Kevin Anderson zdołał wyeliminować pierwszą rakietę Szwajcarii, Stanislasa Wawrinkę, ale w pojedynku z drugą nie miał już nic do powiedzenia. Roger Federer pomścił porażkę swojego przyjaciela i zarazem partnera deblowego w Indian Wells, w 1/4 finału pokonał Afrykanera 7:5, 6:1 i bez straty seta znalazł się najlepszej czwórce imprezy BNP Paribas Open, w której w przeszłości triumfował czterokrotnie.
Bardzo długie pojedynki, które odbyły się przed rozpoczęciem meczu Federera z Andersonem, szczególnie ćwierćfinały pań, łącznie trwające ponad pięć godzin, spowodowały, iż Szwajcar z Afrykanerem pojawili się na korcie centralnym kompleksu Indian Wells Tennis Garden nie o godzinie 19:00 czasu lokalnego, a pięć kwadransów później.
Początkowo mogło się wydawać, że opóźnienie spotkania podziałało negatywnie na Federera. Maestro nie prezentował tak charakterystycznej dla siebie lekkości oraz płynności i już w trzecim gemie musiał bronić się przed przełamaniem. Jednak niemrawy początek i pierwsze kłopoty wyraźnie ożywiły 32-letniego bazylejczyka, który w kolejnym gemie wypracował sobie aż cztery break pointy, ale Anderson obronił się za pomocą swoich dwóch największych broni - serwisu i forhendu.
27-latek z Johannesburga, który pod wodzą nowego trenera Neville'a Godwina osiągnął życiową formę i do Indian Wells przybył mając na koncie już dwa finały w tym sezonie (w Delray Beach i Acapulco) oraz z najwyższym rankingiem w karierze (18. miejsce) przez długi czas dzielnie stawiał opór Federerowi.
Szwajcar szukał sposobu na podanie Andersona, ale gdy już tego dokonał, błyskawicznie osiągnął wielką przewagę. Pierwszy set dobiegł końca w 12. gemie, po serii ośmiu z kolei wygranych punktów przez siódmego obecnie tenisistę świata oraz efektownym przełamaniu serwisu Afrykanera.
Poczynaniom Federera z trybun bacznie przyglądali się właściciel turnieju BNP Paribas Open Larry Elison i Tommy Haas, który przegrał ze Szwajcarem w ćwierćfinale, ale Maestro mógł też liczyć na doping polskich kibiców, którzy zasiedli na trybunach kortu centralnego. W drugiej odsłonie wszyscy obserwatorzy mogli podziwiać koncert szwajcarskiego wirtuoza tenisowej rakiety.
Najbardziej utytułowany tenisista w historii zmagań w Indian Wells w drugim secie błyskawicznie objął prowadzenie 3:0. W dalszym ciągu bezbłędnie odczytywał serwis przeciwnika i w czwartym gemie powiększył przewagę o kolejnego breaka, a następnie wyszedł na 5:0.
Rozstawiony z numerem 17. Anderson zdołał wywalczyć honorowego gema, ale po chwili Federer w znakomitym stylu, "na sucho" przy własnym podaniu, zakończył spotkanie i po raz ósmy w 14 występie w Indian Wells znalazł się w półfinale tej imprezy.
W ciągu 70-minutowego spotkania Federer, który zanotował czwarty półfinał w tym sezonie w czwartym turniejowym starcie, zapisał na swoim koncie trzy asy serwisowe, przy własnym podaniu wygrał 88 proc. rozegranych punktów, ani razu nie dał się przełamać, sam wywalczył trzy breaki, przy 17 uderzeniach kończących popełnił tylko dziewięć błędów własnych i łącznie zdobył o 27 punktów więcej od rywala. Natomiast Anderson posłał trzy asy, ale po drugim podaniu wygrał tylko siedem z 22 wymian oraz uzyskał dziewięć winnerów i 21 niewymuszonych błędów.
Awans do półfinału sprawił, że od najbliższego poniedziałku Federer przesunie się w rankingu z siódmej na przynajmniej piątą pozycję. - Teraz mogę korzystać z tego, że jestem zdrowy i świetnie się czuję. Widzę, że tenisiści z niższych miejsc w rankingu radzą sobie coraz lepiej, ale muszą to udowodnić w dłuższej perspektywie. Jeden turniej to nic nie znaczy - mówił 32-letni Helwet.
W sobotnim spotkaniu o finał Szwajcar zmierzy się z oznaczonym numerem 28. Ołeksandrem Dołgopołowem, który w 1/4 finału wyeliminował Milosa Raonicia. - Znam dobrze Dołgopołowa, trenowałem z nim w Dubaju - powiedział Maestro o debiutującym na etapie 1/2 finału turnieju rangi ATP Masters 1000 Ukraińcu, z którym wygrał przed czterema laty w rodzinnej Bazylei.
Słynny bazylejczyk ciągle pozostaje w grze o podwójną koronę w Indian Wells. Jest już w półfinale singla, a w piątek razem z Wawrinką powalczy o finał w grze podwójnej. Półfinałowymi rywalami Szwajcarów będzie duet oznaczony "czwórką", Leander Paes / Radek Stepanek. W finale czekają już obrońcy tytułu i najwyżej rozstawiona para imprezy bracia Bob i Mike Bryanowie, którzy w wewnątrzamerykańskim pojedynku pokonali 6:7(4), 6:1, 10-7 Johna Isnera i Sama Querreya.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 5,240 mln dolarów
czwartek, 13 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 7) - Kevin Anderson (RPA, 17) 7:5, 6:1
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!