ATP Londyn: Mourinho nie przyniósł szczęścia Nadalowi, Wawrinka w 49 minut odprawił Kyrgiosa

Rafael Nadal nie powtórzy na trawnikach londyńskiego Queen's Clubu triumfu z 2008 roku. We wtorek utytułowany Hiszpan musiał na oczach Jose Mourinho uznać wyższość Ołeksandra Dołgopołowa.

Rozstawiony z numerem piątym Rafael Nadal przyleciał do Londynu prosto ze Stuttgartu, gdzie w niedzielę cieszył się z czwartego trofeum wywalczonego na trawie. We wtorek Hiszpan zmierzył się z Ołeksandrem Dołgopołowem, a w jego boksie siedział obok wujka Toniego opiekun Chelsea Londyn, Portugalczyk Jose Mourinho. Obecność The Special One nie podziałała na utytułowanego Majorkanina mobilizująco, bowiem po dwóch godzinach i 13 minutach poniósł on porażkę.
[ad=rectangle]
Losy premierowej odsłony rozstrzygnęły się już na początku, bowiem Dołgopołow przełamał serwis Rafy w drugim gemie i od tego momentu nie dał się zaskoczyć przy własnym podaniu. W drugiej odsłonie obaj podawali już znakomicie, dlatego rozstrzygnięcie zapadło w tie breaku. W rozgrywce tej Hiszpan oddalił meczbola, po czym doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji.

Kiedy Nadal uzyskał na początku trzeciej partii przełamanie, wydawało się, że pewnie zmierza już po zwycięstwo. 29-latek prowadził 4:2, lecz od tego momentu przegrał cztery gemy z rzędu i to Dołgopołow triumfował ostatecznie 6:3, 6:7(6), 6:4. Ukrainiec, który w całym meczu posłał 16 asów, po raz drugi okazał się lepszy od Rafy, bowiem w marcu 2014 roku pokonał go w III rundzie turnieju w Indian Wells. W środę na jego drodze do ćwierćfinału stanie inny Hiszpan, Guillermo Garcia-Lopez.

Porażki doznał Nadal, ale pozostali rozstawieni zawodnicy we wtorek nie zawiedli. Oznaczony "jedynką" Andy Murray, triumfator londyńskiej imprezy z 2009, 2011 i 2013 roku, w dwóch setach pokonał tajwańskiego kwalifikanta, Yena-Hsuna Lu. Broniący tytułu Grigor Dimitrow powrócił we wtorek na kort, by rozegrać trzecią partię meczu z Samem Querreyem i zwyciężył 4:6, 6:3, 6:4. Swój mecz w dwóch setach wygrał zeszłoroczny finalista, Feliciano Lopez.

Najbardziej imponujące zwycięstwo odniósł we wtorek mistrz Rolanda Garrosa 2015, Stan Wawrinka. Rozstawiony z numerem drugim Szwajcar wykorzystał dwa z trzech break pointów i w 49 minut rozprawił się z Nickiem Kyrgiosem. Trzech partii do triumfu w I rundzie Aegon Championships potrzebowali natomiast Marin Cilić i Gilles Simon. Aż 37 asów posłał we wtorek Gilles Muller, który w tie breaku decydującego seta okazał się lepszy od Michaiła Jużnego. Zwycięstwo odniósł także finalista ze Stuttgartu, Viktor Troicki.

Aegon Championships, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour 500, kort trawiasty, pula nagród 1,574 mln euro
wtorek, 16 czerwca

I runda gry pojedynczej:

Andy Murray (Wielka Brytania, 1) - Yen-Hsun Lu (Tajwan, Q) 6:4, 7:5
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 2) - Nick Kyrgios (Australia) 6:3, 6:4
Marin Čilić (Chorwacja, 4) - Adrian Mannarino (Francja) 7:6(3), 3:6, 6:2
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 6) - Sam Querrey (USA) 4:6, 6:3, 6:4
Gilles Simon (Francja, 7) - David Goffin (Belgia) 6:7(6), 7:5, 6:2
Feliciano López (Hiszpania, 8) - João Sousa (Portugalia) 6:3, 6:4
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina) - Rafael Nadal (Hiszpania, 5) 6:3, 6:7(6), 6:4
Gilles Muller (Luksemburg) - Michaił Jużny (Rosja) 6:7(5), 6:4, 7:6(5)
Viktor Troicki (Serbia) - Paul-Henri Mathieu (Francja, Q) 7:6(4), 1:6, 6:4
John Isner (USA) - Jared Donaldson (USA, Q) 7:6(11), 6:4
Thanasi Kokkinakis (Australia, WC) - Jérémy Chardy (Francja) 6:7(3), 6:2, 6:4

Komentarze (4)
AkL
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z dobrym serwisem i średnią 15 winnera na set można pograć z Rafą. Nadal ponownie - w ważnych punktach loteria; pod siatką albo zagrywał genialnie albo szedł się ciutkę ośmieszać. Chociaż jak Czytaj całość
avatar
tenistom
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stan w takiej formie moze byc bardzo groźny na trawie. Jak mu bedą wchodziły te jego strzały to nie ma przeproś. Tak trzymać Stan! 
avatar
Eleonor_
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rafa:((( 
Seb Glamour
16.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rafa gdyby doczłapał do Stana i tak miałby małe szanse...a tak odpocznie sobie;)