28 
W ostatnim meczu fazy grupowej turnieju gry deblowej Łukasz Kubot i Robert Lindstedt zmierzyli się z Jeanem-Julienem Rojerem i Horią Tecau. Pierwsze bezpośrednie starcie tych par miało miejsce ponad dwa tygodnie temu podczas turnieju ATP w Paryżu. Wówczas po trzech setach triumf odnieśli Holender i Rumun.
Już w swoim pierwszym gemie serwisowym Kubot i Lindstedt musieli bronić dwa break pointy. Na szczęście oba returny Tecău były niecelne i polsko-szwedzka para zdołała wyrównać stan gry.
[ad=rectangle]
W pierwszych dwóch gemach serwisowych Rojer i Tecău stracili zaledwie jeden punkt. Sytuacja odmieniła się przy stanie 2:2, gdy Polak i Szwed dzięki dobrym returnom i akcjom z głębi kortu wypracowali sobie trzy piłki na przełamanie rywali. Po dwóch nie wykorzystanych szansach Kubot i Lindstedt podjęli decyzję, że w decydującym punkcie odbierać będzie reprezentant Polski. Było to świetne rozwiązanie, tenisista urodzony w Bolesławcu posłał bekhendowy return, a następnie Tecău zagrał półwoleja w siatkę, co oznaczało pierwsze przełamanie w meczu.
W ósmym gemie Holender i Rumun mieli kolejne okazję na przełamanie serwisu Kubota. Po raz kolejny Rojer i Tecău zdecydowali się na agresywne returny, jednak oba bekhendowe uderzenia wpadły w siatkę i break pointy były historią.
Przy stanie 5:4 Lindstedt świetnie wprowadzał piłkę do gry, dzięki czemu polsko-szwedzka para wypracowała sobie cztery setbole. Szwed zakończył inaugurującą odsłonę asem.
Od początku piątkowej konfrontacji można było zauważyć, że pomimo pewnego awansu Kubot i Lindstedt byli maksymalnie zmobilizowani i dążyli do osiągnięcia trzeciego zwycięstwa w londyńskiej imprezie. Już w trzecim gemie drugiej odsłony Polak i Szwed wypracowali sobie dwie szansy na przełamanie i wykorzystali drugą z nich, dzięki dobrej akcji z głębi kortu, zakończonej forhendem Kubota.
Przy stanie 3:2 swój serwis przegrał Lindstedt. Polak i Szwed nie wykorzystali dwóch szans na podwyższenie prowadzenia. Przy piłce na przełamanie Rojer popisał się świetnym returnem, z którym nie poradził sobie Kubot i posłał piłkę w aut. Następnie obie pary bardzo pewnie wygrały swoje gemy serwisowe i doszło do tie breaka.
Decydująca rozgrywka rozpoczęła się po myśli polsko-szwedzkiego debla, który po świetnym returnie Kubota wyszedł na 3-1. Następnie taśma pomogła przy forhendzie Lindstedta. Na zmianę stron 32-letni lubinianin i jego partner schodzili prowadząc 5-1. Po świetnej wolejowej akcji Kubot wykorzystał pierwszego meczbola i mógł przystąpić do obowiązkowego kankana.
W trwającym 88 minut meczu Kubot i Lindstedt posłali pięć asów i popełnili cztery podwójne błędy. Polsko-szwedzki duet wygrał 73 proc. akcji rozegranych po trafionym pierwszym serwisie. W swoim ostatnim spotkaniu w tegorocznych Finałach ATP World Tour Holender i Rumun zaserwowali osiem asów i zapisali na swoje konto 39 z 50 piłek rozegranych po trafionym premierowym podaniu. Rojer doznał dziewiątej z rzędu porażki w Masters (bilans 0-9). Tecău z kolei legitymuje się tylko dwoma zwycięstwami w dziewięciu pojedynkach w Finałach ATP World Tour.
Polsko-szwedzki duet fazę grupową zakończył na pierwszym miejscu. O drugą pozycję w grupie A zawalczą pary Bob Bryan / Mike Bryan i Alexander Peya / Bruno Soares. Ostatnie miejsce przypadło parze Rojer / Tecău, która zmagania w Londynie zakończyła bez zwycięstwa.
W sobotnim półfinale polsko-szwedzki duet zmierzy się z parą Ivan Dodig / Marcelo Melo. Będzie to trzecia tegoroczna konfrontacja tych duetów. Najpierw w Melbourne górą byli Kubot i Lindstedt, a następnie w Barcelonie zwyciężyli Chorwat i Brazylijczyk.
Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,5 mln dolarów
piątek, 14 listopada
GRA PODWÓJNA
Grupa A:
Łukasz Kubot (Polska, 8) / Robert Lindstedt (Szwecja, 8) - Jean-Julien Rojer (Holandia, 5) / Horia Tecău (Rumunia, 5) 6:4, 7:6(4)
Czy Łukasz Kubot i Robert Lindstedt awansują do finału turnieju Masters? 
Rozwiń odpowiedzi (2) 
