąd. Krakowianka jednak dała się jeszcze rywalce załapać jeszcze na grę. 19-latka z Moskwy wykorzystała dwa zbyt krótkie odegrania piątej rakiety globu i posłała dwie bomby forhendowe z pozycji odwrotnego krosa. Putincewa zaliczyła przełamanie na sucho, ale po przerwie oddała podanie, na koniec meczu pakując forhend w siatkę.
Niecierpliwa i pasywna Radwańska podejmowała wyjątkowo złe decyzje, przede wszystkim chodziła do siatki po piłkach, które ją absolutnie do tego nie uprawniały (wypady do przodu dały jej tylko sześć z 15 punktów). W decydującej odsłonie, po regulaminowej 10-minutowej przerwie, następującej przy takim upale przy 1-1 w setach u kobiet i 2-2 u mężczyzn, właściwy porządek został przywrócony. Szerokie horyzonty myślowe i stoicki spokój krakowianki ostatecznie święciły triumf nad pełnym dzikiej agresji tenisem Putincewej. Polce ostatecznie zanotowano dziewięć asów i tylko jeden podwójny błąd, podczas gdy Kazaszka miała takich pomyłek sześć przy zerowym koncie asów. Radwańska mecz zakończyła z 38 kończącymi uderzeniami i 31 niewymuszonymi błędami na koncie. Do tego przy siatce zdobyła 22 z 35 punktów. Putincewej naliczono 27 piłek wygranych bezpośrednio i 33 błędy własne.
Kolejną rywalką Radwańskiej będzie Olga Goworcowa (WTA 98), która pokonała 6:0, 7:6(6) Ying-Ying Duan (WTA 193) po obronie piłki setowej w tie breaku II seta.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
wtorek, 14 stycznia
I runda gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Julia Putincewa (Kazachstan) 6:0, 5:7, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Agnieszka Radwańska: Każda z nas miała takie same warunki do gry (wideo)
Australian Open: Historyczne zwycięstwo Michała Przysiężnego w piekielnym upale