ATP Delray Beach: Męczarnie Isnera z Selą, świetny Cilić i krecz Nishikoriego

John Isner znów potrzebował trzech setów, aby wygrać mecz w turnieju ATP World Tour 250 w Delray Beach. Swojego spotkania z powodu kontuzji biodra nie dokończył w czwartek Kei Nishikori.

W sesji dziennej pewne zwycięstwo odniósł w czwartek rozstawiony z numerem siódmym Marin Cilić. Reprezentant Chorwacji w ostatnich trzech tygodniach imponuje formą, gdyż najpierw obronił tytuł w Zagrzebiu, a następnie dotarł do finału silnie obsadzonej imprezy w Rotterdamie. W czwartek Čilić pokonał 6:3, 6:4 Ryana Harrisona, meldując się w ćwierćfinale turnieju w Delray Beach.

- To kolejne cenne zwycięstwo, choć łatwo nie było, gdyż było dziś bardzo wietrznie. Umieszczałem jednak piłki we właściwych miejscach, a serwis funkcjonował dobrze w krytycznych momentach. Teraz mogę się skupić na następnym meczu. Z każdym dniem warunki tutaj panujące mogą ulec zmianie, więc trzeba być gotowym na wszystko - wyznał Chorwat który wygrał 11 z 12 ostatnich swoich pojedynków.

Piątkowym rywalem Čilicia będzie Tejmuraz Gabaszwili, który skorzystał z urazu biodra, jakiego doznał rozstawiony z numerem trzecim Kei Nishikori. Japończyk zrezygnował z gry przy stanie 2:4 w pierwszym secie. - Już od pierwszego mojego spotkania tutaj odczuwałem ból, ale mimo to grałem dalej. Dziś jednak nie byłem w stanie zbyt wiele zrobić. Potrzebuję trochę czasu, by wrócić do pełni sił - powiedział reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni.

Emocji nie brakowało w sesji wieczornej, w której rozstawiony z numerem drugim John Isner wyszedł ze sporych kłopotów, by pokonać Dudiego Selę. Amerykanin prowadził w trzeciej partii z przewagą przełamania, lecz pojedynek rozstrzygnął na swoją korzyść dopiero w tie breaku, w którym od stanu 2-5 wygrał pięć kolejnych punktów.

- Z pewnością nie powinno dojść w trzeciej partii do tie breaka. Miałem cztery meczbole w 10. gemie, ale ich nie wykorzystałem. Dodało mi to tylko niepotrzebnego stresu, lecz zdołałem ostatecznie awansować do dalszej fazy. Nie przypominam sobie, bym przegrał w tym roku trzysetowe spotkanie i jestem z tego dumny - stwierdził najlepszy obecnie z Amerykanów, który o miejsce w półfinale powalczy w piątek ze swoim rodakiem Rhynem Williamsem. Kwalifikant z USA zwyciężył 6:7(7), 6:4, 6:2 grającego z dziką kartą Cypryjczyka Marcosa Baghdatisa.

Delray Beach Open, Delray Beach (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 474 tys. dolarów
czwartek, 20 lutego

II runda gry pojedynczej:

John Isner (USA, 2) - Dudi Sela (Izrael) 3:6, 6:1, 7:6(5)
Marin Čilić (Chorwacja, 7) - Ryan Harrison (USA, WC) 6:3, 6:4
Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) - Kei Nishikori (Japonia, 3) 4:2 i krecz
Rhyne Williams (USA, Q) - Marcos Baghdatis (Cypr, WC) 6:7(7), 6:4, 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)