Rafael Nadal wytłumaczył przyczyny kreczu. "Zacząłem bać się o swoje zdrowie"

- Do końcówki pierwszego seta wszystko było dobrze. Wtedy poczułem zawroty głowy. Czułem się źle, z każdą chwilą coraz gorzej - powiedział Rafael Nadal, który nie dokończył sobotniego meczu II rundy turnieju ATP w Miami z Damirem Dzumhurem.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
PAP/EPA / DAVID CROSLING

Pojedynek z Damirem Dzumhurem miał być dla Rafaela Nadala jednym z kategorii "szybki, łatwy i przyjemny". I początkowo wszystko wskazywało, że taki właśnie będzie, bowiem Hiszpan pewnie wygrał pierwszego seta 6:2. Jednak od drugiej partii dyspozycja Nadala zdecydowanie się pogorszyła. Rafa przegrał tę odsłonę 4:6, a przed rozpoczęciem trzeciej wezwał na kort fizjoterapeutę. Wizyta medyka nie przyniosła efektu. W decydującym secie tenisista z Majorki był cieniem samego siebie i skreczował w czwartym gemie przy prowadzeniu Dzumhura 3:0.

- Do końcówki pierwszego seta wszystko było dobrze. Wtedy poczułem zawroty głowy. Czułem się źle, z każdą chwilą coraz gorzej. W drugiej partii zrozumiałem, że nie mogę kontynuować gry. Chciałem dokończyć mecz, ale po prostu nie mogłem, bo zacząłem bać się o swoje zdrowie - wyjaśniał Nadal.

Dla Hiszpana był to pierwszy krecz od stycznia 2010 roku, kiedy nie dokończył ćwierćfinału Australian Open z Andym Murrayem. - Nie była to łatwa decyzja, ponieważ szło mi dobrze. W zeszłym tygodniu świetnie zagrałem w Indian Wells i również w Miami chciałem się dobrze zaprezentować - mówił 29-latek z Majorki.

Nadal stał się kolejną ofiarą trudnych warunków, jakie panują w Miami. W sobotę swoich spotkań nie dokończyli także Aljaz Bedene i Thomaz Bellucci, a Sam Querrey w ostatnich gemach starcia Adrianem Mannarino słaniał się na nogach. Z kolei w piątek z turnieju wycofał się Roger Federer, którego dopadł wirus żołądkowy.

Nieszczęście Nadala pozwoliło odnieść największy sukces w karierze Dzumhurowi. Bośniak, obecnie 94. tenisista świata, pierwszy raz w karierze pokonał rywala z czołowej dziesiątki światowego rankingu oraz jako pierwszy reprezentant swojego kraju w historii awansował do III rundy turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000.

Dzumhur zakończył mecz z Nadalem jako zwycięzca, choć - co sam przyznał - również myślał o kreczu. - To na pewno nie był sposób, w jaki chciałem zakończyć ten mecz. Grało mi się bardzo trudno. Czułem się bardzo zmęczony. Pomiędzy pierwszym a drugim setem wezwałem na kort lekarza i poważnie myślałem o tym, by się poddać. Powiedziałem sobie jednak "gram z Rafą, na co dzień nie rywalizuję z takimi tenisistami, muszę cieszyć się tą chwilą". I dlatego kontynuowałem grę - powiedział Dzumhur, który w 1/16 finału zmierzy się z Michaiłem Kukuszkinem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×