Break point: Navratilova - brakujący element w wielkoszlemowej układance Radwańskiej?
Zatrudniając Martinę Navratilovą, Agnieszka Radwańska być może odnalazła brakujący element układanki. Czy współpraca ze słynną Amerykanką zaowocuje wielkoszlemowym triumfem Polki?
Na sukces w tenisie - choć to sport indywidualny - składa się praca całego zespołu. Komunikacja i umiejętność współpracy to podstawy. Czytałem niedawno o badaniach, w których dowiedziono, że działając w środowisku, w którym żeby osiągnąć zamierzony cel, należy działać grupowo, ważniejsza od talentu danej jednostki jest właśnie komunikacja. Radwańska to bez wątpienia tenisistka utalentowana. Również kreatywna, a ludzie kreatywni nie znoszą, gdy są ograniczani. Znalezienie wspólnego języka i obranie tej samej ścieżki to pierwsza rzecz, jaką Polka i Amerykanka muszą wypracować w swoich relacjach.
Podejmując współpracę z Navrátilovą, starsza z sióstr Radwańskich wykonała odważny ruch, za który na pewno należą się jej pochwały. Do tej pory zatrudnianie w roli trenerów czy konsultantów mistrzów sprzed lat było domeną jedynie tenisistów. Tenisistki opierały się temu trendowi. A poprzedni sezon rozgrywek ATP pokazał się, że ani Novakowi Djokoviciowi, ani Rogerowi Federerowi, ani Keiowi Nishikoriemu czy Marinowi Ciliciowi współpraca z eks-mistrzem nie wyszła na złe. Wręcz przeciwnie - każdy z nich udoskonalił swój warsztat i 2014 rok może uznać za udany. Kobiety wydają się być bardziej zamknięte we własnym kręgu. Chętniej "wymieniają się" trenerami, niż wpuszczają na karuzelę kogoś z zewnątrz. Może to wynika ze specyfiki tych rozgrywek? Wszak współpraca Marii Szarapowej z Jimmym Connorsem dobiegła końca po tygodniu, a właściwie po jednym meczu.
Jak świat długi i szeroki, trudno znaleźć osobę, która by nie oceniła pozytywnie wyboru Radwańskiej. Dziennikarze, eksperci, znawcy, wszyscy jak jeden mąż twierdzą, iż podjęcie współpracy z Navrátilovą to najlepsze z najlepszych rozwiązań dla krakowianki. W owych opiniach brylują przede wszystkim byli tenisiści. Wojciech Fibak w jednym w wywiadów prasowych - prócz opowieści jak na jednej z niedawnych imprez w Saint Tropez szukał razem z Navrátilovą jej zagubionego iPhone'a - stwierdził również, że "to strzał w dziesiątkę Radwańskiej i jej sztabu".Oczywiście nie może dziwić, iż jak na razie plusy przeważają nad minusami. Bo czyż są w ogóle jakieś minusy? Najpoważniejszym zarzutem adresowanym w kierunku Navrátilovej jest fakt, że nie ma doświadczenia w pracy trenerskiej. Owszem, to prawda. Ale nie można też pomijać faktu, że Amerykanka czeskiego pochodzenia cały czas jest na bieżąco w sprawach związanych z tenisem, pracuje bowiem jako komentatorka amerykańskiej stacji Tennis Channel. Gdzie jak gdzie, ale tam komentator musi mieć do przekazania coś "ekstra" i na wygłaszania frazesów o biografiach tenisistek na podstawie wikipedii oraz oficjalnej strony WTA Tour czy na powtarzanie tych samych historii dziesiątki razy nie ma miejsca. - Ze względu na swoją pracę Martina musiała na bieżąco wiedzieć, co się u nas dzieje - przyznał trener Radwańskiej, Tomasz Wiktorowski, który wciąż pozostanie głównym szkoleniowcem pierwszej rakiety naszego kraju.
O wielkoszlemowych ambicjach Radwańskiej słyszymy od kilku sezonów. Często są kwitowane szyderczym śmiechem i niewybrednymi komentarzami, ale trudno, aby tenisistka ze ścisłej światowej czołówki, jaką od lat jest krakowianka, nie celowała w wielkoszlemowy skalp. Jak dotychczas zawsze coś stawało na drodze. Triumf w Wielkim Szlemie zależy od wielu czynników, nawet tych na pierwszy rzut oka najbardziej prozaicznych. Radwańska i jej sztab uznali, że brakującym elementem tej układanki może być zatrudnienie Navrátilovej, która z wielkoszlemowego mistrzostwa cieszyła się 59-krotnie, w tym 18 razy w grze pojedynczej.
- To największa postać tenisa wszech czasów - scharakteryzował niegdyś Navrátilovą legendarny amerykański dziennikarz Bud Collins. Czy współpraca Radwańskiej z Amerykanką zaowocuje tytułem wielkoszlemowym, pokaże życie. Na razie my, sympatycy tenisa, powinniśmy czuć dumę - tak wielkiej postaci dla całego światowego sportu tak blisko polskiego sportowca jeszcze nigdy w historii nie było.
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)