Puchar Hopmana: Radwańska przegrała z Cornet, finał dla Polski w zawieszeniu

Agnieszka Radwańska przegrała z Alize Cornet w pojedynku rozegranym w ramach meczu Polska - Francja w grupie B Pucharu Hopmana.

Agnieszka Radwańska po raz drugi zmierzyła się z Alize Cornet. Przed rokiem obie zawodniczki spotkały się w wielkim finale. Lepsza była krakowianka po pięknym trzysetowym boju, ale tytuł zdobyła Francja. W piątek Polka przegrała 4:6, 6:2, 5:7 i Francuzka poprawiła na 2-4 łączny bilans ich konfrontacji. Był to ich pierwszy mecz od ubiegłorocznego półfinału w Katowicach, w którym górą była Cornet, mimo że I seta przegrała do zera. By przedłużyć szanse Polski na awans Jerzy Janowicz musi pokonać Benoita Paire. Gdyby łodzianin wygrał w dwóch setach dałby naszej drużynie finał już po grach singlowych. Tak też się stało i w sobotę (początek o godz. 8:30 czasu polskiego) Polska powalczy o tytuł z Amerykanami (Serena Williams, John Isner).
[ad=rectangle]
W piątym gemie I seta Cornet popisała się pięknym dropszotem oraz kończącym returnem i miała dwa break pointy. Radwańska podanie oddała wyrzucając forhend. Było to jedyne przełamanie w tej partii. Tylko raz doszło do gry na przewagi. W drugim gemie Francuzka od 40-15 straciła dwa punkty, ale dwa kolejne powędrowały na jej konto. As serwisowy dał Cornet dwie piłki setowe w 10. gemie. Set dobiegł końca, gdy bekhend Polki wyfrunął poza kort.

W trzecim gemie II seta Cornet zmarnowała pierwszego break pointa, a drugiego obroniła Radwańska kombinacją potężnego krosa i bekhendowego woleja (lob Francuzki wylądował poza kortem). Krakowianka popisała się genialną akcją z dropszotem, lobem i stop wolejem oraz efektownym forhendem po linii, ale musiała obronić kolejne dwa break pointy i uczyniła to w świetnym stylu (dwa bekhendowe stop woleje). Cornet miała piątą okazję, ale wyrzuciła forhend, a następnie szóstą, siódmą i ósmą. Radwańska obroniła się asem, wygrywającym serwisem i szczęśliwym bekhendem po taśmie. Dziewiątego break pointa Francuzka wykorzystała, będąc górą w grze na małe pola. Ten gem trwał ponad 17 minut.

W czwartym gemie Cornet popełniła trzy podwójne błędy oraz wyrzuciła forhend i Radwańska uzyskała pierwsze przełamanie w meczu. Trzy świetne returny dały Francuzce dwa break pointy na 3:2. Pierwszego Polka obroniła kombinacją krosa bekhendowego i smecza, a przy drugim Cornet wyrzuciła forhend. Krakowianka poszła za ciosem i zaliczyła przełamanie na 4:2 kombinacją krosa, drajw woleja i smecza. W ósmym gemie Radwańska zagrała dwa piorunujące returny, drugim z nich zakończyła seta.

Świetny stop wolej przyniósł Cornet break pointa w trzecim gemie III seta. Radwańska serwis oddała pakując forhend w siatkę. W czwartym gemie Francuzka popełniła dwa podwójne błędy, a Polka piękną kombinacją bekhendu po linii i drajw woleja uzyskała break pointa. Nie wykorzystała go wyrzucając loba. W piątym gemie Radwańska zniwelowała break pointa kombinacją dwóch potężnych forhendów. Ostry return forhendowy wymuszający błąd dał krakowiance szansę na 3:3, ale zmarnowała ją pakując bekhend w siatkę. Po błędzie forhendowym Francuzki Polka miała drugiego break pointa, ale roztrwoniła go wyrzucając forhend. Szybki forhendowy return przyniósł krakowiance trzecią szansę i wykorzystała ją kombinacją głębokiego returnu, krosa bekhendowego i smecza.

Polka utrzymała podanie na 5:4 (14 rozegranych punktów). Kombinacja głębokiego returnu i smecza dała Cornet break pointa na 6:5. Radwańska serwis oddała wyrzucając forhend. Wygrywający serwis dał Francuzce piłkę meczową w 12. gemie, ale krakowianka obroniła ją kombinacją krosa bekhendowego i drajw woleja forhendowego. Pakując bekhend w siatkę reprezentantka Trójkolorowych dała Polce break pointa. Radwańska zmarnowała go pakując bekhend w siatkę. Po chwili Cornet uzyskała drugą piłkę meczową, a spotkanie zakończyła efektownym forhendem.

To była znakomita promocja kobiecego tenisa. Radwańska dużo atakowała, chętnie chodziła do siatki (w II secie kilka świetnych stop wolejów pomogło jej wyjść z opresji), ale wytrwalsza okazała się Cornet. Francuzka posyłała piorunujące piłki z głębi kortu, ale i przy siatce potrafiła zaskoczyć piątą rakietę globu. W najważniejszych momentach zabrakło Polce serwisu. Skrzętnie to wykorzystała Cornet zagrywając kończące returny bądź spychające rywalkę do defensywy, dające jej możliwość zdobywania szybkich punktów, co w końcówce tego maratońskiego widowiska okazało się dla niej zbawienne. W trwającym dwie godziny i 41 minut pojedynku Radwańska miała 36 kończących uderzeń, ale też popełniła 42 niewymuszone błędy. Cornet naliczono 41 piłek wygranych bezpośrednio i 46 błędów własnych.

Radwańska miała niewiarygodną serię 20 z rzędu wygranych singlowych spotkań w narodowej drużynie. Ulegając Cornet poniosła pierwszą porażkę od 2011 roku, gdy w Pucharze Federacji okazała się gorsza od Wiktorii Azarenki.

Polska - Francja 2:1, Perth Arena, Perth (Australia)
Puchar Hopmana, kort twardy, Grupa B
piątek, 9 stycznia

Gra 1.: Agnieszka Radwańska - Alizé Cornet 4:6, 6:2, 5:7
Gra 2.: Jerzy Janowicz - Benoît Paire 6:4, 7:6(6)
Gra 3.: Jerzy Janowicz / Agnieszka Radwańska - Benoît Paire / Alizé Cornet 6:4

Źródło artykułu: