Od wielu lat organizatorzy turnieju w Indian Wells robią wiele, by zaskakiwać uczestników zmagań. W tym roku wpadli na nietypowy pomysł. Przed startem imprezy ogłosili, że tenisista (bądź tenisistka), który zwycięży zarówno w singlu, jak i w deblu, wzbogaci się o dodatkowy bonus, wynoszący milion dolarów. - Chcemy zachęcić najlepszych tenisistów świata, by w turnieju BNP Paribas Open wystąpili także w deblu, dlatego oferujemy im premię w wysokości miliona dolarów jako istotną zachętę - wyjaśniał dyrektor zawodów, Tommy Haas.
Chętnych na dodatkową premię było wielu. W chwili zamykania list zgłoszeń start w Indian Wells zarówno w singlu, jak i w deblu, zadeklarowało 27 uczestników (15 tenisistów i 12 tenisistek). Po ogłoszeniu informacji o bonusie oraz po zakończeniu kwalifikacji to grono powiększyło aż do 60 uczestników (29 tenisistów i 31 tenisistek).
Premia miała być zachętą przede wszystkim dla najlepszych singlistów, by zaprezentowali się także w deblu. I należy przyznać, że dała efekt. Na starcie turnieju gry podwójnej stanęły wielkie postacie zawodowego tenisa: Juan Martin del Potro, Grigor Dimitrow, David Ferrer, Jack Sock, Dominic Thiem, Alexander Zverev, Wiktoria Azarenka, Simona Halep, Sloane Stephens, Jelena Ostapenko, Karolina Pliskova, Samantha Stosur czy Eugenie Bouchard.
Każdego z dnia z "gry o milion" odpadali kolejni chętni. Najdłużej w walce o bonus liczył się niespodziewanie Sam Querrey. Amerykanin stracił szansę dopiero w czwartek, kiedy to odpadł w ćwierćfinale debla (występował w parze z Gillesem Mullerem). Dzień później pożegnał się, także na etapie 1/4 finału, z singlem, przegrywając z Milosem Raoniciem.
Dodatkowy milion dolarów pozostanie więc w sejfie. Ale widząc odzew najlepszych tenisistów świata, bardzo możliwe jest, że za rok organizatorzy turnieju w Indian Wells również zaoferują im specjalną premię. Może znów milion, a może więcej. W mediach społecznościowych już bowiem pojawiają się opinie, aby w przyszłorocznej edycji BNP Paribas Open stawka za dublet wynosiła dwa miliony dolarów. A taka kwota z pewnością skusi jeszcze więcej ochotników.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą