Dominika Cibulkova: Mogę wygrać turniej wielkoszlemowy

Dominika Cibulkova przegrała w finale Australian Open z Na Li. - Ten turniej dał mi wiele zaufania do własnych umiejętności. Wiem, że stać mnie na wielkie rzeczy - powiedziała Słowaczka.

- Ona była osobą, która dyktowała warunki gry. Byłam trochę zdenerwowana, przez co mój serwis nie funkcjonował tak, jakbym tego oczekiwała. Ona mogła atakować już od pierwszej piłki w wymianie i wywierać na mnie presję. Cóż, była lepsza - mówiła Dominika Cibulkova po przegranym 6:7(3), 0:6 finale Australian Open z Na Li.

- Walczyłam w drugim secie, ale co widać po wyniku, nie przyniosło to rezultatu - kontynuowała Słowaczka. - Ona po wygraniu pierwszych dwóch gemów była bardziej zrelaksowana i lepiej uderzała piłkę. Zagrała bardzo dobrze - doceniała swoją finałową rywalkę.

Dla Cibulkovej był to pierwszy w karierze finał wielkoszlemowy i przyznała, że jest bardzo zadowolona ze swojego osiągnięcia. - Jestem dumna ze sposobu, w jaki sobie z tym wszystkim poradziłam. Po prostu chciałam wyjść na kort i zagrać swój najlepszy tenis. Nie było to łatwe, bo ona grała znakomicie. Zdawałam sobie sprawę, że ona będzie pod większą presją, bo miała okazję, by w końcu wygrać ten turniej. Przegrałam finał i potrzeba mi trochę czasu, by się z tym oswoić. Na razie jestem z siebie zadowolona na 50 proc. Może jutro rano będę szczęśliwa na 100 proc. - powiedziała z uśmiechem.

- Nie wiem, czy ten finał zmieni moje życie - stwierdziła 24-latka z Bratysławy. - Na razie nie mogę doczekać się powrotu do kraju. Mój finał to ogromna rzecz dla Słowacji, jestem szczęśliwa, że tak dobrze reprezentuję swój kraj. Mogę powiedzieć, że ten mecz dał mi bardzo dużo. To wielki krok, ale ja jestem gotowa, by stawiać kolejne. Czekałam na to przez wiele lat. Teraz chcę to w pełni wykorzystać.

Reprezentantka naszych południowych sąsiadów jest przekonana, że w przyszłości stać ją na mistrzostwo w Wielkim Szlemie. - Czuję, że mogę tego dokonać, że mogę wygrać turniej wielkoszlemowy. Mam dopiero 24 lata i już grałam w wielkoszlemowym finale. Czuję, że moja gra predysponuje mnie do tego, aby wygrywać z najlepszymi tenisistkami na świecie. Zmieniłam swój sposób postrzegania tego wszystkiego. Ten turniej dał mi wiele zaufania do własnych umiejętności. Wiem, że stać mnie na wielkie rzeczy.

- Kiedy grałam w swoim pierwszym półfinale w Wielkim Szlemie (Roland Garros 2009 - przyp. red.), miałam 19 lat. Byłam bardzo szczęśliwa, a teraz mam już na koncie finał. Ja ciągle się uczę. Uczę się tego, co trzeba zrobić, by wygrać turniej wielkoszlemowy. To nie jest takie proste. Czekają mnie oczywiście kolejne wyzwania. Oczywiście nie mogą grać w każdym meczu swojego najlepszego tenisa, ale muszę być regularna, bo to jest właśnie cecha najlepszych tenisistek na świecie - oceniała.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (3)
avatar
evve
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Taaak...może wygrać turniej...pod warunkiem, że w finale spotka się z naszą ,,Isią". 
avatar
ŚMieszek
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Taaa, nastanie hegeomonia Errani i Cebulki na RG. Będą go wygrywać co roku, na zmiane xd A w finale męskim JJ pokona Rafe xd Czytała Krystyna Czubówna. 
avatar
ŚMieszek
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ahahaha no to się uśmiałem
Z pewnością. Pokona 0:6 6:0 6:0 Azarenke za rok w Melbourne xd po tym jak wygra oczywiście półfinał z Errani 7:6(0) 7:6(0)