WTA Acapulco: Triumf Sloane Stephens po maratonie z Dominiką Cibulkovą

Sloane Stephens została mistrzynią turnieju WTA International w Acapulco. W finale Amerykanka pokonała po ponad trzygodzinnej batalii Słowaczkę Dominikę Cibulkovą.

Początek sezonu jest dla Sloane Stephens (WTA 24) udany. Wprawdzie z Australian Open odpadła w I rundzie, ale wywalczyła już dwa tytuły. W styczniu triumfowała w Auckland, a na koniec lutego zwyciężyła w Acapulco. W finale meksykańskiej imprezy Amerykanka pokonała 6:4, 4:6, 7:6(5) Dominikę Cibulkovą (WTA 66). Była to konfrontacja dwóch tenisistek, które najlepszy wielkoszlemowy rezultat zanotowały w Melbourne. Słowaczka to finalistka Australian Open 2014, a Stephens rok wcześniej doszła do półfinału.

Stephens prowadziła 6:4, 3:1, ale Cibulkova poderwała się do walki i doprowadziła do trzeciego seta. W nim obie tenisistki zaliczyły po jednym przełamaniu, a w rozstrzygającym tie breaku z 1-2 wyszła na 5-2 i nie oddała przewagi do końca. Słowaczka obroniła dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej popełniła forhendowy błąd.

W trwającym trzy godziny i pięć minut spotkaniu Cibulkova popełniła sześć podwójnych błędów. W sumie w tej konfrontacji było 29 break pointów i obie tenisistki zaliczyły po pięć przełamań. Łupem Stephens padło 116 z 228 rozegranych punktów.

- Miałam wspaniały tydzień, świetnie rozpoczęłam rok i mam nadzieję, że będę to kontynuować. Nie sądzę bym kiedykolwiek grała przed takim tłumem kibiców. Dziękuję, że doświadczyłam tego w Acapulco i jest co coś, czego nigdy nie zapomnę - powiedziała Stephens. - To jeden z moich ulubionych turniejów. Czuję się tutaj jak w domu ze względu na ludzi, którzy pracują przy turnieju, wszystkich fanów i sponsorów. Jestem trochę rozczarowana wynikiem finału, ale taki jest tenis. Mam nadzieję, że wrócę tutaj za rok i może wtedy znów uda mi się zdobyć to trofeum - stwierdziła Cibulkova.

Była to trzecia konfrontacja tych zawodniczek. W 2013 roku w Brisbane górą była Stephens, a w ubiegłym sezonie w Toronto ze zwycięstwa cieszyła się Cibulkova. Amerykanka pozostaje niepokonana w finałach. W ubiegłym sezonie triumfowała w Monterrey po pokonaniu Anastazji Pawluczenkowej. W styczniu w Auckland była lepsza od Julii Görges, a w Meksyku dała radę Cibulkovej. Bilans singlowych finałów Słowaczki to teraz 4-8. Ostatni tytuł wywalczyła w 2014 roku właśnie w Acapulco, gdy wygrała z Christiną McHale.

W grze podwójnej z triumfu cieszyły się Anabel Medina i Arantxa Parra, które w finale pokonały 6:0, 6:4 Kiki Bertens i Johannę Larsson. Dla Hiszpanek to drugi wspólny tytuł. W ubiegłym sezonie wygrały turniej w Antwerpii. Parra wywalczyła w sumie dziewiąte deblowe trofeum, a dla Mediny to 26. skalp.

Abierto Mexicano Telcel, Acapulco (Meksyk)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 27 lutego

finał gry pojedynczej:

Sloane Stephens (USA, 2) - Dominika Cibulkova (Słowacja) 6:4, 4:6, 7:6(5)

finał gry podwójnej:

Anabel Medina (Hiszpania, 1) / Arantxa Parra (Hiszpania, 1) - Kiki Bertens (Holandia, 2) / Johanna Larsson (Szwecja, 2) 6:0, 6:4

Komentarze (3)
avatar
Marlowe
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bardzo cieszy zwycięstwo Amerykanki. To tak jakby wygrała Serena G. O. A. T. tenisa. Myślę, że większość ludzi znających się na tenisie cieszy się z tego zwycięstwa. 
Seb Glamour
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Żałoba za żałobą... 
avatar
Inger
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzielna i waleczna Słowaczka tym razem bez tytułu.