Albert Montanes nie mógł być dobrej myśli przed meczem II rundy turnieju ATP w Rio de Janeiro. Hiszpan w dwóch poprzednich konfrontacjach w głównym cyklu ze swoim wielkim rodakiem, Rafaelem Nadalem, ugrał zaledwie siedem gemów. W czwartek obaj tenisiści stanęli naprzeciw siebie na korcie centralnym kompleksu Jockey Club Brasileiro i znów 33-latek z Barcelony okazał się bezradny wobec niszczycielskiej siły lidera rankingu ATP. Nadal wygrał 6:1, 6:2 i po niespełna pięciu kwadransach znalazł się w najlepszej ósemce Rio Open.
Nadal od samego początku dominował na swoim przeciwnikiem. Nim mecz na dobre rozkręcił się, utytułowany Majorkanin prowadził już 3:0, następnie dołożył kolejnego breaka i wygrał pierwszą odsłonę, tracąc tylko jednego gema. W secie drugim obraz gry nie uległ zmianie. Nadal znów błyskawicznie wyszedł na prowadzenie z przełamaniem. Wprawdzie Montañés przegrywając 1:3 uzyskał breaka, ale od tego momentu nie był w stanie wygrać nawet jednego gema.
Po zakończeniu spotkania 14-krotny mistrz wielkoszlemowy, który w czwartek nie posłał asa serwisowego, ale zanotował sześć przełamań, 19 uderzeń wygrywających i tylko 11 niewymuszonych błędów, przyznał, że jest jeszcze daleki od swojej optymalnej formy. - Nigdy nie jest łatwo wrócić po kontuzji. Plecy utrudniają mi jeszcze grę, ale jestem zadowolony z decyzji, aby tutaj się pojawić - powiedział Nadal, dla którego dla którego to pierwszy występ od Australian Open, w finale którego doznał kontuzji pleców.
Ćwierćfinałowym rywalem Nadala będzie João Sousa. Portugalczyk w I rundzie pokonał Marcela Granollersa broniąc czterech piłek meczowych, a w 1/8 finału zmierzył się z innym hiszpańskim tenisistą, Albertem Ramosem, i znów mógł cieszyć się z triumfu. Sousa wygrał 7:6(6), 2:6, 6:3, a gdy mecz dobiegł końca, w Rio de Janeiro było już dziesięć minut po północy.
Fabio Fognini, który w pięciu poprzednich turniejach na nawierzchni ziemnej trzykrotnie cieszył się z tytułu i dwa razy został zatrzymany dopiero w finale, w Rio Open doszedł już do fazy ćwierćfinałowej. Włoch, podobnie jak w meczu I rundy z Aljazem Bedene, został poddany ciężkiej próbie, ale przeszedł ją pomyślnie, wygrywając 7:6(1), 3:6, 6:4 z Pablo Cuevasem, choć za przegranie drugiego seta wielką cenę zapłaciła jego rakieta, na której rozstawiony z numerem trzecim Fognini wyładował swoją frustrację.
Piąty z rzędu trzysetowy pojedynek w tegorocznym Golden Swingu ma za sobą Ołeksandr Dołgopołow, który potrzebował ponad dwóch godzin i 30 minut, by wyeliminować argentyńskiego kwalifikanta, Facundo Bagnisa. Ukrainiec wygrał 6:7(4), 6:2, 7:6(4) i w 1/4 finału po raz czwarty w karierze zmierzy się z Fogninim, z którym wygrał dwie poprzednie konfrontacje.
Rio Open, Rio de Janeiro (Brazylia)
ATP World Tour 500, kort ziemny, pula nagród 1,309 mln dolarów
czwartek, 20 lutego
II runda gry pojedynczej:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Albert Montañés (Hiszpania) 6:1, 6:2
Fabio Fognini (Włochy, 3) - Pablo Cuevas (Urugwaj) 7:6(1), 4:6, 6:3
João Sousa (Portugalia) - Albert Ramos (Hiszpania) 7:6(6), 2:6, 6:3
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina) - Facundo Bagnis (Argentyna, Q) 6:7(4), 6:2, 7:6(4)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!