Legendy amerykańskiego tenisa chwalą Agnieszkę Radwańską. "Jest sprytna i inteligentna"

PAP
PAP

W dniach 6-7 lutego na Hawajach odbędzie się mecz USA - Polska w Grupie Światowej II Pucharu Federacji. Mary Joe Fernandez i Lindsay Davenport bardzo ciepło wypowiadają się o Agnieszce Radwańskiej.

Losowanie było dla Polek podwójnie pechowe. Po spadku z Grupy Światowej, zmierzą się z Amerykankami i do tego na wyjeździe. Czy uda się powtórzyć 2014 rok, gdy nasza drużyna odniosła dwa zwycięstwa na wyjeździe i awansowała do liczącej osiem drużyn elity? Wtedy rywalkami Polek były Szwedki i Hiszpanki, a Amerykanki mają tak wiele tenisistek w Top 100 (aktualnie 12, z czego siedem w czołowej "50"), że granie z nimi zawsze jest olbrzymim wyzwaniem.

Agnieszka Radwańska w Pucharze Federacji zadebiutowała w 2006 roku.  Bilans jej gier to 34-9 w singlu i 8-2 w deblu. Nie wiadomo czy najlepsza polska tenisistka zagra w meczu z USA. Decyzja ma zapaść w trakcie Australian Open. Krakowiankę komplementowały legendy amerykańskiego tenisa. - To jedna z najlepszych zawodniczek, jaką widziałam w ostatnich sześciu czy siedmiu latach - powiedziała Lindsay Davenport. - Jest sprytna i inteligentna. Musimy być przygotowani i zdyscyplinowani - dodała Mary Joe Fernandez.

Mary Joe Fernández jako kapitan USA ma bilans meczów 8-8. W 2009 i 2010 roku poprowadziła drużynę do dwóch kolejnych finałów i był to pierwszy taki wyczyn kapitana amerykańskiej ekipy od czasu Marty Riessen (1986, 1987). - To jest fenomenalne doświadczenie - powiedziała Fernández. - Uwielbiam pracować z zawodniczkami z mojego pokolenia, jak Serena i Venus Williams. Sprawia mi też przyjemność obserwowanie nowej generacji, jak się rozwija w tym sporcie - dodała. W 1992 roku w Barcelonie i cztery lata później w Atlancie Mary Joe Fernández wywalczyła dwa złote medale w deblu, oba w parze z Gigi Fernandez, oraz brązowy w singlu w 1992 roku. W grze pojedynczej nigdy nie zdobyła wielkoszlemowego tytułu. Grała w finale Australian Open 1990 i 1992 oraz Rolanda Garrosa 1993.

Fernández jako zawodniczka wygrała Puchar Federacji w 1996 roku. Była wtedy bohaterką ćwierćfinału z Austrią, zdobyła trzy punkty. Kapitanem była wówczas Billie Jean King, jedna z największych inspiracji Mary Joe. W drodze po tytuł cztery punkty w singlu zdobyła Lindsay Davenport (po dwa w meczach z Japonią i Hiszpanią). Z Fernández stworzyły one bardzo zgraną deblową parę, choć akurat w Pucharze Federacji nigdy razem nie wystąpiły. W 1996 roku zagrały wspólnie w finale Australian Open oraz triumfowały w Rolandzie Garrosie i Mistrzostwach WTA. Fernández w swoim dorobku ma jeszcze jeden wielkoszlemowy tytuł, który zdobyła w 1991 roku w Melbourne w parze z Patty Fendick.

- Była jedną z moich najlepszych przyjaciółek, kiedy grałyśmy. Ona jest fenomenalną liderką - powiedziała Davenport o Fernández. - Jest doskonałą mówczynią i motywatorką. Jest jedną z najbardziej autentycznych osób - dodała. Davenport jako zawodniczka w Pucharze Federacji miała bilans pojedynków 33-3 (7-0 w deblu). W lutym będzie komentować dla amerykańskiej telewizji mecz USA - Polska. W 1996 roku w Atlancie zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich, a w półfinale pokonała Mary Joe Fernández. Święciła też trzy triumfy w Pucharze Federacji (1996, 1999, 2000).

Davenport w Pucharze Federacji zadebiutowała w 1993 roku mając 17 lat. - To jedno najprzyjemniejszych uczuć na świecie - wspominała singlowa mistrzyni US Open 1998, Wimbledonu 1999 i Australian Open 2000. - Mój tata był olimpijczykiem w 1968 roku i zawsze mówił, że to była dla niego wielka sprawa. To było coś, co również ja od razu pokochałam - mówiła. W deblu Davenport jest triumfatorką Rolanda Garrosa 1996 (z Fernández), US Open 1997 (z Janą Novotną) oraz Wimbledonu 1999 (z Coriną Morariu).

W dniach 6-7 lutego w Kailua Kona (Hawaje) odbędzie się mecz USA - Polska. Zwycięzca tego meczu w kwietniu powalczy o awans do Grupy Światowej, a drużyna przegrana będzie się bronić przed spadkiem do strefy kontynentalnej. Nie wiadomo czy zagra Serena Williams, ale zapowiadany jest występ Venus Williams, jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego. - Venus nadal zadziwia i imponuje mi - powiedziała Fernández. - To ogromne szczęście, że mogłam ją mieć w swoich drużynach, ona jest ambitna, a jej motywacja jest budująca - dodała kapitan drużyny USA. - Ona zgłosiła swoją gotowość do gry wcześnie. Mam nadzieję, że to znak, że jej siostra również wystąpi - stwierdziła Davenport.

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: