Johanna Konta (WTA 9) i Jekaterina Makarowa (WTA 34) drugi rok z rzędu spotkały się w IV rundzie Australian Open. Ponownie lepsza okazała się Brytyjka, ale tym razem nie była to tak zacięta batalia. W ubiegłym sezonie tenisistka z Eastbourne zwyciężyła 4:6, 6:4, 8:6. Tym razem wróciła z 1:4 w drugim secie i wygrała 6:1, 6:4. Rosjanka mogła przedłużyć to spotkanie, ale w ostatnim gemie Konta odparła trzy break pointy przy 0-40.
W trwającym 68 minut spotkaniu Konta zaserwowała dziewięć asów, a Makarowa popełniła cztery podwójne błędy. Brytyjka zdobyła 28 z 35 punktów przy swoim pierwszym podaniu, obroniła trzy z czterech break pointów i wykorzystała cztery z pięciu szans na przełamanie. Naliczono jej 21 kończących uderzeń i 13 niewymuszonych błędów. Makarowa miała 12 piłek wygranych bezpośrednio i 20 pomyłek.
Konta podwyższyła na 4-0 bilans meczów z Rosjanką. Kolejną jej rywalką będzie Serena Williams (WTA 2), z którą zmierzy się po raz pierwszy. Brytyjka jest niepokonana od dziewięciu meczów. Przed Australian Open zdobyła tytuł w Sydney. Jedynej porażki doznała w Shenzhen, gdzie w walce o finał nie sprostała Katerinie Siniakovej. W ubiegłym sezonie Konta doszła w Melbourne do półfinału.
Jennifer Brady (WTA 116) w wielkoszlemowym debiucie dotarła do IV rundy, ale na więcej nie pozwoliła jej Mirjana Lucić-Baroni (WTA 79). Chorwatka, która wcześniej wyeliminowała m.in. Agnieszkę Radwańską, pokonała Amerykankę 6:4, 6:2. Mieszkająca na Florydzie, w miejscowości Sarasota, 34-latka po raz drugi zagra w wielkoszlemowym ćwierćfinale. W 1999 roku dotarła do półfinału Wimbledonu. W przyszłym poniedziałek Lucić-Baroni wróci do Top 50 rankingu, a Brady zadebiutuje w czołowej "100".
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: to był dla nas wspaniały i piękny weekend, wynik jest niesamowity!
W gemie otwarcia I seta Brady odparła break pointa. Brytyjka miała dwie okazje na 2:0, ale Lucić-Baroni obroniła się świetnymi forhendami. W piątym gemie Chorwatka uzyskała szansę na przełamanie, ale wyrzuciła return. Następnie półfinalistka Wimbledonu 1999 od 15-40 zagrała cztery kończące forhendy. Kolejne takie zagranie pozwoliło jej odebrać rywalce serwis i wyjść na 4:3. Lucić-Baroni do końca utrzymała przewagę. W 10. gemie obroniła break pointa i seta zakończyła asem.
W pierwszym gemie II seta Brady oddała podanie wyrzucając forhend. Amerykanka nie zamierzała się poddawać i wyrównała na 1:1, popisując się m.in. świetnym bekhendem. Jej animusz jednak zgasł, gdy Lucić-Baroni kończącymi forhendami zaliczyła przełamanie na 3:2 i 5:2. W ósmym gemie Chorwatka zakończyła mecz, agresywnym zagraniem wymuszając na rywalce błąd.
W ciągu 70 minut Lucić-Baroni zaserwowała cztery asy, a Brady popełniła siedem podwójnych błędów. Chorwatka odparła pięć z sześciu break pointów, a sama przełamała rywalkę cztery razy. Mecz zakończyła z dorobkiem 35 kończących uderzeń i 24 niewymuszonych błędów. Amerykance naliczono 11 piłek wygranych bezpośrednio i 12 pomyłek.
W ćwierćfinale Lucić-Baroni zagra z Karoliną Pliskovą (WTA 5), która pokonała 6:3, 6:3 Darię Gawriłową (WTA 26). Bilans meczów obu tenisistek to 3-2 dla Czeszki.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu kobiet 15 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 23 stycznia
IV runda gry pojedynczej:
Johanna Konta (Wielka Brytania, 9) - Jekaterina Makarowa (Rosja, 30) 6:1, 6:4
Mirjana Lucić-Baroni (Chorwacja) - Jennifer Brady (USA, Q) 6:4, 6:2