ATP Stuttgart: 28 miesięcy i wystarczy. Jerzy Janowicz zagra o półfinał ze sztukmistrzem z Awinionu

PAP/EPA / RONALD WITTEK
PAP/EPA / RONALD WITTEK

Jerzy Janowicz awansował do pierwszego od dwóch lat ćwierćfinału w głównym cyklu. W piątek w meczu 1/4 finału rozgrywanego na trawie turnieju ATP World Tour 250 w Stuttgarcie Polak zmierzy się z nieobliczalnym Benoitem Paire'em.

W czwartek Jerzy Janowicz sprawił miłą niespodziankę. W meczu II rundy turnieju ATP w Stuttgarcie pokonał 7:6(4), 6:3 rozstawionego z numerem drugim Grigora Dimitrowa. - Całkiem dobrze serwowałem, i to pozwoliło mi odnieść zwycięstwo. Dimitrow grał lepiej w pierwszym secie. Łatwiej zdobywał punkty przy własnym podaniu, ale tie break, jak wiadomo, to jest takie pół na pół. Udało mi się wygrać tę rozgrywkę, co bardzo mnie uskrzydliło - powiedział po meczu.

Wygrywając, Polak awansował do pierwszego ćwierćfinału w głównym cyklu od czerwca 2015 roku i turnieju w Halle. Z kolei tak wysoko notowanego rywala jak Bułgar, aktualnie 12. tenisista świata, ostatnio pokonał w sierpniu 2014 roku i turnieju w Cincinnati, kiedy to ograł... Dimitrowa, który był wówczas ósmym zawodnikiem globu. - To był dla mnie naprawdę ważny mecz. Jestem bardzo szczęśliwy, ale teraz nie mogę się zatrzymywać i muszę walczyć o kolejne zwycięstwa. Robię wszystko, aby powrócić tam, gdzie byłem dwa lata temu - dodał łodzianin, dla którego to szóste największe zwycięstwo w karierze i zarazem dziewiąte nad rywalem z czołowej "15" rankingu ATP.

Teraz przed Janowiczem pojedynek o półfinał Mercedes Cup. Przeciwnikiem naszego reprezentanta będzie Benoit Paire. Francuz w Stuttgarcie radzi sobie zaskakująco dobrze. W I rundzie pokonał 6:4, 6:4 Viktora Troickiego, natomiast w 1/8 finału wyeliminował Petera Gojowczyka (6:2, 6:4). - Jestem bardzo zadowolony. Spodziewałem się trudnego meczu, bo grałem z Peterem w challengerach i zdawałem sobie sprawę, że to trudny rywal - skomentował czwartkową wygraną.

28-letni obecnie Paire, który z przygodę z tenisem rozpoczął w wieku sześciu lat, uważany jest za utalentowanego, ale nieobliczalnego gracza. Potrafi pokonać dużo lepszego od siebie rywala, aby następnie łatwo przegrać z niżej notowanym przeciwnikiem. Posiada bardzo dobry serwis, a rewelacyjnym oburęcznym bekhendem sieje spustoszenie zza linii końcowej kortu. Uwielbia również chodzić do siatki i szokować stop-wolejami, a dropszoty, grane często w bardzo dziwnych momentach wymiany, potrafią przynieść mu zarówno dużo sukcesu, jak i szkody. Francuz bardzo często szokuje nieprzewidywalnymi zagraniami, które większości rywali nie przyszłyby do głowy.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #3: wizyta KSW na Wyspach, gala ACB 63, przyszłość Chalidowa

Gracz z Awinionu, jak na prawdziwego sztukmistrza przystało, ciągle balansuje na cieniutkiej granicy między geniuszem a destrukcją. Z człowieka bawiącego i cieszącego tłumy potrafi w jednej chwili przemienić się w cholerycznego frustrata, wojującego z sędziami i rywalami na korcie, a także z publicznością. - Zwykłe utrzymywanie piłki w grze szybko mnie nudzi. Gramy w tenisa również dla zabawy, więc staram się próbować dropszotów i innych dziwnych uderzeń. Czasami zagrania te są genialne, ale czasami są totalnie beznadziejne. Ludzie pewnie myślą, że jestem szalony. Moja filozofia jest taka, że skoro muszę grać punkt, to staram się, aby był on ładny. Tenis to nie jest przecież sprawa życia i śmierci – opowiada o swojej dewizie gry.

