Challenger Szczecin: Jerzy Janowicz wygrał mecz w polskim turnieju po czterech latach

PAP / Marcin Bielecki
PAP / Marcin Bielecki

Jerzy Janowicz pokonał rozstawionego z numerem piątym Nikołoza Basilaszwilego 7:5, 7:6(5) i awansował do II rundy turnieju ATP Challenger Tour na kortach ziemnych w Szczecinie. Łodzianin wygrał pierwszy od czterech lat mecz w polskim turnieju.

Jerzy Janowicz zgłosił się do polskiego turnieju po raz pierwszy od 2012 roku - wówczas wygrał zawody ATP Challenger Tour w Poznaniu. Prosto z Genewy, gdzie w niedzielę zdobył tytuł, przyjechał do Szczecina. Mecz łodzianina z rozstawionym z numerem piątym Nikołozem Basilaszwilim został zaplanowany jako ostatni na korcie centralnym.

Reprezentant Gruzji wystąpił w tym sezonie w finale turnieju ATP World Tour 250 w Kitzbühel oraz wygrał dwa Challengery - w Niemczech i Chinach.

Najlepszy polski singlista niemrawo rozpoczął spotkanie, jakby odczuwał zmęczenie niedawno co zakończonym turniejem w Genewie lub po prostu nie do końca dobrze się czuł grając o tak później porze - pojedynek rozpoczął się przed godz. 21:00. Janowicz popełniał sporo błędów i nie serwował najlepiej, przez co już w trzecim gemie, po posłaniu skrótu w siatkę, musiał bronić dwóch break pointów. Łodzianin popełnił prosty błąd w strefie wolejowej i został przełamany. W późniejszym czasie znacznie poprawił podanie, ale nadal dzielił go od rywala dystans breaka.

Szanse powrotne dla Polaka pojawiły się dopiero w ósmym gemie, gdy Basilaszwili podawał przy stanie 4:3. Łodzianin nie wykorzystał dwóch okazji, ale przy trzeciej popisał się dość nietuzinkowym skrótem, na którego rywal nie znalazł odpowiedzi. Sędzia wywołał rezultat 4:4, a wypełnione po brzegi trybuny w Szczecinie głośno wiwatowały.

Przy stanie 6:5 na swoją korzyść Polak poprosił o przerwę medyczną. Fizjoterapeuta zajmował się wówczas jego udem. Janowicz wrócił na kort, a Gruzin wyraźnie się denerwował. Popełnił w sumie trzy podwójne błędy w gemie i oddał swój serwis niemal za darmo.

W drugim secie obaj uważnie pilnowali swoich podań, choć nie obeszło się bez niebezpiecznych sytuacji - Janowicz wybronił się świetnymi serwisami w trzecim gemie, a Basilaszwili wykorzystał błąd łodzianina w ósmym. Pomimo późnej pory kibice cały czas tłumnie zasiadali na trybunach i wspierali Polaka. W samej końcówce zawrzało! Nasz reprezentant był dwie piłki od wygranej, gdy prowadził 5:4, by po chwili, po dwóch podwójnych błędach z rzędu bronić break pointa przy wyniku 5:5. Finalnie o losach partii bez przełamań zadecydował tie break, którego Polak wygrał 7-5.

Rywalem Janowicza w II rundzie turnieju będzie Stefano Napolitano, 227. tenisista świata. Reprezentant Włoch pokonał Jana Mertla 4:6, 6:3, 6:2.

Pekao Szczecin Open, Szczecin (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 106,5 tys. euro
wtorek, 13 września

I runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska) - Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 5) 7:5, 7:6(5)

ZOBACZ WIDEO: Życzliwość ważniejsza niż język. Oto wsparcie paraolimpijczyków w Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (19)
avatar
Henryk
14.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jerzyku, "pierwsze koty za płoty" a więc czekamy na kontynuacje tego co dobre. 
avatar
Tamara
14.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Margota w 7 niebie ;)
Proszę o kontynuację Jerzyku :) 
endriu122
14.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratki JJ. 
avatar
mirek d.
14.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
wielokrotnie pisałem ,czekamy i się doczekaliśmy,brawo,super 
avatar
stanzuk
14.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Faktycznie ostatnio polski tenis schodzi na psy, jak do rangi wielkiego wydarzenia urasta przejscie polskiego tenisisty do drugiej rundy w Challengerze.