Puchar Davisa: Marin Cilić wprowadził Chorwację do finału

PAP/EPA / ANTONIO BAT
PAP/EPA / ANTONIO BAT

Chorwacja pokonała 3:2 Francję w rozgrywanym na korcie twardym w Zadarze półfinale Pucharu Davisa. Decydujący o triumfie gospodarzy punkt zdobył Marin Cilić, który w czwartej grze wygrał z Richardem Gasquetem.

Przed niedzielnymi singlami w lepszej sytuacji byli Chorwaci. Gospodarze prowadzili z Francuzami 2:1 i do awansu do finału potrzebowali tylko jednej wygranej gry. Cała Chorwacja wierzyła, że wywalczy go Marin Cilić, który w starciu liderów obu ekip stanął naprzeciw Richarda Gasqueta.

Cilić wyszedł na kort zmobilizowany i od pierwszych piłek przejął inicjatywę. Był niemal bezbłędny. Gasquet nie potrafił sobie poradzić z tak grającym rywalem. Chorwat zwyciężył 6:3, 6:2, 7:5 i już po czterech grach gospodarze mogli świętować triumf.

- Nie mam słów, by opisać swoje szczęście. To wspaniały weekend. Zagrałem udany mecz. Dobrze serwowałem, a to było kluczowe, abym dyktował warunki gry w wymianach. Kibice byli wspaniali. Dopingowali mnie, a jednocześnie pomagali koncentrować się na grze - powiedział Cilić, który był autorem wszystkich punktów, jakie padły łupem Chorwacji. Wygrał obie gry singlowe oraz debla wspólnie z Ivanem Dodigiem.

Gasquet natomiast nie krył rozgoryczenia. - Nie zagrałem na swoim najwyższym poziomie. Marin był zdecydowanie lepszy ode mnie. To dla nas bardzo rozczarowujący wynik - mówił.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Pilarz: Spędziłem tu kilka miłych sezonów (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Smutny był również kapitan Trójkolorowych Yannick Noah. - Przez cały weekend Marin grał jak wielki mistrz. Dał swojej drużynie wszystko, co miał. To dla nas lekcja. Czujemy smutek, bo marzyliśmy o finale. Ale ja nie mam zamiaru się poddać. Mamy wielki potencjał. Nadal chcę być kapitanem reprezentacji, ale najpierw muszę porozmawiać z tenisistami - skomentował.

Mecz ostatecznie zakończył się wygraną Chorwacji 3:2. W piątej grze, która już nie miała wpływu na losy rywalizacji, Lucas Pouille pokonał 6:4, 6:4 zastępującego Bornę Coricia Marina Draganję.

Dla Chorwacji to drugi w historii awans do finału Pucharu Davisa. Przed 11 laty wygrali mecz o tytuł ze Słowacją. W tym roku w pojedynku o trofeum zmierzą się u siebie z Argentyną, która w drugim półfinale wyeliminowała Wielką Brytanię.

- Finał był naszym celem od początku. Awans do niego okupiliśmy olbrzymim wysiłkiem - dodał Cilić, który w tym sezonie w Pucharze Davisa jest morderczo skuteczny. Wygrał siedem z ośmiu rozegranych gier.

Chorwacja - Francja 3:2, Kresimir Cosić Hall, Zadar (Chorwacja), kort twardy w hali
Gra 1.: Borna Corić - Richard Gasquet 2:6, 6:7(5), 1:6
Gra 2.: Marin Cilić - Lucas Pouille 6:1, 7:6(4), 2:6, 6:2
Gra 3.: Ivan Dodig / Marin Cilić - Pierre-Hugues Herbert / Nicolas Mahut 7:6(5), 5:7, 7:6(6), 6:3
Gra 4.: Marin Cilić - Richard Gasquet 6:3, 6:2, 7:5
Gra 5.: Marin Draganja - Lucas Pouille 6:4, 6:4

Komentarze (0)