WTA Shenzhen: Wielkie zwycięstwo Bacsinszky, Halep w finale

W Shenzhen nie dojdzie do oczekiwanego finału pomiędzy Simoną Halep a Petrą Kvitovą. Dwukrotna mistrzyni Wimbledonu odpadła w półfinale, po przegranej z Timeą Bacsinszky.

Od meczu I rundy z Anniką Beck, gdzie przegrywała już 4:6, 3:4, Simona Halep rozstrzyga swoje pojedynki bez większych problemów. W piątek w dwóch setach uporała się z Saisai Zheng, dla której był to drugi półfinał turnieju WTA w karierze.

Rumunka przełamała swoją przeciwniczkę już w czwartym gemie, a w szóstym tylko powiększyła przewagę. Właśnie przy stanie 5:1 na korzyść najwyżej rozstawionej zawodniczki, Chinka poprosiła o wizytę lekarza, po której odebrała serwis wyraźnie zdekoncentrowanej przerwą Halep. Gra finalistki zeszłorocznego Roland Garros jednak powróciła do normy i wygrywającym returnem zakończyła I seta.
[ad=rectangle]
Kolejna partia była dużo bardziej zacięta, zawierała więcej długich, niekiedy 20-uderzeniowych wymian. Rozpoczęła się długim gemem przy podaniu Rumunki i ostateczną jego utratą, co jednak zdołała odzyskać w gemie kolejnym. Zawodniczki solidarnie utrzymywały swój serwis, aż do gema ósmego, kiedy Halep przełamała Zheng, co chwilę później pozwoliło jej przypieczętować swoje zwycięstwo wynikiem 6:3.

- To był trudny mecz, Saisai zagrała bardzo dobrze w drugim secie. Ja byłam zbyt nerwowa ale zdołałam skoncentrować się na grze, co pozwoliło mi na wygraną - powiedziała po meczu Halep. - To trudne grać z kimś po raz pierwszy. Saisai ma bardzo dobry forhend i slajsa oraz świetnie się porusza, jak większość chińskich zawodniczek - dodała.

Jej przeciwniczką w finale będzie Timea Bacsinszky, która pokonała Petrę Kvitovą, rozstawioną z numerem drugim. Szwajcarka od początku meczu zuchwałą grą z głębi kortu nie pozwalała Kvitovej wejść w swój rytm, szczególnie forhendami, które swoją głębokością utrudniały dobre ustawienie się dwukrotnej mistrzyni Wimbledonu, prowokując jej błędy.

Mała poprawa w grze Czeszki nastąpiła przy stanie 2:5 w I secie, kiedy zdołała obronić 3 piłki setowe przy podaniu Bacsinszky. W 10. gemie wybroniła kolejne dwie, jednak Szwajcarka wykorzystała ostatecznie szóstą okazję, kończąc seta krosem forhendowym.

Bardzo istotnym dla losów całego pojedynku okazał się trzeci gem II seta, kiedy po blisko 10 minutach Bacsinszky obroniła trzy szanse na przełamanie. Kolejne gemy kończyły się zwycięstwami serwujących, aż do 4:4, kiedy dwa udane bekhendy Szwajcarki przeplatane błędami ze strony Czeszki, dały zawodniczce z Lozanny przełamanie. 1,5-godzinny pojedynek zakończył się tak jak pierwsza partia - krosem forhendowym w wykonaniu Bacsinszky.

Zwycięstwo nad Kvitovą jest drugim odniesionym nad zawodniczką z czołowej "5" klasyfikacji - w III rundzie zeszłorocznego turnieju w Wuhan wyeliminowała Marię Szarapową. Jeżeli Szwajcarce uda się w sobotę triumfować w swoim trzecim finale zawodów WTA w karierze, awansuje na 37. miejsce, wyrównując swoją najwyższą pozycję w tej klasyfikacji.

Shenzhen Open, Shenzhen (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
piątek, 9 stycznia

półfinał gry pojedynczej:

Simona Halep (Rumunia, 1) - Saisai Zheng (Chiny) 6:2, 6:3
Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 8) - Petra Kvitová (Czechy, 2) 6:4, 6:4

Komentarze (4)
ellemarie
9.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Timea :)!