WTA Charleston: Cepelova zakończyła serię Sereny Williams na zielonej mączce

Serena Williams już na II rundzie zakończyła swój udział w turnieju WTA na zielonej mączce w Charleston. Amerykanka przegrała z Janą Cepelovą.

Po wygraniu 15 spotkań z rzędu w Charleston, Serena Williams znalazła pogromczynię w osobie Jany Cepelovej (WTA 78). Amerykanka, która triumfowała tutaj w 2008, 2012 i 2013 roku, przegrała ze Słowaczką 4:6, 4:6. Kilka dni wcześniej liderka rankingu zdobyła tytuł w Miami. To jej siódma porażka od początku 2013 roku. W ubiegłym sezonie znalazły na nią sposób Sloane Stephens (ćwierćfinał Australian Open), dwa razy Wiktoria Azarenka (finał w Ad-Dausze i Cincinnati) oraz Sabina Lisicka (IV runda Wimbledonu). Z kolei w tym roku wcześniej uległa Anie Ivanović (IV runda Australian Open) i Alize Cornet (półfinał w Dubaju).

Čepelová, która nigdy wcześniej nie odniosła zwycięstwa nad tenisistką z Top 10), została trzecią Słowaczką mogącą się pochwalić pokonaniem urzędującej liderki rankingu. Przed nią takiej sztuki dokonały Katerína Studeníková, Dominika Cibulkova i Daniela Hantuchova. Dla Sereny to pierwszy turniej, z którego została wyeliminowana po pierwszym meczu, od czasu Rolanda Garrosa 2012 (przegrała z Virginie Razzano).

W I secie Serena przegrywała już 0:5, by zdobyć cztery gemy z rzędu. Amerykanka miała nawet break pointa na 5:5, ale Čepelová odparła go, by następnie wykorzystać już pierwszego setbola. W II secie liderka rankingu prowadziła 3:2, ale do końca zdobyła jeszcze tylko jednego gema. W trwającym 84 minuty spotkaniu Williams została przełamana pięć razy. Słowaczka zdobyła w sumie o sześć punktów więcej (71-65).

Williams podczas meczu korzystała z przerwy medycznej z powodu problemów z udem. - Oczywiście rzeczy nie ułożyły się tutaj świetnie, ale [Čepelová] grała świetnie z kontry i wiele piłek dzisiaj wracało - powiedziała Amerykanka. - Naprawdę nie wiedziałam nic o jej grze przystępując do meczu, zagrała dobry mecz przeciwko mnie. To nie było po prostu mój dzień. A co jeśli chodzi o udo? - To naprawdę nie miałam na mnie wielkiego wpływu. Słowa uznania dla niej. Dzisiaj grała dobrze, prawdopodobnie najlepiej jak może grać. Wcześniej przechodziłam taką przemianę wiele razy, więc nie ma usprawiedliwienia. Po prostu nie był to mój dzień. Mam zamiar udać się na wakacje, potrzebuję trochę wolnego czasu. Muszę wziąć głęboki oddech i przeorganizować się. Myślę, że to mi pomoże na zbliżającą się dalszą część sezonu na kortach ziemnych.

Trzy inne rozstawione zawodniczki nie zawiodły i awansowały do III rundy. Półfinalistka tegorocznego Australian Open Eugenie Bouchard (WTA 20) w ciągu 58 minut pokonała 6:2, 6:0 Ałłę Kudriawcewą (WTA 117), zdobywając siedem ostatnich gemów. Triumfatorka turnieju w Charleston z 2010 roku Samantha Stosur (WTA 19) wygrała 6:3, 5:7, 6:1 z Jarosławą Szwiedową (WTA 55). Lucie Safarova (WTA 26) wróciła z 1:3 w III secie i zwyciężyła 2:6, 6:4, 6:4 Virginie Razzano (WTA 79). W trwającym dwie godziny i 31 minut spotkaniu czeska finalistka imprezy sprzed dwóch lat obroniła 10 z 14 break pointów. W kolejnej rundzie dojdzie już do 11. konfrontacji Stosur z Šafářovą - Australijka do tej pory tylko dwa razy była górą.

