Po Australian Open i Wimbledonie Venus Williams awansowała do trzeciego wielkiego finału w 2017 roku. W sobotę w Singapurze Amerykanka pokonała 6:7(3), 6:2, 6:3 Caroline Garcię. W dwóch poprzednich meczach, z Eliną Switoliną i Karoliną Woźniacką, Francuzka wróciła z 3:5 w III secie. W spotkaniu z Williams nie powtórzyła tego wyczynu.
Świetna kombinacja returnu i forhendu dała Garcii przełamanie na 2:0 w I secie. Williams błyskawicznie odrobiła stratę kapitalną kontrą. W szóstym gemie Francuzka zmarnowała break pointa wyrzucając forhend. Amerykanka zaczęła maksymalnie skracać wymiany, bo doskwierały jej mięśnie brzucha. Była liderka rankingu cały czas miała problemy z serwisem, ale wróciła z 15-40 (smecz, dwa forhendy) i wyrównała na 4:4. W dziewiątym gemie w trudnym momencie klasę pokazała Garcia. Zagrała dwie odważne akcje i utrzymała podanie po obronie break pointa.
W 10. gemie Williams obroniła piłkę setową wygrywając wymianę na ostre krosy. Po chwili Garcia wróciła z 0-30 popisując się m.in. nadzwyczajnym stop wolejem. W tie breaku miała miejsce seria trzech z rzędu podwójnych błędów. Dwa z nich popełniła Williams. Amerykanka z 0-3 zbliżyła się na 2-3, po czym znowu oddała dwa serwisy. Spokojna i konsekwentna Garcia głębokimi piłkami spychała rywalkę do defensywy i nie wypuściła tie breaka z rąk. Seta zakończyła ostrym bekhendem wymuszającym błąd.
W gemie otwarcia II seta Williams od 15-40 zdobyła cztery punkty. Po chwili Amerykanka uzyskała przełamanie do zera głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd. Była liderka rankingu po raz kolejny zażegnała serwisowe problemy, tym razem wróciła z 0-30 i prowadziła 4:1. W siódmym gemie odparła break pointa wygrywającym drugim podaniem, a w ósmym zakończyła seta. Garcia obroniła dwie piłki setowe (forhend, świetny serwis), ale przy trzeciej wyrzuciła bekhend. Williams była dużo skuteczniejsza i lepiej poruszała się po korcie. Podobnie jak w I secie posłała 12 kończących uderzeń, ale w II partii popełniła tylko pięć niewymuszonych błędów, a w I miała ich 18.
W czwartym gemie III seta Garcia od 0-30 zdobyła cztery punkty posyłając świetne serwisy. Poza tym obie tenisistki pewnie utrzymywały podanie, do czasu. W końcówce inicjatywę przejęła Williams. Znakomity bekhend dał Amerykance przełamanie na 5:3. Była liderka rankingu miała problemy z zakończeniem meczu serwisem, ale nie dała sobie odebrać zwycięstwa. Od 0-40 zdobyła pięć punktów z rzędu. Trzeciego break pointa odparła asem. Spotkanie dobiegło końca, gdy Garcia wpakowała bekhend w siatkę.
W trwającym dwie godziny i 29 minut meczu Willims popełniła 10 podwójnych błędów. Amerykanka świetnie sobie radziła w trudnych momentach. Obroniła 12 z 13 break pointów. Sama cztery razy przełamała rywalkę. Była liderka rankingu posłała 33 kończące uderzenia przy 29 niewymuszonych błędach. Garcia miała 31 piłek wygranych bezpośrednio i 30 pomyłek.
Garcia była pierwszą od czasu Amelie Mauresmo (2006) Francuzką, która zagrała w Mistrzostwach WTA, biorąc pod uwagę zakwalifikowanie się do najlepszej ósemki sezonu. Dwa razy jako rezerwowa w imprezie wystąpiła Marion Bartoli (2007, 2011).
Williams po raz trzeci awansowała do finału Mistrzostw WTA. W 2008 roku zdobyła tytuł po zwycięstwie nad Wierą Zwonariową, a w 2009 przegrała z Sereną Williams. Starsza z amerykańskich sióstr w imprezie kończącej sezon zadebiutowała w 1999 roku, gdy obowiązywał system pucharowy. Doszła wówczas do półfinału, w którym uległa Martinie Hingis.
W niedzielnym finale (od godz. 12:30 czasu polskiego) Williams zmierzy się z Karoliną Woźniacką, z którą ma bilans meczów 7-0.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
sobota, 28 października
półfinał gry pojedynczej:
Venus Williams (USA, 5) - Caroline Garcia (Francja, 8) 6:7(3), 6:2, 6:3
Wyniki i tabele Mistrzostw WTA
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: uzbrojeni bandyci zaatakowali piłkarza. Jest nagranie
Kto wygra Mistrzostwa WTA w Singapurze? 
Bardzo się cieszę z postawy Venus. Przed turniejem trochę się o nią obawiałam, bo mecz z Osaką w Hongkongu nie napawał optymizmem :/ Ale teraz bajka :D Minimalnie s Czytaj całość