W tegorocznej edycji turnieju Miami Open Jerzy Janowicz wygrał dwa pierwsze mecze w historii swoich startów w tej imprezie. Trzeciego zwycięstwa już niestety nie zdołał osiągnąć. W pojedynku o IV rundę najlepszy polski tenisistą przegrał z Davidem Goffinem, ulegając Belgowi drugi raz w trzeciej konfrontacji.
[ad=rectangle]
Janowicz już od pierwszych chwil poniedziałkowego spotkania miał problemy. W premierowym gemie obronił trzy piłki na przełamanie, ale następnie popełnił dwa forhendowe błędy i stracił podanie, a po chwili Goffin, najlepsza rakieta Belgii, podwyższył prowadzenie na 2:0.
Polak udane akcje przeplatał prostymi błędami. Siódmy przyniósł kolejnego breaka na korzyść Goffina. Belg wyszedł na 5:2 i serwował, aby zakończyć partię otwarcia, lecz wówczas po raz pierwszy nasz reprezentant odebrał serwis tenisiście z Liège.
Końcówka premierowej odsłony to był najlepszy okres w grze 24-latka z Łodzi. Janowicz zmniejszył stratę na 3:5, a w dziesiątym gemie mógł całkowicie zniwelować przewagę przeciwnika. Janowicz oddalił dwie piłki setowe, następnie wywalczył break pointa, którego nie wykorzystał, posyłając forhend w aut. Goffin obronił się, po czym posłał dwa znakomite serwisy i zakończył seta otwarcia.
Druga partia rozpoczęła się identycznie jak pierwsza - od breaka dla Goffina po tym, jak oznaczony numerem 18. Belg popisał się wyśmienitym forhendowym returnem. Janowicz jednak błyskawicznie zanotował przełamanie powrotne, w kluczowych piłkach drugiego gema dając popis gry przy siatce.
Polak miał kłopot z ustabilizowaniem gry na dobrym poziomie oraz z opanowaniem emocji. Wdał się w kłótnię z sędzią, Carlosem Bernardesem, oskarżając arbitra o kłamstwo. Otrzymał ostrzeżenie, ale nie odpuszczał, więc brazylijski rozjemca udzielił mu drugiego ostrzeżenia, co skutkowała stratą punktu przez łodzianina.
Decydujące fragmenty drugiej odsłony były rozgrywane pod dyktando Goffina. 20. tenisista rankingu ATP w siódmym gemie uzyskał breaka "na sucho", następnie wygrał własne podanie na 5:3, a w dziewiątym gemie wywalczył meczbola, przy którym posłał fantastyczny return z forhendu.
W ciągu 76 minut gry Janowicz zaserwował siedem asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 64 proc. rozegranych punktów, a po drugim ledwie 30 proc., wykorzystał dwa z pięciu break pointów, pięć razy został przełamany i przy 14 zagraniach kończących popełnił 26 niewymuszonych błędów. Goffin natomiast zakończył mecz bez asa, z pięcioma podwójnymi błędami, 21 winnerami oraz taką samą ilością błędów własnych
W 1/8 finału Miami Open Goffin zagra z rozstawionym z numerem czwartym Keiem Nishikorim, który w poniedziałek wygrał 6:2, 6:2 z Viktorem Troickim. Zaś Janowicza czekają teraz niespełna dwa tygodnie odpoczynku. Następnym turniejem, w jakim Polak weźmie udział, będzie startująca 12 kwietnia impreza w Monte Carlo, tradycyjnie inaugurująca europejski okres sezonu na kortach ziemnych.
Miami Open, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
poniedziałek, 30 marca
III runda gry pojedynczej:
David Goffin (Belgia, 18) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:4, 6:3
1. Kto zaczal hejtowac?
Z tego co widzialem to Ty pierwszy zaczeles wyzywac sie na Jerzyku nie ogladajac nawet meczu.
2. A nawet jesli, to nie uczyla mama, ze kobiety nawet kwiatkiem Czytaj całość
Tylko dwom??? Myslalem, ze bardziej dwunastu :D
Drugi to Kei: G (wygrał z Jerzem) w pierwszym secie 6: Czytaj całość