Roland Garros: Sen Lucie Safarovej trwa. Czeszka wyrównała osiągnięcie z Wimbledonu

Lucie Safarova pokonała Garbine Muguruzę w dwóch setach i po raz drugi w swojej karierze awansowała do półfinału turnieju wielkoszlemowego.

Garbine Muguruza ze wszystkich imprez wielkoszlemowych to właśnie w Paryżu osiąga największe sukcesy. W ubiegłym roku Hiszpanka pokonała barierę IV rundy i po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału. W tegorocznej edycji Rolanda Garrosa rozstawiona z numerem 21. tenisistka pokonała m.in. Andżelikę Kerber i Flavię Pennettę. O swój premierowy półfinał walczyła z Lucie Safarovą.
[ad=rectangle]
Šafářová już wcześniej poznała smak awansu do najlepszej "czwórki" turnieju wielkoszlemowego. Czeszka bowiem sezon temu zaprezentowała się na tym etapie Wimbledonu, jednak poniosła porażkę z Petrą Kvitovą. Tegoroczne zmagania w stolicy Francji dały leworęcznej tenisistce nie tylko triumf nad Marią Szarapową, ale również miejsce w top 10 kobiecego zestawienia.

Od początku spotkania zawodniczki musiały borykać się z mocnymi podmuchami wiatru, który wymuszał błędy. Aż do stanu 3:2 na korzyść Muguruzy na tablicy wyników nie pojawił się ani jeden break point, a zaledwie w jednym gemie była równowaga. Pierwsze kłopoty przy własnym podaniu miała Šafářová, bowiem spóźniła się do uderzenia i posłała piłkę minimalnie na aut. Czeszka popisała się jednak efektownym forhendem po linii i oddaliła zagrożenie, a nieco później zrównała się z rywalką na 3:3.

Prawdziwe emocje dostarczył oglądającym siódmy, lacoste'owski gem, ponieważ Muguruza najpierw wybroniła się ze stanu 0:40 przede wszystkim za pomocą dobrego serwisu, a chwilę później oddaliła zagrożenie również przy czwartej szansie i po trwającym ponad 10 minut gemie objęła prowadzenie 4:3. W samej końcówce Hiszpanka po raz kolejny uciekła spod przysłowiowej "kosy", wygrywając serwis od stanu 15:40 i finalnie o losach seta bez przełamań zadecydował tie break. W nim lepsza okazała się Šafářová, która triumfowała 7-3.

W drugiej partii sytuacja na korcie zmieniała się niczym w kalejdoskopie, bowiem najpierw Czeszka popisała się znakomitymi zagraniami i odskoczyła na 2:0, a nieco później spuściła z tonu i pozwoliła rywalce wyrównać na 2:2. W szóstym gemie Muguruza popełniła podwójny błąd, który okazał się brzemienny w skutkach, ponieważ nie zdołała obronić się przed stratą podania. Hiszpanka miała co prawda szansę na ekspresowe zniwelowanie dystansu, ale nie wykorzystała jej i po chwili leworęczna zawodniczka odskoczyła na 5:2 i zaledwie cztery piłki dzieliły ją od awansu do półfinału. Šafářová utrzymała własny serwis i po godzinie i 55 minutach triumfowała 7:6(3), 6:3.

W całym spotkaniu Czeszka zapisała na swoim koncie 28 piłek bezpośrednio wygranych i 18 błędów. Hiszpanka natomiast popisała się 24 winnerami i 29 pomyłkami. W półfinale Šafářová spotka się z Aną Ivanović, która pokonała Elinę Switolinę.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 10,448 mln euro
wtorek, 2 czerwca

ćwierćfinał gry pojedynczej
:

Lucie Šafářová (Czechy, 13) - Garbine Muguruza (Hiszpania, 21) 7:6(3), 6:3

[b]Program i wyniki turnieju kobiet

[/b]

Komentarze (32)
Seb Glamour
3.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja ją lubię także za inne rzeczy ale oczywiście za te również,które wymieniłaś;) 
Seb Glamour
2.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pisałem,że wygrana Sary to będzie dobry kompromis,choć ja sam jej nie kibicuję...ciekaw jestem czy Serena znowu będzie zaspana i obudzi się dopiero w drugim secie. 
Seb Glamour
2.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lucie czy Ana...dylemat straszny:( 
avatar
Sharapov
2.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szafka musi rozwalić udawaną innego wyjscia nie widze 
Świstolinka
2.06.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
najsympatyczniejsza droga :D