Wprost z Ad-Dauhy, gdzie zanotowała półfinał, przegrywając z późniejszą mistrzynią całej imprezy Simoną Halep, Agnieszka Radwańska wyruszyła do Dubaju na inny prestiżowy turniej rozgrywany nad Zatoką Perską. Dla Polki to siódmy start w Dubai Duty Free Tennis Championships, a najlepszy wynik osiągnęła w 2012 roku, gdy święciła końcowy triumf.
Inauguracyjna rywalka Polki, Flavia Pennetta, od kilku miesięcy stopniowo odbudowuje swoją pozycję. Włoszka, która grała grała z Radwańską pięciokrotnie, ale cztery razy przegrała, była już dziesiątą rakietą świata, ale wypadła ze światowej czołówki, bowiem zmagała się z poważną kontuzją nadgarstka. W tym roku 31-latka z Verbier doszła już do ćwierćfinału wielkoszlemowego Australian Open, w którym przegrała z triumfatorką melberneńskich zmagań, Na Li.
Przystępując do meczu z Radwańską, Pennetta była już zaprawiona w dubajskich bojach. Włoszka, aby zagrać w głównej drabince, musiał przejść przez trzystopniową fazę eliminacyjną, a następnie uporała się z Kaią Kanepi. Dla Radwańskiej był to natomiast premierowy pojedynek, ponieważ w I rundzie z racji wysokiego rozstawienia (numer dwa) otrzymała wolny los.
Mecz układał się po myśli naszej reprezentantki. W czwartym gemie Pennetta oddała podanie podwójnym błędem serwisowym, po czym Radwańska utrzymała własne podanie i wyszła na prowadzenie 4:1, ale od tego momentu gra Polki uległa załamaniu. Pennetta odrobiła stratę, wyrównując na 4:4, a następnie poszła za ciosem. Agresywnie grająca Włoszka w dziewiątym gemie wywalczyła kolejnego breaka, a po chwili zakończyła zwycięsko pierwszego seta.
Drugi set to jeszcze większa dominacja Pennetty, która już w gemie otwarcia przełamała serwis Radwańskiej, w drugim obronił trzy break pointy, a w trzecim znów uzyskała przełamanie. Polka prezentowała się bardzo słabo, jakby bez wiary w to, że będzie w stanie odwrócić losy spotkania.
Impulsem dla krakowianki nie było nawet przełamanie, które zanotowała przy prowadzeniu Włoszki 3:0. Był ostatni dzwonek dla Radwańskiej, by ruszyć w pogoń, ale nasza reprezentantka ciągle sprawiała wrażenie zmęczonej i ospałej do tego stopnia, iż nie miała ochoty nawet ruszyć do drop szota, którym Pennetta zwieńczyła gema na 4:1.
Polka już nie podjęła walki w końcówce. Reprezentantka Italii podwyższyła prowadzenie, a w siódmym gemie, po serii pomyłek Radwańskiej, uzyskała piłkę meczową, przy której krakowianka popełniła podwójny błąd serwisowy. Mecz dobiegł końca po 80 minutach, a Pennetta mogła się cieszyć z pierwszego od 2008 roku zwycięstwa z Radwańską.
W całym spotkaniu Radwańskiej zapisano tylko 11 uderzeń kończących, popełniła 23 niewymuszone błędy, posłała jednego asa, po drugim podaniu zdobyła zaledwie siedem z 27 rozegranych punktów. Natomiast Pennetta przy 29 winnerach popełniła 27 pomyłek własnych, dwa razy oddała podanie, a sama aż sześciokrotnie zanotowała breaka.
- To z pewnością jeden z najlepszych moich meczów w obecnym sezonie. Ona jest jedną z najlepszych zawodniczek świata, dlatego musiałam zagrać agresywnie i udało mi się to zrealizować naprawdę znakomicie - powiedziała Włoszka, która w ćwierćfinale zagra z Venus Williams. Amerykanka wygrała 6:2, 6:1 z Aną Ivanović.
Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 2 mln dolarów
środa, 19 lutego
II runda gry pojedynczej:
Flavia Pennetta (Włochy, Q) - Agnieszka Radwańska (Polska, 2) 6:4, 6:1
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Co by tu nie mówić, to było słabiutkie spotkanie. Nie wiem czy tu Czytaj całość