Tym samym zarówno sam Jo-Wilfried Tsonga, który pokonał Tomasa Berdycha piąty raz w 13. konfrontacji, jak i wszyscy sympatycy tenisa nad Sekwaną w przededniu Rolanda Garrosa mają powód do radości. Ostatnim Francuzem, który wygrał turniej w tygodniu poprzedzającym Wielkiego Szlema w Paryżu, był w 2009 roku Richard Gasquet. Dla tenisisty z Beziers nie był to jednak dobry omen. W stolicy Francji odpadł wówczas w I rundzie.
Sobotni finał turnieju w Lyonie był niesamowicie wyrównany, a o triumfie Tsongi zadecydowała większa odporność psychiczna. Berdych bowiem w decydujących momentach nie wytrzymywał presji.
W pierwszej partii Czech wprawdzie obronił dwa setbole w dziesiątym gemie, ale w rozstrzygającym tie breaku był tylko tłem i przegrał 2-7. Z kolei w drugiej odsłonie przy piłce meczowej dla Tsongi Berdych popełnił podwójny błąd serwisowy.
Dla Tsongi to 15. tytuł w głównym cyklu, ale pierwszy na nawierzchni ziemnej. W tym roku zdobył już trzecie trofeum (w lutym zwyciężył w Rotterdamie i w Montpellier), czym zrównał się z Rogerem Federerem, Rafaelem Nadalem i Alexandrem Zverevem. Za wygraną w Lyonie Francuz zainkasuje 250 punktów do rankingu ATP oraz 85,9 tys. euro premii finansowej.
Tymczasem Berdych poniósł 18. porażkę w 31. finale w karierze. Lyon opuści bogatszy o 150 punktów oraz 45,2 tys. euro.
W finale gry podwójnej Andres Molteni i Adil Shamasdin wygrali 6:3, 3:6, 10-5 z duetem Marcus Daniell / Marcelo Demoliner. Dla Argentyńczyka to drugi deblowy tytuł na poziomie ATP World Tour, a dla Kanadyjczyka - trzeci.
Open Parc Auvergne-Rhone-Alpes, Lyon (Francja)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 482 tys. euro
sobota, 27 maja
finał gry pojedynczej:
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2) - Tomas Berdych (Czechy, 3/WC) 7:6(2), 7:5
finał gry podwójnej:
Andres Molteni (Argentyna) / Adil Shamasdin (Kanada) - Marcus Daniell (Nowa Zelandia) / Marcelo Demoliner (Brazylia) 6:3, 3:6, 10-5
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski otwarcie o swoich relacjach z Rafałem Majką. "Wzajemnie się nakręcamy"
I to pewnie niejeden.