Paire potrafi zachwycać, ale zdecydowanie częściej zdarzają mu się zachowania niegodne zawodowego tenisisty. Kartoteka "występków" Francuza jest długa - od połamania wszystkich rakiet na jednym z turnieju niższej rangi, przez kłótnie z kibicami, po zwolnienie byłego trenera, Lionela Zimblera, poprzez... sms. Bywał wielokrotnie karany i przez ATP, i rodzimą federację, ale na nic to się zdaje. Paire się nie zmienia i już pewnie się nie zmieni. Do końca kariery pozostanie rogatą duszą jak jego idol z dzieciństwa, Marat Safin.

Dojście Paire'a do ćwierćfinału imprezy w Stuttgarcie należy uznać za niespodziankę. Francuz bowiem otwarcie mówi, że nienawidzi trawy, a Wimbledon to dla niego najgorszy turniej na świecie. - Nienawidzę Wimbledonu. Nie znoszę atmosfery tego miejsca - wypalił po odpadnięciu z ubiegłorocznej edycji The Championships.

Janowicz dobrze wie, jak wygrywać z Paire'em. W 2015 roku pokonał go dwukrotnie, w obu przypadkach na kortach twardych w hali. Najpierw w lutym w Montpellier (6:2, 3:6, 6:3), następnie we wrześniu w Sankt Petersburgu. Francuz wówczas poddał mecz przy prowadzeniu Polaka 6:4, i 3:0, a po spotkaniu wytłumaczył, że nie chciał kontynuować gry, bo... rozbolała go głowa. Prócz tego w sezonie 2011 zagrali ze sobą również w challengerze w Salzburgu i wówczas zwyciężył Paire, ale ten mecz nie jest zaliczany do oficjalnego bilansu bezpośrednich konfrontacji.

Tenisista z Awinionu zdaje sobie sprawę, że w piątek czeka go trudne wyzwanie. - Janowicz to trudny rywal, z którym nie gra się łatwo. On na trawie gra świetnie, był w półfinale w Wimbledonu. Ja natomiast nie przepadam za tą nawierzchnią i już sam awans do ćwierćfinału uznaję za sukces - powiedział.

W piątkowe popołudnie na korcie centralnym w Stuttgarcie dojdzie do konfrontacji dwóch nietuzinkowych postaci męskich rozgrywek. Dwóch tenisistów, którzy potrafią bawić się grą i zachwycać publiczność, a także takich, którzy w jednym momencie mogą dokonać autodestrukcji. Szykuje się doskonałe widowisko. Początek nie wcześniej niż o godz. 17:30.

Na półfinał w cyklu ATP World Tour Janowicz czeka od lutego 2015 roku, kiedy to dotarł do finału w Montpellier. Długo. Wystarczająco długo.

Mercedes Cup, Stuttgart (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 701,9 tys. euro
piątek, 16 czerwca

ćwierćfinał:
kort centralny, nie przed godz. 17:30 czasu polskiego

Jerzy Janowicz (Polska)bilans: 2-0Benoit Paire (Francja)
155 ranking 49
26 wiek 28
203/91 wzrost (cm)/waga (kg) 196/80
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Łódź miejsce zamieszkania Genewa
- trener Thierry Champion
sezon 2017
15-9 (3-3) bilans roku (główny cykl) 23-10 (19-17)
ćwierćfinał w Stuttgarcie najlepszy wynik półfinały w Montpellier i w Casablance
1-0 tie breaki 6-6
74 asy 277
108 505 zarobki ($) 472 219
kariera
2007 początek 2007
14 (2013) najwyżej w rankingu 18 (2016)
98-92 bilans zawodowy 141-155
0/3 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 1/3
3 577 263 zarobki ($) 4 573 720

Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Benoitem Paire'em (główny cykl):

RokTurniejFazaZwycięzcaWynik
2015 Montpellier II runda Janowicz 6:2, 3:6, 6:3
2015 Sankt Petersburg I runda Janowicz 6:4, 3:0 i krecz
Komentarze (3)
avatar
Henryk
16.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do odważnych Świat należy, do Ciebie Jerzyku również, serwuj mocno i celnie !!!!!. 
avatar
Kike
16.06.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo M.Motyka !
Dawno nie było tak dobrze napisanej zapowiedzi.
A mecz rzeczywiście zapowiada się ciekawie. 
avatar
Marlowe
16.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ze sztukmistrzem, czyli Maestro od Tommy Haasa?