Daria Kasatkina: Czuję, że śnię i to wszystko nie jest prawdziwe

PAP/EPA / PAUL MILLER
PAP/EPA / PAUL MILLER

W finale turnieju WTA w Charleston Daria Kasatkina pokonała 6:3, 6:1 Jelenę Ostapenko. Po zdobyciu pierwszego tytułu w głównym cyklu Rosjanka była bardzo wzruszona i nie mogła uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2015 roku Daria Kasatkina triumfowała w Moskwie w deblu w parze z Jeleną Wiesniną. W niedzielę w Charleston po raz pierwszy wystąpiła w singlowym finale. Doszło w nim do starcia dwóch juniorskich wielkoszlemowych mistrzyń z 2014 roku. W meczu dwóch 19-latek Kasatkina (Roland Garros) oddała cztery gemy Jelenie Ostapenko (Wimbledon). Tuż po spotkaniu i w trakcie ceremonii dekoracji Rosjanka była bardzo wzruszona.

- Byłam przygotowana na wszystko, na pięć czy sześć godzin na korcie, bo to finał. Cieszę się, że wszystko poszło dosyć łatwo. Jestem z siebie zadowolona i dumna - powiedziała 19-latka z Togliatti. - Moja uczucia są trudne do opisania. Czuję, że śnię i to wszystko nie jest prawdziwe - dodała Rosjanka na konferencji prasowej.

Kasatkina w drodze po tytuł, oprócz Ostapenko, wyeliminowała Dankę Kovinić, mistrzynię olimpijską Monikę Puig, swoją deblową partnerkę Darię Gawriłową, rozstawioną z numerem 10. Irinę-Camelię Begu oraz odrodzoną Laurę Siegemund.

- Wieczorem i w nocy przed finałem nie mogłam spać. Obudziłam się dwa czy trzy razy. Byłam tak zdenerwowana, że trudno to sobie wyobrazić. Pragnęłam tylko wyjść na kort i zagrać już ten mecz o tytuł. Nie chciałabym już przeżywać czegoś takiego. Ale teraz było warto - mówiła Kasatkina.

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: AS Monaco ucieka rywalom [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W meczu z Ostapenko Rosjance zanotowano sześć kończących uderzeń i siedem niewymuszonych błędów. Łotyszce zanotowano 25 piłek wygranych bezpośrednio i 38 pomyłek. - Taktyczne założenia były takie, że miałam grać bardziej defensywnie, cofać się. Moim celem było sięganie po zagrania topspinowe i po slajsa, ponieważ to jest mączka, a Jelena prezentuje agresywny tenis. Zwykle wygrywa z rywalkami posyłającymi bardzo ostre piłki, ponieważ jest przyzwyczajona do tego rodzaju gry. Dlatego miałam się cofać na linię końcową, aby ją zmęczyć. Myślę, że to była dobra taktyka - powiedziała Kasatkina.

W niedzielę doszło do pierwszego od 2009 roku meczu dwóch nastolatek w finale turnieju WTA. Osiem lat temu w Linzu Petra Kvitova pokonała Yaninę Wickmayer. Kasatkina została drugą rosyjską mistrzynią turnieju w Charleston, rozgrywanego od 1973 roku. Dołączyła do Nadii Pietrowej, która w 2006 roku w finale pokonała Patty Schnyder. Wygrała tę imprezę jako szósta nastolatka. Wcześniej dokonały tego do Chris Evert (1974), Tracy Austin (1979 i 1980), Steffi Graf (1986, 1987 i 1989), Martina Hingis (1997 i 1999) i Sabina Lisicka (2009).

- To jeszcze do końca do mnie nie dotarło, więc cieszę się każdą sekundą. Po ostatnim punkcie finału chciałam zatrzymać ten moment, ponieważ to były najpiękniejsze chwile w moim życiu - stwierdziła Kasatkina, która w poniedziałek wróciła do Top 30 rankingu.

Komentarze (0)