Roland Garros: Łukasz Kubot i Robert Lindstedt lepsi od Hewitta i Guccione

Łukasz Kubot i Robert Lindstedt awansowali do II rundy gry podwójnej wielkoszlemowego Roland Garros. W środę mistrzowie Australian Open 2014 pokonali Lleytona Hewitta i Chrisa Guccione.

Łukasz Kubot odpadł w poniedziałek z rywalizacji w singlu po porażce z Ernestsem Gulbisem, ale wspólnie z Robertem Lindstedtem przystąpił do walki w turnieju debla. Polsko-szwedzka para została rozstawiona z dziewiątym numerem, a w I rundzie miała problemy z pokonaniem Lleytona Hewitta i Chrisa Guccione. Ostatecznie górą po 117 minutach okazali się 31-letni lubinianin i jego partner, którzy zwyciężyli 7:5, 3:6, 6:2.
[ad=rectangle]
W pierwszym secie 2:0 prowadzili Australijczycy, ale szybko zrobiło się po 2. W 11. gemie Kubot i Lindstedt przełamali do zera, a po chwili pewnie zwieńczyli premierową odsłonę. Hewitt i Guccione odpowiedzieli w drugiej partii, w której wygrali od stanu 3:3 trzy kolejne gemy i o losach meczu zadecydował trzeci set.

Decydującą część spotkania idealnie mogli rozpocząć tenisiści z antypodów, którzy w trzecim gemie wyszli na 40-0 przy podaniu rywali. Ostatecznie jednak polsko-szwedzka para obroniła serwis, a następnie zapisała na swoje konto pięć gemów z rzędu, wieńcząc tym samym cały pojedynek.

Rywalami Kubota i Lindstedta w pojedynku o 1/8 finału międzynarodowych mistrzostw Francji będą w czwartek byli deblowi partnerzy Polaka, Jeremy Chardy i Oliver Marach, którzy zwyciężyli 6:1, 7:5 Mathiasa Bourgue'a i Paula-Henriego Mathieu. Lubinianin startuje w Roland Garros po raz ósmy z rzędu, a najlepszy wynik osiągnął właśnie z Marachem, w 2010 roku, kiedy to obaj dotarli do ćwierćfinału.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w deblu mężczyzn 1,812 mln euro
środa, 28 maja

I runda gry podwójnej mężczyzn:

Łukasz Kubot (Polska, 9) / Robert Lindstedt (Szwecja, 9) - Chris Guccione (Australia) / Lleyton Hewitt (Australia) 7:5, 3:6, 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (1)
Alk
28.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie było jak widzieć spotkania, ale trzeci set na cyferkach był miły do śledzenia. Brawo Łuki. Teraz stary acz hardy ;) znajomy. Go Kubot!