- Byłam zaskoczona, że większość reakcji na temat jej dopingu była bardzo dyplomatyczna, ponieważ wszyscy mają o tym zupełnie inne zdanie. Nie wydałam w tej sprawie żadnego oświadczenia, bowiem nie chciałam być jedyną osobą, która otwarcie wypowie się w tej kwestii - wyznała Dominika Cibulkova w rozmowie ze słowackim serwisem sport.sk.
Maria Szarapowa została przyłapana na stosowaniu zakazanego środka (meldonium) podczas wielkoszlemowego Australian Open. Rosjanka przyznała się do jego używania i z dniem 12 marca 2016 roku została tymczasowo zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy. Pięciokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej grozi nawet czteroletnia dyskwalifikacja.
Pochodząca z Bratysławy 26-latka nie ukrywa, że ma swoje zdanie na temat Szarapowej. - Mogę tylko powiedzieć, że nie jest mi przykro z powodu Szarapowej i w ogóle nie brakuje mi jej w tourze. To osoba, której zupełnie nie da się lubić. Arogancka, zarozumiała i zimna. Kiedy siedzę obok niej w szatni, to nawet się nie przywita - stwierdziła notowana na 53. miejscu w rankingu WTA tenisistka.
Cibulkova wyznała również, że zupełnie nie rozumie postawy Novaka Djokovicia. Serb domagał się najpierw wyższych zarobków dla mężczyzn (ze względu na większą publiczność i atrakcyjność widowiska), a następnie zmienił zdanie i stał się orędownikiem równości płac.
Reprezentantka Słowacji cieszy się na zbliżający się mecz z Kanadą, którego stawką będzie pozostanie na zapleczu elity w Pucharze Federacji. - Czuję się świetnie w zespole. Puchar Federacji to doskonała ucieczka od rozgrywek WTA - stwierdziła.
Najpierw jednak czeka ją występ w Katowicach. - To był mój plan awaryjny. Gdybym nie zagrała w Polsce, to wówczas miałabym prawie pięć tygodni na przygotowania do sezonu na kortach ziemnych. Dojazd do Katowic zajmuje mi zaledwie trzy godziny, a na przejście na mączkę będę miała jeszcze wystarczająco dużo czasu - zakończyła Cibulkova, która znalazła się również na liście zgłoszeń do turnieju w Pradze. Pierwszą rywalką Słowaczki w Katowicach będzie we wtorek Niemka Carina Witthöft.