Na pomeczowej konferencji prasowej Rafael Nadal przyznał, że najbardziej żałuje sytuacji z drugiego seta, gdy nie wykorzystał piłki na przełamanie, a po chwili sam oddał podanie. - To był mecz, o losach którego zadecydowały szczegóły. Gdybym przy break poincie zagrał minięcie z forhendu, przełamałbym go i miałbym dużą szansę, by wygrać. Do tego momentu grałem lepiej od niego. Później to on był lepszy ode mnie - mówił.
Analizując piątkowy pojedynek, Hiszpan stwierdził, że Milos Raonić wygrał, bo grał agresywniej. - Był w stanie mnie dominować i spychać poza linię końcowa, a ja nie byłem w stanie się temu przeciwstawić - ocenił.
- Porażka to zawsze porażka. Ale mam pozytywne odczucia, bo różnica między nami nie była duża - dodał.
Mimo porażki w ćwierćfinale, Rafa jest zadowolony z początku sezonu. Przypomniał, że przed startem w Brisbane wygrał pokazową imprezę w Abu Zabi. - W zeszłym tygodniu w Abu Zabi pokonałem trzech tenisistów z czołówki rankingu, a w Brisbane rozegrałem trzy dobre mecze i przegrałem z rywalem, którzy będzie groźny przez cały sezon. To był pierwszy oficjalny turniej w nowym roku. Nie można się łudzić, że po tak długiej przerwie wszystko będzie usłane różami - powiedział.
Kolejnym startem Nadala będzie rozpoczynający się 16 stycznia wielkoszlemowy Australian Open. - Nie mogę przewidzieć, co się wydarzy, ale zapewniam, że będę ciężko pracował, bo czuję, że jestem na dobrej drodze - wyjawił.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: śmieszny film z Ramosem i Marcelo. Trafili na kibica... Barcy?
{"id":"","title":""}