Mecze otwarcia wygrały również Daniela Hantuchová (WTA 32), Jelena Wiesnina (WTA 34) i Andrea Petković (WTA 40). Słowaczka pokonała 7:5, 7:5 grającą dzięki dzikiej karcie Shelby Rogers (WTA 109), w I secie wracając z 3:5, a w II z 2:5. Mecz trwał równo dwie godziny. Rosjanka w ciągu 54 minut rozbiła 6:2, 6:1 Annę Schmiedlovą (WTA 66). Niemka obroniła osiem z 10 break pointów i wygrała 6:7(2), 6:4, 6:1 z Łesią Curenko (WTA 167).

Shuai Zhang (WTA 45) pokonała 3:6, 7:6(5), 7:6(0) Su-Wei Hsieh (WTA 122) po maratonie trwającym dwie godziny i 48 minut. Chinka w II i III secie wróciła ze stanu 2:4, a w całym spotkaniu zdobyła w sumie o jeden punkt więcej (137-136). W II rundzie jest również jej rodaczka, półfinalistka turnieju w Charleston z 2011 roku, Shuai Peng (WTA 47), która wygrała 6:2, 6:3 z Caroline Garcią (WTA 71).

Marina Eraković (WTA 61) pokonała 4:6, 6:3, 6:4 mistrzynię imprezy z 2011 roku Nadię Pietrową (WTA 234) po dwóch godzinach i 38 minutach walki. Nowozelandka potrzebowała sześciu meczboli (trzy zmarnowała przy 40-0) w 10. gemie III seta, aby zamknąć pojedynek. Pierwszą rywalką triumfatorki turnieju sprzed pięciu lat Sabiny Lisickiej (WTA 15) będzie Vania King (WTA 72). Amerykanka po trwającej trzy godziny i trzy minuty batalii wygrała 4:6, 7:5, 6:3 z Julią Glushko (WTA 93).

Family Circle Cup, Charleston (USA)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 710 tys. dolarów
wtorek, 1 kwietnia

II runda gry pojedynczej:

Jana Čepelová (Słowacja) - Serena Williams (USA, 1) 6:4, 6:4
Teliana Pereira (Brazylia) - Sorana Cîrstea (Rumunia, 8) 3:6, 6:3, 7:6(0)
Eugenie Bouchard (Kanada, 6) - Ałła Kudriawcewa (Rosja, Q) 6:2, 6:0
Samantha Stosur (Australia, 7) - Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) 6:3, 5:7, 6:1
Lucie Šafářová (Czechy, 9) - Virginie Razzano (Francja) 2:6, 6:4, 6:4

I runda gry pojedynczej:

Venus Williams (USA, 11) - Barbora Záhlavová-Strýcová 6:3, 0:6, 7:5
Daniela Hantuchová (Słowacja, 12) - Shelby Rogers (USA, WC) 7:5, 7:5
Jelena Wiesnina (Rosja, 13) - Anna Schmiedlová (Słowacja) 6:2, 6:1
Andrea Petković (Niemcy, 14) - Łesia Curenko (Ukraina, Q) 6:7(2), 6:4, 6:1
Shuai Zhang (Chiny, 16) - Su-Wei Hsieh (Tajwan) 3:6, 7:6(5), 7:6(0)
Lourdes Domínguez (Hiszpania) - Anabel Medina (Hiszpania) 6:3, 6:2
Vania King (USA) - Julia Glushko (Izrael) 4:6, 7:5, 6:3
Marina Eraković (Nowa Zelandia) - Nadia Pietrowa (Rosja, WC) 4:6, 6:3, 6:4
Shuai Peng (Chiny) - Caroline Garcia (Francja) 6:2, 6:3

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: