W czwartkowym półfinale Karolina Woźniacka pokonała Karolinę Pliskovą 5:7, 6:1, 6:1. - Karolina Pliskova zaczęła dosyć mocno i sporo piłek kończyła. Musiałam więc przejąć inicjatywę w wymianach, starać się wcześniej uderzać piłkę. Zagrałam agresywniej i udało mi się rozrzucić ją po korcie. Bardzo dobrze returnowałam i walczyłam o każdy punkt - relacjonowała po meczu była liderka rankingu WTA.
Notowana na 14. miejscu Dunka po raz pierwszy awansowała do finału zawodów Miami Open. - To z całą pewnością coś szczególnego. Byłam już w paru finałach w Indian Wells i jeden z nich nawet wygrałam. Natomiast Miami Open to jeden z tych turniejów, w których nigdy wcześniej nie byłam w finale. Nie mogę powiedzieć, że to zawody, w których zawsze miałam problemy. Po prostu nie notowałam tutaj zadowalających mnie rezultatów - przyznała Woźniacka.
W sobotę urodzona w Odense tenisistka powalczy nie tylko o triumf w imprezie na Florydzie, ale o powrót do Top 10 klasyfikacji WTA. - Jestem bardzo zadowolona, że doszłam tak daleko. Pozostał jeszcze jeden mecz i postaram się zrobić wszystko, aby go wygrać. Czeka mnie pojedynek z trudną rywalką, ale podejdę do niego tak jak zawsze. Raz się wygrywa, raz się przegrywa, jednak najważniejsze jest to, abym dała z siebie wszystko i potem była dumna z osiągniętego wyniku.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy
O tytuł Woźniacka zagra z Brytyjką Johanną Kontą, z którą przegrała wyraźnie w III rundzie wielkoszlemowego Australian Open 2017.
Życzę Caro 10tki WTA, wystarczy tylko dzisiaj wygrać z Johanną, oczywiście łatwo nie będzie, ale jak Pliszkę i Garbinkę przeszła, to nikt j Czytaj całość
Ona sie już do cna wyprztykała z Venus............ oby ;)
Nie wydaje sie, żeby doszło do powtórki AO. No wynik za Czytaj całość