Ci, którzy zdecydowali się przybyć w niedzielne popołudnie do katowickiego Spodka, byli świadkami wspaniałego i dramatycznego widowiska. Rozstawiona z numerem czwartym Alize Cornet po raz drugi w obecnym sezonie zmierzyła się z Camilą Giorgi i po raz drugi tenisistki rozegrały mecz na pełnym dystansie. Wcześniej obie panie spotkały się ze sobą podczas wielkoszlemowego Australian Open 2014, gdzie górą w trzech setach okazała się reprezentantka Francji. Tym razem także zwyciężyła Cornet, ale aby tego dokonać, potrzebowała aż trzech godzin i 11 minut!
Trzy początkowe gemy meczu padły łupem odbierających i dopiero wówczas serwis na 3:1 utrzymała agresywniej grająca Włoszka. Cornet odpowiedziała jednak błyskawicznie: najpierw odrobiła stratę breaka, a następnie po raz pierwszy objęła prowadzenie w spotkaniu. W 10. gemie 22-latka z Maceraty wyszła z nie lada opałów, broniąc w wielkim stylu dwóch setboli.
Przy stanie 6:5 24-latka z Nicei miała trzecią piłkę setową, ale wówczas Giorgi zaserwowała asa. Włoszka utrzymała podanie, doprowadzając tym samym do tie breaka. W rozgrywce tej jako pierwsza mini przełamanie uzyskała reprezentantka Italii, ale odpowiedź Francuzki była błyskawiczna. Cornet wygrała sześć kolejnych punktów, zapisując tym samym na swoje konto premierową odsłonę.
Porażka w pierwszej części meczu podziałała na Włoszkę negatywnie, gdyż na samym początku drugiego seta dwukrotnie nie utrzymała ona serwisu. Giorgi była w stanie szybko odrobić stratę jednego breaka. Bardziej regularna i popełniająca mniej błędów Francuzka w dziewiątym gemie była o dwie piłki od tytułu, ale wówczas do gry wróciła Włoszka, utrzymując serwis do 40.
Prawdziwa katastrofa Cornet nastąpiła, gdy przy stanie 5:4 podawała na mecz. Reprezentantka Italii rzuciła się do walki, wygrała cztery kolejne punkty i doprowadziła do wyrównania stanu rywalizacji w drugiej partii. Wyraźnie uskrzydlona Giorgi poszła za ciosem, nie pozwalając przeciwniczce doprowadzić do tie breaka. W 12. gemie Włoszka wypracowała setbola i po dłuższej wymianie zdobyła kluczowe przełamanie.
Początek trzeciej partii bliźniaczo przypominał wydarzenia z drugiego seta. Najpierw Giorgi dwukrotnie oddała serwis, ale później rozpoczęła pogoń za rywalką, co skutkowało błyskawicznym odrobieniem jednego breaka w czwartym gemie. Przy stanie 4:2 dla przeciwniczki Włoszka w wielkim stylu oddaliła break pointa, pozostając tym samym w grze. W ósmym gemie reprezentantka Italii natarła z jeszcze większym impetem i Francuzka przegrała serwis po raz drugi.
Tenisistka z Maceraty wypracowała w 10. gemie meczbola, ale po dłuższej wymianie wyrzuciła piłkę w aut. Po chwili odpowiedziała Cornet, uzyskując cenne przełamanie. Gdy Francuzka zaserwowała asa, dającego jej trzy piłki na skończenie meczu, przez jakiś czas nie podnosiła się z kortu. Całość zwieńczył niewymuszony błąd Włoszki, dzięki czemu reprezentantka Trójkolorowych mogła cieszyć się z wielkiego triumfu.
Dla Cornet był to ósmy w karierze finał zawodów głównego cyklu i sięgnęła w nim po czwarte mistrzostwo. Przed dwoma miesiącami w Dubaju Francuzka biła się o tytuł w turnieju rangi WTA Premier, ale uległa znakomicie dysponowanej Venus Williams. Dla Giorgi był to pierwszy mecz o mistrzowskie trofeum w głównym cyklu. W 2009 roku Włoszka wygrała w Katowicach zawody rangi ITF o puli nagród 25 tys. dolarów, zdobywając premierowy tytuł na zawodowych kortach.
Za triumf w turnieju BNP Paribas Katowice Open 2014 Cornet otrzyma czek na sumę 43000 dolarów oraz 280 punktów do światowej klasyfikacji, co pozwoli jej awansować w rankingu WTA na 21. miejsce. Giorgi natomiast będzie musiała się zadowolić kwotą 21400 dolarów i 180 punktami. Włoszka po raz pierwszy w karierze znajdzie się w poniedziałek w gronie 60 najlepszych tenisistek globu.
BNP Paribas Katowice Open, Katowice (Polska)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 13 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Alizé Cornet (Francja, 4/WC) - Camila Giorgi (Włochy) 7:6(3), 5:7, 7:5
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Alize-królowa 3-setówek.