- Rok temu przegrałem z nim, nie wykorzystując break pointów w drugim secie i meczboli w trzecim, więc był to dla mnie ważny mecz - przyznał na konferencji prasowej Jerzy Janowicz.
[ad=rectangle]
Polak we wtorkowym meczu zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Zaserwował dziewięć asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 80 proc. rozegranych punktów, ani razu nie został przełamany i wykorzystał trzy z pięciu break pointów.
- Obecnie gram całkiem niezły tenis - mówił 24-latek. - Muszę powiedzieć, że podoba mi się tutaj. Jestem zadowolony, bo piłki, którymi tu gramy i którymi zagramy w US Open, są o wiele lepsze niż te, których używaliśmy w zeszłym tygodniu w Cincinnati.
- Przed tygodniem też grałem dobrze. Jednak w meczu z Dołgopołowem popełniałem małe błędy, których muszę unikać, jeżeli chcę prezentować swój najlepszy tenis - dodał.
Łodzianin jeszcze nie ma w dorobku tytułu w turnieju rangi ATP World Tour. Najbliżej sukcesu był przed rokiem właśnie w Winston-Salem, ale nie wykorzystał dwóch meczboli i przegrał finał z Lukasem Rosolem. - Chcę zdobyć pierwszy tytuł. I nie ma dla mnie znaczenia, gdzie to zrobię - powiedział nasz reprezentant.
W III rundzie Winston-Salem Open Janowicz zmierzy się z Kevinem Andersonem. Ten pojedynek rozpocznie się w środę o godz. 21:00 czasu polskiego na korcie centralnym.
Oby wyszedł mu rewanż z Kewinem .... za wszystkie przegrane z nim mecze !!!!
Tak bardzo bym chciała !!!