Siedmiokrotny triumfator Wimbledonu, Roger Federer, prowadził w meczu z Gillesem Müllerem 6:3, 4:3, kiedy gra została przerwana z powodu opadów deszczu. Organizatorzy długo nie czekali z decyzją i po raz pierwszy w tegorocznej edycji zawodów przy Church Road na korcie centralnym został zsunięty dach. Maestro dosyć dobrze sobie radził z odczytywaniem kierunku serwisów leworęcznego Luksemburczyka, który po raz pierwszy wystąpił w głównym cyklu od zeszłorocznego Rolanda Garrosa, bowiem pauzował przez ponad sześć miesięcy z powodu urazu barku. Szwajcar zwyciężył pewnie 6:3, 7:5, 6:3, kwalifikując się do III rundy.
[ad=rectangle]
Federer pozna swojego kolejnego przeciwnika dopiero w piątek, kiedy to dokończony zostanie mecz Marcela Granollersa z Santiago Giraldo. Rozstawiony z numerem 30. Hiszpan dwukrotnie wychodził na prowadzenie w setach, ale Kolumbijczyk za każdym razem odrabiał stratę, dlatego ich spotkanie zostało przerwane przy stanie 2:1 w piątej odsłonie dla pochodzącego z Barcelony zawodnika.
Rozstawiony z numerem piątym Stan Wawrinka, triumfator tegorocznego Australian Open, został zmuszony do wysiłku przez Yen-Hsun Lu, który w 2010 roku osiągnął na trawnikach przy Church Road swój jedyny wielkoszlemowy ćwierćfinał. Reprezentant Tajwanu zaskoczył Szwajcara już w premierowej partii, ale nie zdołał zapisać na swoje konto decydującego tie breaka. Tenisista z Lozanny, który nigdy nie wystąpił w ćwierćfinale Wimbledonu, zdołał zwyciężyć ostatecznie Lu 7:6(6), 6:3, 3:6, 7:5.
- Nie jest mi łatwo przejść z mączki na trawę. Aby się dostosować, potrzebuję sporo czasu i sądzę, że w przeszłości nie miałem go zbyt wiele na treningi. W tym roku pojawiła się taka szansa po szybkim odpadnięciu z Rolanda Garrosa. Otrzymałem dziką kartą do turnieju w Queen's Clubie, więc mogłem występować na trawie przez blisko trzy tygodnie. Czuję się teraz naprawdę bardzo pewnie i sądzę, że robi to dużą różnicę - stwierdził po meczu Wawrinka, który w sobotę spotka się z Denisem Istominem. Występujący pod flagą Uzbekistanu Rosjanin w trzech partiach rozprawił się z Niemcem Julianem Reisterem.
32-letni Tommy Robredo pokonał 6:4, 6:1, 7:6(5) Adriana Mannarino, dzięki czemu po raz czwarty osiągnął swój najlepszy wynik w Wimbledonie, III rundę. Hiszpan na londyńskiej trawie jeszcze nigdy nie awansował do 1/8 finału, w przeciwieństwie do swojego czwartkowego rywala. Leworęczny Francuz w zeszłym roku stoczył niezwykle zacięty bój o ćwierćfinał z Łukaszem Kubotem, w którym górą ostatecznie był nasz reprezentant. Oznaczony 23. numerem Robredo swojego kolejnego przeciwnika pozna w piątek, kiedy to swój pojedynek dokończą Jerzy Janowicz i Lleyton Hewitt.
John Isner po raz kolejny zapisał się w annałach wimbledońskiego turnieju. Amerykanin w 2010 roku wspólnie z Nicolasem Mahutem rozegrał w Londynie najdłuższy mecz w historii tenisa, a cztery lata później razem z Jarkko Nieminenem był o krok od ustanowienia nowego rekordu w liczbie rozegranych punktów w tie breaku. Reprezentant USA w 13. gemie premierowej odsłony potrzebował aż 36 punktów, by zapisać na swoje konto całego seta. Więcej punktów, bo aż 38, rozegrali między sobą w I rundzie Wimbledonu 1973 Szwed Bjoern Borg i Hindus Premjit Lall. Isner pokonał ostatecznie Nieminena 7:6(17), 7:6(3), 7:5 i teraz będzie wyczekiwał na zwycięzcę meczu pomiędzy Feliciano Lopezem a Ante Paviciem. Hiszpan i Chorwat z powodu opadów deszczu nie zdołali nawet w czwartek wyjść na kort.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 9,600 mln funtów
czwartek, 26 czerwca
II runda gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 4) - Gilles Müller (Luksemburg, Q) 6:3, 7:5, 6:3
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 5) - Yen-Hsun Lu (Tajwan) 7:6(6), 6:3, 3:6, 7:5
John Isner (USA, 9) - Jarkko Nieminen (Finlandia) 7:6(17), 7:6(3), 7:5
Tommy Robredo (Hiszpania, 23) - Adrian Mannarino (Francja) 6:4, 6:1, 7:6(5)
Marcel Granollers (Hiszpania, 30) - Santiago Giraldo (Kolumbia) 6:4, 6:7(2), 6:1, 1:6, 2:1 *do dokończenia
Denis Istomin (Uzbekistan) - Julian Reister (Niemcy) 7:6(7), 6:4, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!