Agnieszka Radwańska znakomicie zainaugurowała swoje zmagania w turnieju WTA w Stuttgarcie. W II rundzie Polka pewnie pokonała 6:3, 6:2 Robertę Vinci. - Pokazałam naprawdę dobry tenis. To był mój pierwszy mecz tutaj, a to zawsze jest trudne, ale naprawdę nie mogę na siebie narzekać - mówiła najwyżej rozstawiona tenisistka imprezy Porsche Tennis Grand Prix.
Krakowianka w całym spotkaniu ani razu nie została przełamana, posłała 16 uderzeń kończących i zdobyła 15 punktów na 20 akcji przy siatce. Nic więc dziwnego, ze była bardzo zadowolona ze swojej postawy. - To był dobry mecz. Nie serwowałam źle, dobrze się poruszałam się po tej nawierzchni. Myślę, że zwycięstwo w dwóch setach z kimś, kto znakomicie czuje się na mączce, to bardzo dobry wynik.
Dla najlepszej polskiej tenisistki był to siódmy mecz przeciw Vinci i szóste zwycięstwo, w tym trzecie w trzecim spotkaniu na korcie ziemnym. - Ona jest świetną tenisistką na kortach ziemnych. Grałyśmy kilka razy ze sobą, więc wiedziałam czego się spodziewać i co mam robić, by wygrać - przyznała.
Radwańska przybyła do Stuttgartu wprost z Barcelony, gdzie w miniony weekend, także rywalizując na korcie ziemnym, razem z koleżankami z reprezentacji Polski świętowała zwycięstwo w konfrontacji z Hiszpanią i awans do Grupy Światowej Pucharu Federacji. - W Pucharze Federacji też grałam na mączce, ale te korty w Stuttgarcie różnią się od tamtych w Barcelonie. Są trochę szybsze i bardziej śliskie. Jednak jestem tu od poniedziałku, miałam czas, by trenować, a warunki są dla wszystkich takie same.
W ćwierćfinale 25-latka z Krakowa zmierzy się z Marią Szarapową. - Mecz z Vinci był dobry. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w kolejnych. Nie ma tu łatwych przeciwniczek - powiedziała Radwańska, która z Rosjanką ma bilans 2-8.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!